- Jak się nie strzela do pustej bramki, to nie można wygrać meczu. Pierwszą na 0:1 dostaliśmy z wolnego. Później bardzo ładnie wyrównał Witalij. Zanim wyrównał, miał jedną z tych sytuacji, o których mówiłem na początku, w której mogliśmy umieścić piłkę w pustej bramce. Przed przerwą mieliśmy jeszcze słupek. Po zmianie stron ?Wicia? znów zdobył bardzo ładną bramkę. Po chwili Kożuch miał przed sobą pustą bramkę, ale strzelił nad poprzeczką. Przy 2:1 powinniśmy mieć rzut karny po zagraniu nakładą przez jednego z rywali. Po meczu sędzia powiedział, że się pomylił i przeprosił. Graliśmy swoje i po kilku minutach znów mieliśmy bardzo dobrą sytuację, znów pustą bramkę przed sobą. Zaczęliśmy się bawić, rywale przejęli piłkę, poszła kontra i zrobiło się 2:2. Byliśmy bliżej wygranej, ale w 37. minucie Nora wyszedł z bramki. Straciliśmy piłkę i dostaliśmy gola na 2:3, po tym się otworzyliśmy i po kolejnej stracie rywale ustalili wynik. Znów przegrywamy na własne życzenie. Szkoda, bo przez większą część spotkania byliśmy bliżsi wygranej - skomentował mecz grający trener Słonecznych, Adrian Citko.
AZS UG Gdańsk 4 (1:1) 2 Słoneczny Stok Białystok
Bramki: Tomasz Poźniak 11, Mateusz Osiński 32, Piotr Wardowski 37, Wojciech Pawicki 39 - Witalij Lisniczenko 13, 28