Jest stres i adrenalina, ale to ich jeszcze bardziej nakręca

- Sparingi, sparingami, teraz dojdzie też presja, na trybunach pojawią się kibice, mecz będzie transmitowany. W siedemdziesięciu procentach sukces zależeć będzie teraz od psychiki, pozostałe trzydzieści procent to umiejętności. Mam jednak nadzieję, że zachowamy chłodne głowy i dojedziemy na ten mecz - mówi przed debiutanckim meczem swojego zespołu w futsalowej ekstraklasie, trener MOKS-u Słoneczny Stok, Adrian Citko.

/fot.BIA24.pl/

/fot.BIA24.pl/

Im bliżej meczu, tym większa ciekawość i emocje. - Czekamy na piątek z coraz większą niecierpliwością. Czuć już trochę adrenalinkę. Jest też lekki stresik, na szczęście nie taki paraliżujący, a raczej taki dający pozytywnego kopa na finiszu przygotowań. Wszyscy są ciekawi jak to będzie, my również - tłumaczy Citko.

Choć Słoneczni na tym poziomie rozgrywkowym meldują się po raz pierwszy w historii, to ze swoim najbliższym rywalem zdążyli się już spotkać. Całkiem nie dawno podczas towarzyskiego turnieju w Lublinie padł remis 2:2. - Spokojnie, nie podpalamy się. Rywale byli wówczas w trudnym okresie. Mieli za sobą wyczerpujący obóz. Dodatkowo w kadrze brakowało kilku zawodników. My przede wszystkim skupiamy się na sobie. Nie patrzymy na rywala. Nawet jeśli wyjdą na boisko i zaczną chodzić na rękach, to y musimy robić swoje. Przed nami jeszcze dokładna analiza gry rywala i wówczas powstanie ostateczny plan na ten mecz - mówi grający trener Słonecznych.

W pierwszym spotkaniu z różnych powodów zabraknie Krzyśka Kożuszkiewicza, Karola Szczawińskiego oraz Vitalija Lisnychenko. Szczególnie dotkliwy będzie brak tego pierwszego, który był najskuteczniejszym graczem Słonecznych w zakończonym sukcesem poprzednim sezonie. - Wszyscy trzej bardzo by się nam przydali. Krzysiek powinien być gotowy już na mecze z Piastem. Mógłby zagrać już teraz, ale nie chcemy ryzykować pogłębienia urazu. Szczawiński miał wypadek i teraz czeka go rehabilitacja. Vitalij czeka na uprawnienia do gry. Na absencjach skorzystał natomiast Damian Grabowski, który w ostatnich sparingach również trochę postrzelał - analizuje sytuację kadrową Citko.

Dla zdecydowanej większości Słonecznych będzie to pierwszy kontakt z futsalową ekstraklasą. Wyjątkiem jest Adrian Citko. Trener Słonecznych grał w przeszłości na tym poziomie i teraz stara się korzystać ze swoich doświadczeń. - Staram się wpajać chłopakom dobre nawyki, których sam nabrałem jako zawodnik, a także wybijać z głowy te złe. Piłkarsko wyglądamy dobrze, fizycznie jesteśmy nieźle przygotowani. Na pewno musimy jeszcze mocniej w najbliższym czasie popracować taktycznie oraz nad grą w obronie - wyjaśnia trener MOKS-u.

Na dobę przed spotkaniem najważniejszą kwestią wydaje się przygotowanie mentalne. - Nad tym też pracujemy. Chłopaki śmieją się, że Michał Zalewski, prócz tego, że prowadzi nasze treningi i przygotowuje nas fizycznie, to dodatkowo jest naszym trenerem mentalnym. Widzę, że ma kapitalny wpływ na chłopaków. To prawdziwy fachowiec i wszyscy są w niego bardzo zapatrzeni. Nie dziwię się, ma bardzo fajne podejście do zespołu - tłumaczy Adrian Citko.

Zobacz również