Wynik spotkania już w pierwszej minucie, po bardzo ładnej i zespołowej akcji otworzył Paweł Aleksandrowicz. Po kwadransie gry było już 2:0. Tym razem nieco szczęśliwie, ale jednak piłkę w siatce umieścił Marcin Firańczyk. Futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od bramkarza, ale i tak zdołała wtoczyć się do bramki.
Po chwili było już 3:0. Z prawej strony uderzył Mateusz Lisowski, bramkarz gospodarzy zdołał jeszcze odbić piłkę, ale szybko znalazł się przy niej Witalij Lisnyczenko, który po chwili wpisał się na listę strzelców. Chwilę przed przerwą do siatki gospodarzy trafił jeszcze Damian Grabowski i oba zespoły schodziły do szatni przy wysokim prowadzeniu Słonecznych.
Po zmianie stron pierwsi strzelili gospodarze. Piotr Myszor wykorzystał błąd Norberta Jendruczka, przejął zagrywaną przez niego piłkę i z własnej połowy uderzył do pustej bramki. Kilka minut później drugiego gola strzelił Aleksandrowicz, tym razem posłał piłkę nad bramkarzem. Po chwili bramkę zdobył także Mateusz Lisowski, a wynik meczu ustalił Witalij Lisnyczenko.
- To było jednostronne widowisko. Byliśmy lepszym zespołem i nasze zwycięstwo ani przez chwilę nie było zagrożone. Wieliczka jest już chyba myślami w pierwszej, życzę powodzenia i awansu, bo mają naprawdę fajny ośrodek. My z kolei mamy już utrzymanie. Z Pogonią zagramy z czystą głową i postaramy się go wygrać, żeby zająć jak najwyższe miejsce - powiedział po meczu trener Adrian Citko.
- Wynik pokazuje, że od początku do końca kontrolowaliśmy to, co działo się na boisku. Zrealizowaliśmy cel, a z Pogonią powalczymy o dobre pożegnanie się z własnymi kibicami, chcemy w końcu wygrać u siebie - dodał Mateusz Lisowski, kapitan Słonecznych.
MKF Solne Miasto Wieliczka 1 (0:4) 7 MOKS Słoneczny Stok Białystok
Bramki: Piotr Myszor 25 - Paweł Aleksandrowicz 1, 28, Marcin Firańczyk 15, Witalij Lisnyczenko 16, 37, Damian Grabowski 20, Mateusz Lisowski 29