Takiego wyniku spotkania, jakim zakończyła się ostatnia ligowa potyczka Żółto-Czerwonych z Arką w Gdyni, nikt się nie spodziewał. Białostoczanie przegrali 1:4, a głównym problemem były dobrze wykonywane stałe fragmenty gry w wykonaniu piłkarzy Leszka Ojrzyńskiego. - Na pewno nie spodziewaliśmy się porażki, tym bardziej takiej, w której tracimy cztery gole. My ale też wszyscy, którzy oglądali mecz z Arką widzieli, że naszym głównym problemem była gra w obronie przy stałych fragmentach gry. Teraz chcemy zagrać tak, by zrewanżować się sobie i kibicom za niepowodzenie w ostatnim meczu - przekonuje Cillian Sheridan.
W ostatnich ośmiu ligowych meczach białostoczanie wygrali tylko raz - z Legią Warszawa. Dodatkowo zanotowali dwie porażki i pięć remisów. Jako jedna z przyczyn niepowodzeń w ostatnim czasie wskazywana jest niska skuteczność napastników Jagiellonii, w głównej mierze Sheridana. Rosły Irlandczyk w tym sezonie ligowym zdobył dla zespołu trzy bramki. Bramkarzy rywali pokonywał w 3., 4. i 5. kolejce. Ostatni raz trafił 13 sierpnia. - Kolejne okazje których nie mogę wykorzystać może nie tyle co sprawiają, że jestem bardziej nerwowy, ale na pewno zawiedziony tym, że nie potrafię pomóc drużynie zdobywając bramkę. Najważniejsze jest jednak to, żebym nie tracił wiary w to, co robię. Cały czas na treningach pracuję z takim samym zaangażowaniem i czekam, aż wreszcie uda mi się przerwać złą passę. Jestem skoncentrowany na jak najlepszej grze i mam nadzieję, że wkrótce wszystko się zmieni - przekonuje rosły napastnik Jagi.
Kolejną okazją do poprawy statystyk strzeleckich będzie mecz z Zagłębiem Lubin. Miedziowi są w czubie tabeli, ale ostatnio też nie mają najlepszego momentu. Najpierw w końcowych minutach stracili prowadzenie w meczu z Piastem, a następnie przegrali u siebie w Pucharze Polski z Koroną Kielce. - Każdy mecz jest trudny. Wystarczy rzut oka na tabelę by zobaczyć jak niewielkie są punktowe różnice. To dowodzi, że każdy zespół może wygrać z każdym. W tym sezonie nie ma łatwych spotkań. Na mecz z Zagłębiem czekamy z niecierpliwością. Celem zawsze są trzy punkty - dodaje Irlandczyk.