Arka podobnie jak Jagiellonia notuje obecnie passę pięciu ligowych meczów bez porażki. Przy Olimpijskiej w Gdyni wygrać zdołali w tym sezonie jedynie piłkarze Pogoni, to pokazuje jak trudne zadanie czeka w niedzielne popołudnie piłkarzy Ireneusza Mamrota. Jagiellończycy w tym sezonie są jednak jednym z najlepiej radzących sobie w delegacji zespołów. Trzy zwycięstwa i trzy remisy pozwalają sądzić, że to właśnie białostoczanie mogą być drugim zespołem, który może cieszyć się z pokonania Arki na jej własnym terenie. - To bardzo niewygodny rywal do gry. Wiedzą jak założyć skuteczny pressing. Dodatkowo są bardzo agresywni i bez względu na wynik, nigdy nie odpuszczają. Taki mają styl, że zespoły rywali muszą być gotowi na wycieńczającą walkę przez pełne 90 minut - przekonuje Marian Kelemen.
Słowacki golkiper Żółto-Czerwonych, jak i cały zespół Jagi ma dobre wspomnienia z meczów z Arką z poprzedniego sezonu. - Z tego co pamiętam znacznie łatwiej poszło nam u siebie. Mecz się dla nas dobrze ułożył i zwyciężyliśmy zdecydowanie. Natomiast musimy pamiętać bardziej o tym drugim meczu, w którym było znacznie trudniej o zwycięstwo. W Gdyni musieliśmy gonić wynik i obrócić go z 1:2 na 3:2. To był bardzo trudny mecz w tamtym sezonie, a trzy punkty bardzo nas wówczas cieszyły. Tamten sezon to już jednak historia, dlatego teraz myślimy tylko o tym, co nas czeka w niedzielę - tłumaczy Słowak.
Całemu zespołowi w starciu z Arką z pewnością przyda się Kelemen, którego oglądaliśmy w meczu z Lechem Poznań. Po Słowaku nie było widać przerwy spowodowanej kontuzją. Mało tego dwie z interwencji jakie miał w spotkaniu z Kolejorzem spokojnie może kandydować do miana najlepszej w sezonie. - Ja cieszyłem się przede wszystkim z powrotu do treningów i wyleczeniu kontuzji. Cieszę się, że udało się pomóc zespołowi. Wszyscy mocno zapracowaliśmy na ten punkt. W sumie jednak jest nas czterech do gry w bramce. Każdy z nas ciężko pracuje, każdy jest profesjonalistą starającym się dać trenerowi sygnał, że jest gotowy do gry - mówi Kelemen.
Co będzie najtrudniejsze w starciu z Arką? - Przeciwstawienie się kolektywowi jaki mają. W drużynie Arki jest kilku dobrych piłkarzy jak Siemaszko czy Da Silva. Trener Ojrzyński stworzył z nich jednak prawdziwy zespół. W drużynie jest rotacja, każdy czuje się potrzebny i walczy za zespół. Dokładnie jak u nas. To będzie trudny mecz przypominający przeciągnie liny. I nam i im zależeć będzie tylko na komplecie punktów - kończy doświadczony bramkarz Jagiellonii.