Jednak nie Jerzy Brzęczek ani Michał Probierz. To Piotr Nowak został nowym trenerem Jagiellonii Białystok. 57-letni szkoleniowiec podpisał z Żółto-Czerwonymi umowę obowiązującą do 30 czerwca 2023 roku.
Ireneusz Mamrot pożegnał się z funkcją szkoleniowca Jagiellonii Białystok w kontrowersyjnych okolicznościach jeszcze przed świętami. Od kilku dni trwa zażarta dyskusja o tym, kto powinien go zastąpić. Jest kilku kandydatów.
Według informacji Piotra Wołosika z Przeglądu Sportowego, Ireneusz Mamrot został zwolniony z pełnienia funkcji szkoleniowca Jagiellonii Białystok. Jeszcze dziś (23.12) prezes klubu Agnieszka Syczewska zapewniała, że trener może być spokojny o swoją posadę. AKTUALIZACJA: Wieczorem na oficjalnej stronie internetowej klubu opublikowano oświadczenie: "Ireneusz Mamrot przestał pełnić funkcję trenera pierwszego zespołu Jagiellonii Białystok.
Kibice zdążyli się przyzwyczaić do słabej postawy Jagiellonii Białystok, Żółto-Czerwoni rozczarowują od kilku sezonów. Podczas piłkarskiej jesieni, Ireneuszowi Mamrotowi nie udało się poprawić formy zespołu. Przed nami kolejny rok "przebudowy" drużyny.
Fani zbierają się o 17.45 nieopodal Ratusza. 15 minut później umówieni są z Cezarym Kuleszą, do niedawna prezesem Jagiellonii przy jednej z restauracji na rynku.
- Muszę się teraz przede wszystkim zresetować i przemyśleć pewne rzeczy. Moim zdaniem jestem teraz lepszym trenerem, niż gdy przychodziłem do klubu. Tyle tylko, że wyniki tego nie pokazują. Jaga pozwoliła mi przeżyć wiele pięknych chwil i zawsze będę o tym pamiętać - mówi były już trener Jagiellonii Białystok, która w niedzielę podejmie przy Słonecznej gdańską Lechię.
48-letni szkoleniowiec już od dłuższego czasu liczył się z tym, że jego dni w klubie ze stolicy Podlasia są policzone. O jego losie ostatecznie przesądziła sobotnia porażka Jagiellonii z Zagłębiem Lubin. Do momentu podpisania umowy z nowym szkoleniowcem drużynę poprowadzi były kapitan Żółto-Czerwonych, a od początku tego roku członek sztabu szkoleniowego Mamrota, Rafał Grzyb.
- Z zawodników dobrze znanych trenerowi Probierzowi, którzy wydatnie pomogli mu w zdobyciu wicemistrzostwa Polski z Jagiellonią jest dziś już tylko dwóch. To Ivan Runje i Taras Romanczuk. Prócz nich, tamten sezon pamiętają jeszcze Patryk Klimala i Damian Węglarz. Obaj byli wówczas jednak bardzo młodzi i jeśli dobrze pamiętam, to rozegrali chyba tylko po jednym meczu. Poza tym Michał zna tak samo nasz zespół, jak ja znam Cracovię. Nasi zawodnicy od tego czasu mocno się zmienili i rozwinęli. Prócz wspomnianych Tarasa i Ivana, to znajomość reszty zawodników opiera się wyłącznie na obserwacji spotkań. Indywidualności to jedna rzecz, a druga to zespół, a to jest ważniejsze - mówi przed meczem z Cracovią, trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
Jagiellończycy nie mają ostatnio dobrego okresu. O ile remisy z Legią czy Lechem Poznań były do przyjęcia, o tyle strata siedmiu bramek w dwóch kolejnych meczach, odpadnięcie z Pucharu Polski i porażka z Pogonią Szczecin przy Słonecznej mogą budzić pewne obawy.
Emocje związane z rozgrywkami o Puchar Polski wygasły, nim na dobre zdołały obudzić wszystkich związanych z Jagiellonią Białystok. Po porażce z Cracovia w 1/32 finału białostoczanie mogą skupić się już tylko na zajęciu jak najwyższej lokaty w ekstraklasowej tabeli.
Gospodarze chcą przerwać złą passę w jaką wpadli po zwycięstwie nad Rakowem Częstochowa na inaugurację sezonu, natomiast Jagiellończycy chcą wydłużyć swoją serię meczów bez porażki, która z kolei rozpoczęła się kolejkę po porażce z beniaminkiem spod Jasnej Góry.
Gdańsk w ostatnim czasie na ekstraklasowej mapie Polski jest dla Żółto-Czerwonych przeklętym miejscem. Ostatnia wygrana białostoczan nad morzem miała miejsce, gdy barw zespołu z Podlasia bronili jeszcze Ebi Smolarek, Danie Quintana czy Alexis Norambuena. Miało to miejsce 14 kwietnia 2013 roku. Po tamtym zwycięstwie Jagiellończycy szturmowali Gdańsk dziewięciokrotnie, za każdym razem bezskutecznie.
- Nie chcę, żeby zespół się na tym skupiał i nakładał na siebie niepotrzebną presję od początku rozgrywek. Skupiamy się na tym, żeby dobrze rozpocząć sezon. Na dzień dobry mamy Arkę, później Raków, a wiadomo, jak ostatnio ciężko grało się nam z beniaminkami - mówi na dwa dni przed rozpoczęciem nowego sezonu PKO Ekstraklasy, trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
Piłkarze Jagiellonii Białystok zakończyli zgrupowanie w Kępie nieopodal Sochocina. W ostatni dzień obozu białostoczanie wygrali 2:1 w grze kontrolnej z Wigrami Suwałki.
- W moim przypadku był to lepszy urlop, niż poprzednie, szczególnie jeśli chodzi o taki odpoczynek psychiczny. Zimą zmian w zespole było znacznie więcej, dlatego też w tamtej przerwie było więcej pracy. Teraz jednak znów tak całkiem spokojnie nie było. Cały czas intensywnie szukamy napastnika - powiedział po pierwszym treningu przed nowym sezonem, trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
- Było kilka takich sytuacji, z których nie jestem zadowolony, zarówno przy doborze personaliów, jak i konkretnie odnoszących się do mojej osoby. W kilku sytuacjach powinienem był być bardziej stanowczy podczas egzekwowania swoich decyzji. Po analizie mam trochę pretensji do siebie - mówi Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii Białystok, z którym podsumowaliśmy sezon 2018/2019.
- Mam nadzieję, że w poniedziałek wszystko się wyjaśni. Ja również chciałbym wiedzieć, na czym stoję. Klub może aktywować lub z rezygnować z opcji dalszej współpracy - mówił na wczorajszej konferencji prasowej po meczu z Lechią Gdańsk, trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot. Dziś wszystko jest już jasne. W kolejnym sezonie Żółto-Czerwoni nadal będą prowadzeni przez pochodzącego z Trzebnicy szkoleniowca.
- Nie pamiętam czy miałem wcześniej taką sytuację, żeby grać w lidze dwa mecze z rzędu z tym samym rywalem. W pucharach jest podobnie, ale to zupełnie co innego. Zespoły dobrze się znają, ale spodziewam się innego spotkania, niż w Poznaniu. Lech zagra inaczej, a przynajmniej tak zakładam. Chcemy zacząć rundę od zwycięstwa i kontynuować naszą serię - mówi przed pierwszym meczem rundy mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy z Lechem Poznań, trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
We wtorek piłkarze Jagiellonii Białystok stanął przed szansą zagwarantowania sobie prawa gry w finale Pucharu Polski. Spotkanie z Miedzią Legnica urasta do rangi meczu sezonu. Mobilizują się kibice, zmobilizowani są również piłkarze. Teraz wspólnie trzeba wykonać ten ostatni krok w kierunku Stadionu Narodowego.
Jagiellonia Białystok podejmie jutro Zagłębie Sosnowiec. Żółto-Czerwoni z ostatnim w ligowej tabeli zespołem zagrają o miejsce w górnej ósemce.
W piątek piłkarze Jagiellonii Białystok zagrają na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Ostatni raz białostoczanie pokonali wrocławian ponad dwa lata temu. Gospodarze na pewno liczą na trzecie z rzędu zwycięstwo w tym roku przed własną publicznością, białostoczanie chcą natomiast odgryźć się im za wysoką porażkę (0:4) poniesioną w rundzie jesiennej przy Słonecznej.
Lechia Gdańsk wyprzedza Jagiellonię o dziesięć punktów, warszawska Legia o trzy. O ile więc przewaga mistrzów Polski nad wicemistrzami to dystans zaledwie jednego meczu, o tyle mający coraz większe apetyty na tytuł piłkarze znad morza wypracowali już dystans dający spory komfort. Jagiellończycy muszą więc zrobić teraz wszystko, co w ich mocy, żeby poprawić swoją sytuację i zacząć zbliżać się do drużyny Piotra Stokowca. Trzeba zacząć od zwycięstwa z Górnikiem Zabrze.
W najbliższą niedzielę piłkarze Jagiellonii Białystok zagrają na wyjeździe z Cracovią. Trenerzy Ireneusz Mamrot oraz Michał Probierz w przedmeczowych wypowiedziach przerzucają na rywala miano faworyta. Przed spotkaniem przy Kałuży szanse na zwycięstwo obu zespołów wydają się być takie same, choć patrząc na ostatnią kolejkę i śrubowaną serię kolejnych zwycięstw większy plus należy postawić chyba jednak przy zespole z Krakowa.
To już dziś! Wraca piłkarska ekstraklasa. W pierwszym spotkaniu, pierwszej ?wiosennej? kolejki Jagiellonia Białystok zagra na wyjeździe z Miedzią. Będzie to szósta konfrontacja obu zespołów w historii i trzecie podejście Żółto-Czerwonych do zdobycia Legnicy.
Po równo dwóch tygodniach od rozpoczęcia przygotowań do rundy wiosennej Żółto-Czerwoni rozegrali w środę pierwszy sparing w tym okresie przygotowawczym. Wicemistrzowie Polski zagrali w Belek z Arsienałem Tuła. Po wyrównanym spotkaniu lepsi o bramkę okazali się Rosjanie, którzy wygrali 2:1. Gola dla białostoczan strzelił Patryk Klimala.