W najbliższy weekend piłkarze Jagiellonii Białystok zakończą ekstraklasowe zmagania w sezonie 2016/2017. Nie oznacza to jednak, że od razu będą mogli udać się na wakacje. Kilku zawodników Jagi musi jeszcze wypełnić swoje reprezentacyjne obowiązki.
Przed nami decydujący o ostatecznych rozstrzygnięciach w piłkarskiej ekstraklasie w sezonie 2016/2017 tydzień. Na kolejkę przed końcem wszystko jest możliwe. Pewna gry w pucharach jest jedynie warszawska Legia. Pozostała w walce o mistrzostwo trójka, a więc Lech, Lechia, a przede wszystkim Jagiellonia równie dobrze może sięgnąć po mistrzostwo Polski, jak i w ogóle nie załapać się do europejskich pucharów.
Pierwszym wzmocnieniem Żółto-Czerwonych w letnim okienku transferowym może zostać 24-letni obrońca GKS-u Katowice, Alan Czerwiński. Włodarze Jagiellonii o podpis prawego defensora zespołu z Bukowej zabiegali już zimą. Wówczas jednak do transferu nie doszło.
Żółto-Czerwoni zremisowali przy Słonecznej z Legią Warszawa 0:0. Podział punktów oznacza, że białostoczanie nie są zależni już tylko i wyłącznie od siebie. Słowo, które najbardziej ciśnie się po tym meczu na usta, to szkoda. Szkoda, bo to gospodarze byli zespołem zdecydowanie lepszym od przyjezdnych, tyle tylko, że nie udało się zamienić przewagi na gole, które przybliżyłyby Jagę do mistrzostwa Polski.
Przed piłkarzami Jagiellonii Białystok wielki mecz. Dziś Jaga przy Słonecznej podejmie warszawską Legię. Mimo, że białostoczanie zajmują obecnie drugie miejsce w tabeli, to wciąż zależni są tylko od siebie. Droga po tytuł najlepszej klubowej polskiej drużyny w sezonie 2016/2017 nie jest łatwa, i żeby osiągnąć historyczny sukces trzeba w niedzielne popołudnie pokonać obecnego mistrza Polski.
- Zapomnieliśmy już o meczu w Gdańsku. Dobrze, że nie musieliśmy na okazję do rewanżu dla siebie samych i kibiców długo czekać. Podnieśliśmy się już i chcemy zagrać dobry mecz z Legią Warszawa, po którym będziemy cieszyć się z trzech punktów - mówi napastnik Jagiellonii Białystok, Fiodor Cernych.
- Nie mamy ostatnio dobrych wspomnień po meczach z nimi. Czas to zmienić. Zespół z Gdańska bardzo dobrze radzi sobie przed własną publicznością. Trochę nam pomogli tym remisem z Koroną, ale teraz z pewnością będą chcieli się odkuć - mówi przed meczem z Lechią Gdańsk, obrońca Jagiellonii Białystok, Ivan Runje.
Żółto-Czerwoni, po bardzo dobry meczu, pewnie rozprawili się z Białą Gwiazdą, ogrywając gości przed własną publicznością 2:0. Bramki dla zespołu Michała Probierza zdobyli Cillian Sheridan oraz Dmytro Chomczenowski. Dzięki trzem punktom zdobytym z Wisłą, białostoczanie są pewni utrzymania pozycji lidera do następnej kolejki Lotto Ekstraklasy.
- Można powiedzieć, że to taka faza finałowa w fazie finałowej. Każdy wie o co chodzi, każdy chce wygrywać. Jeżeli chcemy zająć dobre miejsce, to w każdym meczu naszym celem muszą być ?minimum? trzy punkty - mówi przed meczem z Wisłą Kraków pomocnik Jagiellonii Białystok, Konstantin Vassiljev.
Jak informują dziennikarze Przeglądu Sportowego, trener Michał Probierz, po sezonie odejdzie z klubu ze stolicy Podlasia. Doświadczonemu szkoleniowcowi z końcem czerwca wygasa kontrakt. Zainteresowane usługami trenera Żółto-Czerwonych są kluby z Turcji, 2. Bundesligi oraz Grecji.
Przed zespołem Michała Probierza kolejny mecz w rundzie mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy. Tym razem białostoczanie zagrają na wyjeździe z Koroną Kielce. Gospodarze przystąpią do meczu znacznie osłabieni. By odnieść sukces Jagiellończycy nie mogą jednak zlekceważyć rywala.
Piłkarze Jagiellonii Białystok rundę finałową rozpoczęli od zwycięstwa nad Pogonią Szczecin. Skromna wygrana nad Portowcami, stała się faktem, dzięki trafieniu Cilliana Sheridana. Rosły Irlandczyk podobnie jak przed tygodniem piłkę do bramki rywali skierował głową.
Wychowanek Jagiellonii Białystok, Bartłomiej Żynel wraz ze swoimi kolegami z FC Red Bull Salzburg sięgnął po tytuł najlepszej młodzieżowej drużyny klubowej w Europie. W finale UEFA Youth League, młodzieżowego odpowiednika elitarnej Ligi Mistrzów, Austriacy pokonali 2:1 Benfikę Lizbona.
Ekstraklasa SA ogłosiła szczegółowy terminarz grupy mistrzowskiej oraz grupy spadkowej Ekstraklasy w sezonie 2016/2017. Decydująca faza rozpocznie się 28 kwietnia meczem Arka Gdynia - Piast Gliwice, a zakończy rozegraną 2 i 4 czerwca mini multiligą.
- Szkoda, że nie jesteśmy polski Leicester. Gdyby w Anglii podzielili punkty, też raczej by nie zdobyli mistrza. Przed nami jeszcze siedem meczów, które o wszystkim zadecydują - mówił na pomeczowej konferencji prasowej, trener Jagiellonii Białystok, Michał Probierz.
Zakończyła się faza zasadnicza Ekstraklasy. Po 30 kolejkach najlepszym polskim klubem jest Jagiellonia Białystok! Żółto-Czerwoni utrzymali pozycję lidera wygrywając w Gliwicach z Piastem 1:0 po bramce Ciliana Sheridana. Tym samym czeka ich już tylko 7 meczów walki o mistrzostwo Polski.
W jakże różnych nastrojach przystąpią do sobotniego spotkania piłkarze Jagiellonii Białystok oraz Piasta Gliwice. Gospodarze mają trzy punkty przewagi nad ostatnim zespołem w tabeli. Białostoczanie punkt przewagi nad drugą Legią. Obu ekipom będzie bardzo zależało na zwycięstwie, dlatego możemy spodziewać się ciekawego meczu.
Odkąd rozgrywki o mistrzostwo Polski w piłce nożnej przybrały aktualny kształt, z podziałem na grupy i dodatkową rundą. Jagiellonia rundę zasadniczą z Piastem kończyła w dwóch na trzy możliwe przypadki. Tak się złożyło, że i tym razem białostoczanie na zakończenie zmagań w sezonie zasadniczym zagrają z Piastem Gliwice. Można powiedzieć, że staje się to powoli małą ligową tradycją Żółto-Czerwonych.
- Na pewno zabrakło nam dziś spokoju. Za dużo było nerwowości wśród zawodników. Szwankowały również nasze stałe fragmenty gry. Mogliśmy pokusić się o lepsze ich wykorzystanie. Takie mecze zazwyczaj przegrywa się 0:1. Szkoda, że nie udało nam się wepchnąć piłki do bramki w sytuacjach, które stworzyliśmy - powiedział po meczu z Pasami, trener Jagiellonii Białystok, Michał Probierz.
- Pierwszy przyjazd z Zawiszą do Białegostoku bardzo mocno mnie nakręcał. Drugi z Cracovią już trochę mniej. Teraz zacząłem do tego podchodzić luźniej. Nie chce się przepompować. Wiadomo, że powrót do rodzinnego miasta zawsze cieszy, ale nie chce się przemotywować, żeby nie obróciło się to przeciwko mnie - mówi białostoczanin w barwach Cracovii, były gracz Jagiellonii, Grzegorz Sandomierski.