Po ponad miesięcznej przerwie do zmagań w polskiej ekstraklasie futsalu wracają piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok. W sobotę przy Jesiennej, białostoczanie podejmą czwartego w tabeli Piasta Gliwice. W pierwszym meczu niebiesko-czerwoni ograli Słonecznych 4:0, teraz zespół Adriana Citko chce sprawić niespodziankę.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok awansowali w niedzielę do 1/8 finału pucharu Polski. Białostoczanie mimo sporej przerwy od ostatniego meczu byli w formie i rozbili na wyjeździe Goalsize Korsze 8:2.
- Mecz z Piastem został przełożony. Pierwotnie mieliśmy grać w miniony weekend, mecz był zaplanowany na piątek, a w sobotę rozpoczynało się zgrupowanie reprezentacji Polski przed Mistrzostwami Europy w Słowenii. Nam też to było na rękę, gdyż mamy sporo kontuzji. Dobrze, że udało nam się wspólnie podjąć taką decyzję - mówi Adrian Citko, grający trener MOKS-u Słoneczny Stok.
Trzech wypadło, czwarty zagra w ortezie. Słoneczni na teren wicelidera tabeli udadzą się mocno przetrzebieni kontuzjami i urazami. Białostoczanie zachowują jednak spokój, dlaczego? - Lepiej radzimy sobie na wyjazdach, dlatego sądzę, że mimo wszystko będzie dobrze - mówi Adrian Citko, grający trener MOKS-u.
- Dużo nam jeszcze brakuje, przede wszystkim doświadczenia. Toruń na koniec pokazał nam jak powinno się wypunktować rywala - mówi grający trener MOKS-u Słoneczny Stok, Adrian Citko, z którym podsumowaliśmy rundę jesienną białostockiego beniaminka w polskiej ekstraklasie futsalu.
W poniedziałek reprezentacja Polski w futsalu rozegrała pierwszy z dwóch meczów towarzyskich z Gruzją. Biało-Czerwoni wygrali 4:2, a kibice MOKS-u mogą być szczególnie dumni, gdyż w orłem na piersi, po raz pierwszy w kadrze piłki halowej, wystąpili Adrian Citko oraz Norbert Jendruczek.
Na taki mecz piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok czekali od początku sezonu. Białostoczanie pokonując gdański AZS wygrali pierwszy ekstraklasowy mecz przed własną publicznością. Na szczególne wyróżnienia zasłużył Mateusz Lisowski, zdobywca trzech bramek dla białostockiego beniaminka.
W pierwszej lidze był najlepszym strzelcem zespołu, jego 24 trafienia na zapleczu ekstraklasy były nieocenione w walce o wejście do elity. Po awansie zdołał zdobyć tylko jedną bramkę i przez najbliższych kilka miesięcy na pewno nie poprawi swojego dorobku. Mowa o Krzysztofie Kożuszkiewiczu, który z powodu urazu łąkotki musi poddać się operacji.
Przed piłkarzami halowymi MOKS-u Słoneczny Stok przedostatni w tym roku mecz przed własną publicznością. Tym razem białostoczanie podejmą przy Jesiennej gdański AZS. - Po tych meczach, w których mogliśmy wygrać, a przegraliśmy, mecz z Gdańskiem jest przysłowiowym pojedynkiem o sześć punktów. Musimy zrobić wszystko, żeby wygrać - mówi trener MOKS-u Słoneczny Stok, Adrian Citko, który po spotkaniu wraz z bramkarzem Słonecznych, Norbertem Jendruczkiem po raz pierwszy uda się na zgrupowanie reprezentacji Polski w futsalu.
Piłkarzom MOKS-u Słoneczny Stok nie udało się przedłużyć serii wyjazdowych wygranych. Słoneczni po zaciętym meczu przegrali w Słomnikach 2:4. Bramki dla białostoczan zdobyli Marcin Firańczyk i Mateusz Lisowski.
W najbliższej kolejce polskiej ekstraklasy futsalu, piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok staną przed szansą przedłużenia swojej serii zwycięstw na wyjeździe. O kolejny komplet punktów będzie jednak bardzo ciężko, gdyż białostoczanie zagrają na wyjeździe z będącym na trzecim miejscu w tabeli zespołem Lex Kancelaria Słomniki.
Niespodzianki nie było. Zespół MOKS Słoneczny Stok, mimo ogromnego zaangażowania i walki, nie ustrzegł się błędów, które wykorzystał mistrz Polski - Rekord Bielsko-Biała. Rywale Słonecznych pokazali wysokiej klasy futsal i ograli białostoczan 9:2. - Na porażkę z Rekordem mogliśmy sobie pozwolić. Poniekąd była ona wkalkulowana, gdybyśmy wygrali, to byłaby dopiero sensacja. Trzeba ogrywać innych rywali. Póki co od Rekordu możemy się jedynie uczyć - powiedział na konferencji prasowej po meczu z mistrzem kraju, trener białostoczan, Adrian Citko.
Po dwóch zwycięstwach w Katowicach i Pniewach futsaliści MOKS-u Słoneczny Stok wracają na własną halę. W najbliższą sobotę przy Jesiennej białostoczanie podejmą niepokonany dotychczas zespół mistrza Polski - Rekord Bielsko-Biała.
Trzecie kolejne wyjazdowe zwycięstwo piłkarzy MOKS-u Słoneczny Stok w polskiej ekstraklasie futsalu! Tym razem białostoczanie efektownie rozprawili się w Pniewach z Red Dragons. Zespół Adriana Citko zaaplikował rywalom dziewięć goli, tracąc przy tym cztery. Sam trener również wziął udział w strzelaniu, a jego trafienie ustaliło wynik meczu.
Przed piłkarzami MOKS-u Słoneczny Stok kolejny ligowy wyjazd. Po wycieczkach do Gliwic, Chorzowa i Katowic czas zmienić kierunek i udać się do Wielkopolski na mecz z Czerwonymi Smokami. Gospodarze są jednym z trzech zespołów w ekstraklasie, który nie zdołał jeszcze zdobyć choćby punktu na własnym parkiecie. Słoneczni z kolei wgrali dwa ostatnie spotkania w delegacji. - Oby po tym meczu nic się nie zmieniło i obie serie nadal trwały - uśmiecha się grający trener białostoczan, Adrian Citko.
Piłkarze białostockiego beniaminka polskiej ekstraklasy futsalu lubią grać na Śląsku. MOKS Słoneczny Stok najpierw ograł w Chorzowie Clearex, a teraz 6:3 pokonał w Katowicach miejscowy AZS. - Wynik jest niezły, a i tak mieliśmy problemy ze skutecznością, no ale gdybyśmy tak co mecz strzelali sześć goli, to nie miałbym nic przeciwko - uśmiecha się Adrian Citko, grający trener białostockiego zespołu.
W najbliższy weekend piłkarze MOKS Słoneczny Stok rozegrają kolejny mecz w polskiej ekstraklasie futsalu. Tym razem przeciwnikiem białostoczan będzie katowicki AZS. Zespół Adriana Citko ma za sobą niezbyt udany mecz z Pogonią Szczecin i teraz chce zrobić wszystko by znów zapunktować. -Zapominamy już o tym, co stało się w ostatnią sobotę i koncentrujemy na kolejnym wyzwaniu - przekonuje grający trener Słonecznych.
Nareszcie! Trochę na to czekaliśmy ale było warto. MOKS Słoneczny Stok w swoim czwartym meczu w futsalowej ekstraklasie doczekał się pierwszej wygranej. Białostoczanie rozbili na wyjeździe triumfatora ostatniej edycji halowego Pucharu Polski, chorzowski Clearex 4:0!
Z takim nastawieniem do meczu z Solnym Miastem Wieliczką przystąpią w sobotni wieczór zawodnicy MOKS-u Słoneczny Stok. Zespół Adriana Citko ma na koncie remis i porażkę, dlatego szkoleniowiec Słonecznych zapowiada grę o pełną pulę. - Tydzień minął nam bez większych rewolucji. Koncentrujemy się nad poprawą naszych błędów. Analizowałem sytuacje, w których traciliśmy bramki w meczu z Piastem i muszę powiedzieć, że mieliśmy sporo pecha. Teraz z Wieliczką chcemy sięgnąć po trzy punkty.
W swoim drugim meczu w futsalowej ekstraklasie MOKS Słoneczny Stok uległ na wyjeździe Piastowi Gliwice 0:4. Wynik wskazuje na sporą przewagę gliwiczan, ale przyjezdni również mieli swoje okazje, z tym, że przez całe spotkanie mieli problem z ustawieniem celowników.
Remis z Gattą Zduńska Wola na inaugurację ekstraklasy futsalu to już przeszłość. Zespół MOKS-u Słoneczny Stok czeka teraz bardzo trudny i daleki wyjazd na mecz z Piastem. Gliwiczanie w nowy sezon weszli z przytupem i na dzień dobry rozbili gdański AZS 6:0! - Gliwice to ciężki teren, ale nie mamy nic do stracenia - mówi grający trener Słonecznych, Adrian Citko.
- Sparingi, sparingami, teraz dojdzie też presja, na trybunach pojawią się kibice, mecz będzie transmitowany. W siedemdziesięciu procentach sukces zależeć będzie teraz od psychiki, pozostałe trzydzieści procent to umiejętności. Mam jednak nadzieję, że zachowamy chłodne głowy i dojedziemy na ten mecz - mówi przed debiutanckim meczem swojego zespołu w futsalowej ekstraklasie, trener MOKS-u Słoneczny Stok, Adrian Citko.
Za futsalowym beniaminkiem polskiej ekstraklasy ostatni sparing przed inauguracją historycznego sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej. W środę MOKS Słoneczny Stok zmierzył się Heliosem Białystok. Nietypowe spotkanie zostało rozegrane w wymiarze czasowym 3 x 20 minut.