Piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok nie mają za sobą najlepszego początku sezonu. Po dwóch meczach z Rekordem w Superpucharze Polski i ekstraklasie tym razem białostoczanie nie znaleźli sposobu na pokonanie katowickiego AZS-u.
Przed kilkoma dniami reprezentacja Polski w piłce nożnej sześcioosobowej na mistrzostwach świata w Portugalii zdobyła srebrne krążki. Biało-Czerwoni w całym turnieju nie znaleźli tylko sposobu na pokonanie Niemców. - Przed rozpoczęciem mistrzostw takie rozwiązanie bralibyśmy w ciemno, w końcu zostaliśmy wicemistrzami świata - mówi Adrian Citko grający trener MOKS-u Słoneczny Stok, jeden z trzech zawodników Słonecznych, którzy mogą pochwalić się swoim udziałem w tym sukcesie.
Od porażki w Superpucharze Polski z Rekordem Bielsko-Biała zmagania w nowym sezonie rozpoczęli futsaliści MOKS-u Słoneczny Stok. W Bełchatowie białostoczanie ulegli zdecydowanym faworytom do zdobycia trofeum 4:10.
Od dwóch starć z dominatorem polskich hal, Rekordem Bielsko-Biała nowy sezon rozpoczną futsaliści MOKS-u Słoneczny Stok. 8 września białostoczanie spotkają się z mistrzami Polski w Bełchatowie w meczu o Superpuchar Polski, a tydzień później w Bielsku zainaugurują zmagania ligowe.
Celem nadrzędnym było utrzymanie i tak też się stało, dzięki czemu Słoneczni będą dodawać kolorytu rozgrywkom polskiej ekstraklasy futsalu także w przyszłym sezonie. Jednak jak mówi grający trener MOKS-u, Adrian Citko, to cud, że tak się stało, biorąc pod uwagę bilans jego zespołu na własnym terenie. Na szczęście białostoczanie dużo lepiej czuli się na wyjazdach i dzięki kilku naprawdę kapitalnym spotkaniom w delegacji zapracowali na uznanie trenerów innych ekip, którzy niejednokrotnie doceniali zaangażowanie i grę białostockiego beniaminka.
Słoneczni w miniony weekend ograli wysoko na wyjeździe (7:1) Solne Miasto Wieliczka i zapewnili sobie utrzymanie w ekstraklasie futsalu. Do końca sezonu białostoczanom pozostał jeszcze jeden mecz, ale jego wynik niczego już nie zmieni. - Kamień spadł z serca - krótko podsumował grający trener Słonecznych - Adrian Citko.
- Musimy się wziąć do roboty, bo dobrze to nie wygląda - powiedział po meczu z AZS-em Katowice, wyraźnie niepocieszony wynikiem trener MOKS-u Słoneczny Stok, Adrian Citko. Białostoczanie znów grali bardzo efektownie, ale równocześnie mało efektywnie, do tego przytrafiły im się niepotrzebne błędy, z których skwapliwie korzystali goście ze Śląska.
Do końca sezonu w polskiej ekstraklasie futsalu pozostały już tylko trzy kolejki. MOKS Słoneczny Stok wciąż walczy o pozostanie w elicie. Kolejny krok do zrealizowania celu białostoczanie chcieli zrobić w ostatnią niedzielę. Niestety nie udało się w Gdańsku skuteczniejszy był miejscowy AZS.
W miniony weekend w Opolu zapadły ostateczne rozstrzygnięcia w futsalowym Pucharze Polski w sezonie 2017/2018. W wielkim finale z niezłej strony zaprezentowali się piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok, choć wynik na to nie wskazuje, to zawodnicy Adriana Citko przez długi czas nie odstawali faworytom do końcowego triumfu, zespołowi Rekordu Bielsko-Biała.
Niepowodzeniem zakończył się wyjazd piłkarzy MOKS-u Słoneczny Stok do miasta Kopernika. Białostoczanie, choć prowadzili już 2:0, to ostatecznie przegrali z FC Toruń 2:3.
MOKS Słoneczny Stok uległ na wyjeździe gdańskiemu AZS-owi 0:1. Białostoczanie stworzyli sobie wiele sytuacji, ale żadnej z nich nie udało się zamienić na bramkę. Gola na wagę trzech punktów dla akademików zdobył w 34. minucie Jakub Domżalski.
Podobnie jak w pierwszym meczu, tak i tym razem w pojedynku Słonecznych ze zmierzającym po kolejne mistrzostwo Rekordem padło 11 goli. Białostoczanie ulegli faworytom rozgrywek 3:8, ale swoją grą pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie.
MOKS Słoneczny Stok wciąż czeka na drugie ligowe zwycięstwo przed własną publicznością. W sobotni wieczór białostoczanie ulegli przy Jesiennej 1:6 Czerwonym Smokom z Pniew. Honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył na trzy minuty przed końcem Norbert Jendruczek.
Piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok zameldowali się w półfinale futsalowego pucharu Polski. W środę białostoczanie rozgromili na wyjeździe lidera pierwszej ligi Red Devils Chojnice 9:1!
Za nami kolejne emocje związane z występami MOKS-u Słoneczny Stok w polskiej ekstraklasie futsalu. W sobotni wieczór białostoczanie podjęli katowicki AZS. Kibice przy jesiennej obejrzeli sześć bramek, po trzy w wykonaniu obu zespołów.
Piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok odnieśli kolejne wyjazdowe zwycięstwo w polskiej ekstraklasie futsalu. Tym razem białostoczanie zdobyli Szczecin ogrywając miejscową Pogoń 5:2.
MOKS Słoneczny Stok wygrał na wyjeździe z Solnym Miastem Wieliczka 7:3 i zrewanżował się rywalom za pechową porażkę w pierwszy meczu w Białymstoku. Na wyróżnienie w zespole Adriana Citko zasłużył będący ostatnio w wysokiej formie, Witalij Lisnyczenko, który strzelił trzy gole. W Wieliczce pierwszy mecz dla Słonecznych rozegrał też nowy zawodnik białostoczan - Michał Maciąg.
Dla postronnego kibica wczorajszy mecz MOKS-u Słoneczny Stok z Clearexem Chorzów był kapitalnym widowiskiem, natomiast sympatycy białostockiego zespołu, podobnie jak zawodnicy mogą czuć spory niedosyt. Słoneczni z utytułowanym chorzowskim zespołem prowadzili już 5:1, ale nie zdołali utrzymać przewagi i podobnie jak w pierwszym meczu z Gattą Zduńska Wola, tak i teraz zremisowali 5:5.
Miniony weekend był bardzo pracowity dla piłkarzy MOKS-u Słoneczny Stok. W sobotę białostoczanie zremisowali 3:3 z Piastem Gliwice, a już w niedzielę grali w 1/8 finału halowego Pucharu Polski. Jeden i drugi mecz dzieliły niespełna 24 godziny, Słoneczni wyszli na parkiet niemal prosto z autokaru i ograli gospodarzy 6:2.
Występujący w ekstraklasie futsalu piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok przed meczem z celującym w medale Piastem Gliwice zapowiadali, że postarają się o sprawienie niespodzianki i tak też się stało. Białostoczanie zremisowali z wyżej notowanym rywalem 3:3, a mogli nawet zgarnąć komplet punktów. Na odpoczynek po wyczerpującym spotkaniu jednak nie ma miejsca, gdyż dziś Słonecznych czeka mecz 1/8 finału pucharu Polski z FC Kartuzy.
Po ponad miesięcznej przerwie do zmagań w polskiej ekstraklasie futsalu wracają piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok. W sobotę przy Jesiennej, białostoczanie podejmą czwartego w tabeli Piasta Gliwice. W pierwszym meczu niebiesko-czerwoni ograli Słonecznych 4:0, teraz zespół Adriana Citko chce sprawić niespodziankę.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok awansowali w niedzielę do 1/8 finału pucharu Polski. Białostoczanie mimo sporej przerwy od ostatniego meczu byli w formie i rozbili na wyjeździe Goalsize Korsze 8:2.
- Mecz z Piastem został przełożony. Pierwotnie mieliśmy grać w miniony weekend, mecz był zaplanowany na piątek, a w sobotę rozpoczynało się zgrupowanie reprezentacji Polski przed Mistrzostwami Europy w Słowenii. Nam też to było na rękę, gdyż mamy sporo kontuzji. Dobrze, że udało nam się wspólnie podjąć taką decyzję - mówi Adrian Citko, grający trener MOKS-u Słoneczny Stok.