Takie rozwiązanie jest jednak tylko tymczasowe. Władze klubu prężnie poszukują następcy, a karuzela z kolejnymi nazwiskami potencjalnych następców Ireneusza Mamrota nabiera tempa. Jakiś czas temu jedną z opcji miał być były trener Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk. Były zawodnik Białej Gwiazdy mocno przyczynił się do ratowania klubu w poprzednim sezonie, ale nie był w stanie pozbierać drużyny na początku obecnych rozgrywek. Ostatnie miejsce w tabeli zajmowane przez wielokrotnego mistrza kraju doprowadziły do utraty stanowiska, które chwilę później objął Artur Skowronek.
Trenerska karuzela przyśpieszyła w niedzielę po tym jak klub oficjalnie ogłosił rozstanie z pochodzącym z Trzebnicy trenerem. Z Jagiellonią Białystok zaczęto łączyć nazwisko byłego selekcjonera reprezentacji Polski, a ostatnio także trenera Lecha Poznań, Adama Nawałki, który w przeszłości był już odpowiedzialny za wyniki Żółto-Czerwonych.
Zwolnienie wakatu pierwszego trenera w Jadze miało być też szansą na przypomnienie się polskim kibicom Radoslavovi Latalovi, który z powodzeniem przed kilkoma laty trenował Piasta Gliwice, którego doprowadził do wicemistrzostwa Polski. Od 1 lipca tego roku 49-letni Czech trenuje Sigmę Ołomuniec. W kontekście zastąpienia Ireneusza Mamrota wymienia się także nazwisko Marcina Brosza, którego jednak łączy umowa z Górnikiem Zabrze, dlatego też nikt z Roosvelta nie puściłby łatwo swojego szkoleniowca.
Jedno jest pewne. Bez znaczenia, kto obejmie schedę po Mamrocie, będzie miał trudne zadanie. Teoretycznie silny zespół gra zdecydowanie poniżej oczekiwań władz klubu i kibiców, które w związku ze zbliżającymi się obchodami stulecia poszły w górę. Zanim nowy szkoleniowiec przystąpi do wdrażania swojego pomysłu na grę, będzie musiał postawić trafną diagnozę i wyeliminować przyczyny gorszych wyników, przez które walizki spakować musiał Ireneusz Mamrot.