- Rekord gra w innej lidze. To inny futsalowy świat. Nadal są poza zasięgiem całej ligi. Różnica między nimi i nami, jest taka jak między nimi, a Barceloną, z którą ostatnio grali sparingi. Skończyło się na 0:11 i 1:7. To jednak jest tylko sport, jak zaskoczymy ich i siebie, to kto wie, wszystko może się zdarzyć - mówi Adrian Citko, grający trener Słonecznych.
Białostoczanie przygotowują się do sezonu podobnie, jak przed rokiem. Mają za sobą już nawet pierwszy sparing, a w najbliższy piątek zagrają kolejny. - Zaczęliśmy od crossfitu, później dorzuciliśmy halę, a w ostatnią sobotę zagraliśmy pierwszy sparing w tym okresie przygotowawczym. Pograliśmy z warszawskim AZS-em. Wygraliśmy 6:2, a szansę do pokazania się miały trzy czwórki i trzech bramkarzy. Teraz przygotowujemy się do sparingu z Heliosem. Na koniec przygotowań zagramy dwumecz z Lubawą, a sezon zaczniemy, jak już mówiłem od dwóch mocnych uderzeń z Rekordem Bielsko-Biała w Bełchatowie i Bielsku. Czekają nas dwa ciężkie starcia na początek - dodaje szkoleniowiec białostoczan.
Przed MOKS-em drugi sezon w ekstraklasie. W poprzednim byli beniaminkiem, przyjęło się mówić, że to właśnie drugi sezon po awansie jest tym najtrudniejszym, który weryfikuje zespół. - W I lidze też nam tak mówiono, a boisko pokazało co innego. Ciężko powiedzieć przed startem rozgrywek jak to będzie wyglądało. Natomiast w moim odczuciu liga będzie silna jak nigdy wcześniej. Z drugiej strony najbliższe rozgrywki będą sezonem przejściowym. Spadać będzie tylko jeden zespół, a kolejnego w ekstraklasie grać będzie 14 zespołów - tłumaczy Citko.
W pierwszym sezonie białostocki beniaminek miał ogromne problemy z punktowaniem na własnym terenie. Przy Jesiennej MOKS wygrał tylko 1 mecz, 5 zremisował i doznał 6 porażek. Trener i zawodnicy wielokrotnie zastanawiali się nad tym czy nad tą halą nie wisi jakieś fatum. Odpowiedzi nie znaleźli, ale na wszelki wypadek postanowili zmienić miejsce rozgrywania spotkań ligowych w roli gospodarza. W tym sezonie białostoccy miłośnicy futsalu gromadzić się będą w hali VI Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku. Kilka zmian zaszło też w kadrze.
- Przyszli do nas Siergiej Babynin, Kamil Wojtkielewicz oraz Dawid Święciński, który kiedyś bronił w Piaście. Dobry bramkarz, rywalizacja na tej pozycji pójdzie przez to w górę. Norbert daje nam duże pole manewru jeśli chodzi o grę w przewadze, Daniel natomiast jest bardzo dobry na linii. Dzięki temu będziemy mogli dostosowywać się do sytuacji na boisku. Jak będą do nas strzelać, to lepszym rozwiązaniem będzie Daniel, jak sami będziemy chcieli mocniej zaatakować, to dokonamy zmiany. Rozmawiam z jeszcze jednym zawodnikiem, ale może przyjść do nas dopiero zimą, bo gra na trawie. Odeszli natomiast od nas Paweł Aleksandrowicz oraz Krystian Dawidziuk - wylicza trener Słonecznych.
- Wszyscy zawodnicy, którzy do nas dołączyli są gotowi do gry. Jestem zadowolony, bo nigdy nie było tak mocnej kadry w naszym klubie. Rywale też jednak jadą na grubo. Dobre transfery porobiły zespoły z Laskowic (zwycięzca południowej grupy I ligi w sezonie 2017/2018) oraz Gliwic. Do tych zespołów dołączyli reprezentanci krajów, Portugalczycy, Hiszpanie, Japończycy, naprawdę ruch w kadrze był duży. Przed nami ciekawy sezon - zapowiada Adrian Citko.