W czwartek o 19:20 Jagiellonia Białystok po raz piąty w swojej historii rozpocznie walkę o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Przeciwnikiem Żółto-Czerwonych będzie portugalskie Rio Ave. Jagiellończycy mają za sobą nieudaną inaugurację ligi z Lechią Gdańsk, natomiast dla Portugalczyków będzie to pierwsze oficjalne spotkanie w sezonie 2018/2019. Jak na roszady po porażce z Lechią zareagują białostoczanie? Jak po wielu zmianach kadrowych zaprezentuje się piąty zespół ligi portugalskiej? Na te i wiele innych pytań odpowiadali szkoleniowcy i zawodnicy obu ekip podczas oficjalnych konferencji prasowych przed pierwszym starciem Jagiellonii z Rio Ave.
Za nami jagiellońskie otwarcie sezonu 2018/2019. W piątkowy wieczór Żółto-Czerwoni ulegli na własnym terenie Lechii Gdańsk 0:1. - Jestem zadowolony, z tego jak mój zespół realizował założenia taktyczne. W mojej ocenie zablokowaliśmy Jagiellonię. Gospodarze mieli optyczną przewagę, ale nie potrafili stworzyć sobie groźnych okazji, a na tym zależało nam najbardziej - powiedział po meczu Piotr Stokowiec, trener gdańszczan, który swego czasu pracował również na Podlasiu.
- W roli trenera nigdy jeszcze nie udało mi się wygrać u siebie pierwszego meczu w sezonie, co innego na wyjeździe. Nie chciałem krakać przed meczem, bo przesądny nie jestem, ale niestety dziś się to potwierdziło - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot. Żółto-Czerwoni ulegli przy Słonecznej gdańskiej Lechii 0:1, a bramkę na wagę trzech punktów niedługo po rozpoczęciu spotkania zdobył Portugalczyk, Flavio Paixao.
- Wszyscy myślą już o pucharze, ale musimy zachować odpowiedni poziom koncentracji od początku nowego sezonu, a więc od meczu ligowego z Lechią Gdańsk. Co do Rio Ave, to nie ma co ukrywać, że nie jest Sporting czy Porto, ale przeciwnik działa na wyobraźnię. Zawodnicy chcą się zmierzyć z wyzwaniem, ale najważniejsze jest teraz dla mnie dobre rozpoczęcie rywalizacji w lidze - mówi na kilka dni przed startem nowego sezonu trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
Za kilka dni Jagiellonia Białystok rozpocznie zmagania w ekstraklasie w sezonie 2018/2019. W realizacji nowych wyzwań i celów pomóc drużynie Ireneusza Mamrota mają nowi zawodnicy, Grzegorz Sandomierski, Lukas Klemenz oraz Mateusz Machaj, króle strzelców poprzedniego sezonu Nice I ligi, dla którego będzie to powrót na najwyższy poziom rozgrywkowy po dwóch i pół roku spędzonym w Chrobrym Głogów.
Wielkimi krokami zbliża się otwarcie nowego sezonu w piłkarskiej ekstraklasy. Za tydzień o tej porze będziemy już po dwóch dniach pierwszej serii gier. Żółto-Czerwoni zagrają w piątek przy Słonecznej z Lechią Gdańsk, natomiast wczoraj przy Słonecznej po dwóch zgrupowaniach Jagiellończycy spotkali się na Stadionie Miejskim z białostockimi kibicami, a przy okazji zaprezentowali swoje nowe stroje.
Jagiellonia Białystok odniosła kolejne wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie i zapewniła już sobie srebrne medale mistrzostw Polski w sezonie 2017/2018. Bramki Tarasa Romanczuka i Bartosza Kwietnia w meczu z Zagłębiem sprawiły, że Żółto-Czerwoni wciąż liczą się w walce o mistrzostwo Polski!
We wtorek Jagiellonia Białystok poinformowała o przedłużeniu na kolejne dwa sezony umowy z trenerem Ireneuszem Mamrotem. Nowa umowa obowiązywać będzie do czerwca 2020 roku.
We wtorek (10 kwietnia) Jagiellonia Białystok przedłużyła kontrakt z trenerem Ireneuszem Mamrotem. Będzie prowadził żółto - czerwonych przez kolejne dwa lata.
Nie tak z pewnością świąteczny poniedziałek wyobrażali sobie piłkarze i sztab szkoleniowy Jagiellonii Białystok. Żółto-Czerwoni nieoczekiwanie przegrali z walczącym o pierwszą ósemkę Zagłębiem Lubin po bramce Filipa Starzyńskiego i nie wykorzystali potknięć Legii Warszawa i Górnika Zabrze. Na wielkanocnej kolejce najbardziej zyskał Lech Poznań, który ograł przy Reymonta Wisłę Kraków i zbliżył się do lidera z Białegostoku na dwa punkty.
Podczas gdy część piłkarzy Jagiellonii Białystok przebywa obecnie na zgrupowaniach drużyn narodowych, pozostali trenują i przygotowują się już do ?świątecznego? meczu z Zagłębiem Lubin. Jednym z elementów przygotowań był sobotni sparing z wicemistrzem Litwy - Żalgirisem Wilno.
Na ten moment czekali wszyscy kibice piłki nożnej w Polsce. Po niemal dwumiesięcznej przerwie zimowej do zmagań wracają polscy ligowcy. W piątek mecze na swoją korzyść rozstrzygnęła Legia i Wisła Płock, w poniedziałek tego samego będzie chciała dokonać Jagiellonia, która na zakończenie 22. kolejki zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice.
Za tydzień o tej porze Żółto-Czerwoni będą już na obozie przygotowawczym w tureckim Belek. Zanim jednak Jagiellończycy wsiądą do samolotu czeka ich tydzień przygotowań w Białymstoku. W poniedziałek i wtorek piłkarze Ireneusza Mamrota przejdą rutynowe badania w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.
- Jesienią mieliśmy spore wahania formy, ale nie ma się co dziwić. Zmieniliśmy styl gry i wymogi wobec zawodników. Zimą będziemy chcieli te elementy jeszcze bardziej dopasować, tak byśmy wiosną oglądali więcej takich spotkań, jak te z Koroną w Białymstoku - mówi trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot, z którym podsumowaliśmy rundę jesienną w wykonaniu jego zespołu.
Niepowodzeniem zakończył się wyjazd Jagiellonii Białystok do Grodna, gdzie Żółto-Czerwoni rozegrali towarzyskie spotkanie z miejscowym Niemanem. Białostoczanie przegrali 0:2, a jedną z bramek zdobył brat słynnego Alexandra Hleba, byłego zawodnika między innymi Barcelony i Arsenalu Londyn, Wiaczesław.
Zwycięstwo w ostatnim ligowym meczu z Wisłą Płock było pierwszym od 26 lat triumfem nad Nafciarzami w całej historii pojedynków obu drużyn. Wygrana 2:1 pozwoliła zakończyć kolejną nie najlepszą serię białostoczan, którzy w ostatnim czasie wyspecjalizowali się w przerywaniu podobnych statystycznych i historycznych ciągów, zarówno tych krótszych, jak i dłuższych.
Przed piłkarzami Jagiellonii Białystok kolejne spotkanie w Lotto Ekstraklasie. Tym razem zespół Ireneusza Mamrota zmierzy się przed własną publicznością z Zagłębiem Lubin. Miedziowi odkąd ich trenerem jest Piotr Stokowiec w Białymstoku jeszcze nie przegrali. Wydaje się jednak, że tym razem może być im wyjątkowo ciężko, gdyż gospodarzom przyświeca tylko jeden cel - trzy punkty. - Chcemy zagrać tak, by zrewanżować się sobie i kibicom za niepowodzenie w ostatnim meczu - mówi Cillian Sheridan, napastnik Jagiellonii Białystok.
W poprzednim sezonie białostoczanie ograli Arkę dwukrotnie. Przy Słonecznej gdyński beniaminek poległ wyraźnie 1:4, ale już w rewanżu zawiesił białostoczanom poprzeczkę znacznie wyżej i mecz szczęśliwie dla drużyny prowadzonej wówczas przez Michała Probierza zakończył się zwycięstwem 3:2. - Każdy mecz jest inny, ale równie trudny. Arka jest nieobliczalnym zespołem. Nigdy nie wiadomo jak zagrają. Musimy być gotowi na wszystko. Przede wszystkim musimy być mocno skoncentrowani i mimo dobrych występów na wyjeździe w tym sezonie nie możemy lekceważyć rywala - mówi przed meczem w Gdyni, doświadczony słowacki bramkarz Jagi, Marian Kelemen.
W piątkowy wieczór przy Słonecznej dojdzie do spotkania Jagiellonii Białystok z Lechem Poznań. Goście przyjeżdżają do Białegostoku podbudowani zwycięstwem nad Legią Warszawa. Jak przekonuje szkoleniowiec Lecha, te zwycięstwo dużo dało jego zespołowi, ale nadal trzeba dużo pracować. Trener Mamrot przekonuje z kolei, że mecz z Lechem zapowiada się na najtrudniejsze do tej pory spotkanie Jagiellonii pod jego wodzą.
Powrót Mariana Kelemena, bramka Cilliana Sheridana, Piotrek Tomasik i Guilherme razem na boisku. Żółto-Czerwoni pokonali w spotkaniu towarzyskim wicemistrza Białorusi - Szachtior Soligorsk 2:0!
Przed piłkarzami Jagiellonii Białystok kolejny wyjazd na trudny i nieprzyjazny teren. Dość powiedzieć, że z 29 ligowych spotkań na najwyższym poziomie rozgrywkowym Żółto-Czerwoni z tarczą z Reymonta wracali tylko dwukrotnie - w 1988 i 2014 roku. Zespół Ireneusza Mamrota chce jednak podtrzymać swoją dobrą serię na wyjazdach (jako jedyni nie zaznali jeszcze porażki w delegacji w tym sezonie) i odczarować kolejny po tym w Gdańsku stadion.
Jagiellonia Białystok ogłosiła pozyskanie nowego zawodnika. Jest nim doświadczony bramkarz, doskonale znany polskim kibicom, Mariusz Pawełek. 36-letni golkiper ma rozwiązać problemy kadrowe w bramce Żółto-Czerwonych powstałe w wyniku urazów Mariana Kelemena oraz Damiana Węglarza.
- Dla nas miniona przerwa reprezentacyjna była bardzo potrzebna. Mogliśmy spokojnie potrenować. Dziewięć dni poświęciliśmy na przygotowanie fizyczne i taktyczne, następnie zawodnicy dostali dwa dni wolnego. Sądzę, że jesteśmy dobrze przygotowani na mecz z Jagiellonią. Nasza sytuacja nie jest ciekawa. Nie możemy pozwolić sobie na straty. Jesteśmy na ostatnim miejscu, dlatego musimy walczyć - powiedział na konferencji prasowej przed meczem z Jagiellonią Białystok, były szkoleniowiec Żółto-Czerwonych, a obecnie trener Cracovii, Michał Probierz.
Żółto-Czerwoni ogłosili transfer 24-letniego słoweńskiego obrońcy Nemanji Mitrovicia. Rosły defensor z serbskimi korzeniami fachu uczył się we Włoszech. Z Jagiellonią związał się 4-letnią umową.
- Nie będę mógł przyjechać do Białegostoku. Bardzo żałuje, że nie udało się wrócić na czas. Zamiast do Was, lecę do Estonii na zgrupowanie kadry. Tam jeszcze przejdę badania i zobaczę, może uda mi się zagrać w jednym z dwóch meczów w tej przerwie - mówi były już zawodnik Jagiellonii Białystok, obecnie pomocnik Piasta Gliwice, najbliższego ligowego rywala Żółto-Czerwonych, Konstatnin Vassiljev. Z doświadczonym Estończykiem rozmawialiśmy o przyczynach pechowego startu Piastunek, przestrzelonych karnych i zmieniającej się z meczu na mecz białostockiej drużynie.