- Mecz toczył się pod nasze dyktando, podobnie z resztą jak pierwsze spotkanie z Wieliczką w Białymstoku. Wówczas zabrakło nam jednak dojrzałości, natomiast teraz wypunktowaliśmy rywali i to w miarę niedużym nakładem sił. Rywale nie wyglądali najlepiej pod względem przygotowania fizycznego. Widać było, że są zmęczeni, dlatego, żeby jeszcze bardziej to wykorzystać nie braliśmy czasu w trakcie meczu, żeby nie dać im odpocząć - relacjonuje Adrian Citko.
Słoneczni bardzo szybko wyszli na prowadzenie i ułożyli sobie rywali. - Po bramkach Lisowskiego i Lisnyczenki prowadziliśmy 2:0. Rywale gola kontaktowego strzelili po naszym błędzie, ale później już odjechaliśmy, a dwie pozostałe bramki straciliśmy w końcówce spotkania, gdy na boisku było więcej zmienników. Gospodarze wykorzystali dwa stałe fragmenty gry. Ogólnie zagraliśmy bardzo dobry mecz. Wyglądamy coraz lepiej, forma rośnie - tłumaczy grający trener Słonecznych.
Kolejne dobre spotkanie w tym roku rozegrał Ukrainiec Witalij Lisnyczenko. Po dubletach w meczach z Piastem i Clearexem, w Wieliczce strzelił trzy gole. - Witek jest tam gdzie trzeba, dużo widzi, strzela. Nie jest typem zawodnika, który weźmie piłkę, objedzie kilku rywali i sam strzeli. Te sytuacje wypracowuje cała drużyna, ale trzeba go pochwalić, bo w kluczowych momentach jest tam, gdzie piłka - chwali swojego zawodnika Citko.
W Wieliczce po raz pierwszy w nowym klubie zaprezentował się nowy zawodnik białostockiego beniaminka - Michał Maciąg. - Trochę nam się temat z jego podpisaniem przeciągał, ale wreszcie się udało. Michał to mocna marka w polskim futsalu. Grał w Gattcie Zduńska Wola, razem graliśmy też w Toruniu, był też w reprezentacji Polski, konkretny zawodnik. Miał przerwę w graniu i widać, że potrzebuje czasu, żeby się zaaklimatyzować. Podobnie było z Witkiem, a teraz wszyscy widzą jak wygląda. Potrenuje trochę z nami i będzie dobrze, na pewno mocno podniesie poziom meczowej dwunastki - zapewnia Adrian Citko.
MKF Solne Miasto Wieliczka 3 (1:3) 7 Słoneczny Stok Białystok
Bramki: Piotr Myszor 10', Paweł Hady 38', Karol Szczawiński 40' (gol samobójczy) - Mateusz Lisowski 3', Witalij Lisnyczenko 8', 14', 38', Marcin Firańczyk 24', Patryk Hryckiewicz 33', Michał Osypiuk 33'