Tradycja zobowiązuje, ale nowy układ w radzie już raczej nie sprzyja skuteczności. Białostoccy radni Prawa i Sprawiedliwości tak jak w latach poprzednich zachęcają białostoczan do zgłaszania swoich propozycji inwestycyjnych w ramach przyszłorocznego budżetu miasta. PiS jednak stracił większość w radzie, a co za tym idzie, stracił też gwarancję skuteczności wprowadzenia w życie postulatów mieszkańców.
12 listopada 2018 r. ma być dniem wolnym od pracy. To założenie projektu ustawy o Święcie Narodowym z okazji 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości. Projekt złożyli w Sejmie posłowie Prawa i Sprawiedliwości
W piątek (19 października) kampanię wyborczą podsumował komitet Prawa i Sprawiedliwości. Swoje działania kandydaci rozpoczęli jeszcze w sierpniu. Teraz liczą na głosy.
Artur Soboń wiceminister inwestycji i rozwoju wspierał dziś kandydaturę Jacka Żalka na prezydenta Białegostoku. Specjalnie po to przyjechał do Białegostoku. Był kolejnym ministrem w rządzie PiS, który ściskał dłoń kandydata i roztaczał wizję szerokiej współpracy z "takim prezydentem". Jak będzie ta współpraca wyglądała po wyborach? Jak będzie wyglądała, gdy Jacek Żalek jednak nie zostanie prezydentem?
Czas na rewolucyjne zmiany w budżecie obywatelskim - mówią kandydaci na radnych Prawa i Sprawiedliwości. Proponują zwiększenie funduszu na budżet obywatelski do 30 milionów złotych (dziś 10 mln) i oddanie praktycznie wszystkich decyzji w ręce mieszkańców. Co oznacza, że magistraccy urzędnicy sprawdzą tylko formalności.
Drżącym z emocji głosem i w obecności wicepremiera polskiego rządu Jacek Żalek, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Białegostoku apeluje o zakończenie brudnej kampanii oszczerstw i nieprawd kierowanych pod jego adresem. Oskarża o kierowanie tą brudną kampanią bezpośrednio "najbliższych współpracowników Tadeusza Truskolaskiego", a pośrednio przecież także i samego urzędującego prezydenta, jednego z kontrkandydatów Jacka Żalka w wyborach samorządowych.
Na ogrodzeniach wielu kościołów od kilku tygodni wiszą wyborcze billboardy kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. - Dlaczego tylko jedna partia ma prawo do wieszania swoich materiałów wyborczych, które aż kłują w oczy? - narzekają czytelnicy.
Hala widowisko - sportowa, więcej boisk piłkarskich z pełną infrastrukturą i hala lekkoatletyczna - na takie potrzeby uwagę zwracają kandydaci na radnych z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
W cyklu spotkań kandydata na prezydenta Białegostoku Jacka Żalka z wybranymi ministrami rządu PiS przyszedł czas na spotkanie z wiceministrem przedsiębiorczości i technologii Marcina Ociepę. Osoba nowa w tej kampanii, ale temat już omówione - biurowce klasy, lotnisko regionalne oraz miejsca pracy w obsłudze biznesu. Wiceminister obiecał przede wszystkim poparcie "ambitnego kandydata na prezydenta".
Tym razem Jacek Żalek, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Białegostoku, niczego nie obiecuje. Ma od tego wiceministra infrastruktury i pełnomocnika rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego Mikołaja Wilda. A ten zapewnia - dzięki inwestycjom związanym z CPK będziemy podróżować pociągiem z Białegostoku do Warszawy w godzinę i piętnaście minut. A wszystko podczas konferencji prasowej w ramach kampanii wyborczej kandydatów komitetu Prawo i Sprawiedliwość.
Stylistyka ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego znana jest od kilku miesięcy: Podlaskie wraz z kilkoma innymi województwa może stracić grube unijne miliony. I tezy ministra nie zmieniły się od miesięcy, także teraz w Białymstoku. Tezy się nie zmieniają, chociaż zmieniają się fakty. W kampanii wyborczej fakty jednak nie są najważniejsze. Dlatego minister raczy nas starymi danymi, które uzasadniają starą tezę wyborczą. Bo przyjechał wspierać kampanię wyborczą PiS.
Dziesięć minut piechotą z domu do przedszkola i dziesięć minut jazdy samochodem z domu do żłobka - to nie żart, to obietnica. Obietnica kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Białegostoku. Pod hasłem "białostocka polityka prorodzinna" Jacek Żalek zapowiada budowę pięciu nowych żłobków w mieście. Przytakują mu radni PiS obecnej kadencji, którzy przez ostatnie cztery lata nie byli w stanie wymusić tego na obecnym prezydencie.
Rocznie dwa tysiące nowych ekologicznych kotłów grzewczych i w ciągu dziesięciu lat Białystok pozbędzie się wszystkich "kopcących źródeł zanieczyszczeń" i zlikwiduje w mieście smog - tak brzmią deklaracje wyborcze kandydata na prezydenta miasta Jacka Żalka z komitetu Prawo i Sprawiedliwość. O szczegółach kandydat nie informuje, krytykuje za to obecnie sprawującego urząd prezydenta oraz pośrednio całą radę miasta, w której większość ma Prawo i Sprawiedliwość.
Powiększenie granic Białegostoku, wchłonięcie ościennych wsi i stworzenie prawdziwej metropolii - zapowiada Jacek Żalek, kandydat Obozu Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Białegostoku. Powiększenie granic jest potrzebne, by w mieście zwiększyć obszar terenów atrakcyjnych inwestycyjnie i przyciągnąć wielki biznes, który z kolei pozwoli mieszkańcom miasta mieć lepszą pracę i lepiej żyć.
Nowe rozdanie Budżetu obywatelskiego w Białymstoku będzie powrotem do pierwotnego kształtu, gdzie głos decydujący mają mieszkańcy, a nie urzędnicy - zapewnia startujący w barwach PiS radny poprzedniej kadencji Mariusz Nahajewski, przez kolegów nazywany pomysłodawcą budżetu obywatelskiego. Radni PiS zapowiadają, że przyszłoroczny budżet będzie trzykrotnie większy niż obecny.
Drużyna Prawa i Sprawiedliwości oraz jej lider - Jacek Żalek dziś świętują złożenie dokumentów rejestracyjnych kandydata na prezydenta Białegostoku. Przed urzędem miejskim liderzy PiS w wyborach samorządowych - ogłosili to dziennikarzom.
Czy Stadion Miejski w Białymstoku potrzebuje patrona? Bardzo - mówią miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości i ogłaszają plebiscyt na patrona stadionu. Do połowy października każdy może zgłosić swoją propozycję. Wyrażona w ten sposób wola mieszkańców "będzie zrealizowana" deklarują radni PiS, którzy mają obecnie w radzie samodzielną większość.
Potrzeba nam wygrania wyborów w takim stopniu, abyśmy mogli samodzielnie sprawować rządy w samorządzie województwa - to jest zadanie, jakie stawia przed partią lider Prawa i Sprawiedliwości w regionie. Na konwencji wyborczej Zjednoczonej Prawicy przedstawiono osoby, które mają to zadanie zrealizować - na listach kandydatów do sejmiku i samorządu Białegostoku są w większości osoby już działające jako radni.
Przy takiej większości w radzie miasta ten projekt jest już prawie uchwałą. Radni PiS, którzy mają samodzielną większość w radzie, złożyli projekt wprowadzenia specjalnej Karty Rodziny z Dzieckiem Niepełnosprawnym. Chcą uchwalić odpowiedni projekt na najbliższej sesji, aby karta obowiązywała od nowego roku. Skąd pośpiech? Kończy się kadencja obecnej rady, zbliżają się wybory.
Najważniejsi działacze Prawa i Sprawiedliwości w regionie rozpoczęli kampanię wyborczą przed wyborami samorządowymi. Podobnie jak wcześniej Koalicja Obywatelska tak teraz PiS zaczyna nie od pozytywów, lecz od krytyki swoich najpoważniejszych politycznych rywali.
Ojców sukcesu bywa zwykle wielu, ale w tym wypadku nie ma wątpliwości, że bezpłatne przejazdy uczniów podstawówek i gimnazjów autobusami komunikacji miejskiej białostoczanie zawdzięczają radnym Prawa i Sprawiedliwości. Nic dziwnego, że w przeddzień obowiązywania tych ulg radni przypominają o tym opinii publicznej.
Pięć filarów programu samorządowego do sejmiku i wszystkie uzależnione od sztandarowych projektów rządu. Zjednoczona Prawica startująca z list Prawa i Sprawiedliwości obiecuje, że rząd załatwi najważniejsze problemy województwa. Co załatwi sam samorząd - o tym Prawica powie później.
Białostoccy radni Prawa i Sprawiedliwości proszą mieszkańców o zgłaszanie do nich uwag dotyczących przebiegu linii i działania komunikacji miejskiej. Chcą zebrać wnioski i przedstawić prezydentowi projekt reorganizacji komunikacji. Uwagi dotyczące skomunikowania linii autobusów i pracy komunikacji od dawna można zgłaszać - odpowiada rzecznik prezydenta - a postulaty mieszkańców są uwzględniane przez Białostocką Komunikację Miejską.
Po niedzielnym wystąpieniu premiera Mateusza Morawieckiego w Sandomierzu reaguje teraz szef podlaskiego PSL. Powtarza za swoim prezesem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, że PSL nie da zwalić winy na siebie za niespełnione obietnice wyborcze PiS. - Zawsze dobrze służyliśmy rolnikom i udowodnimy, że jesteśmy w stanie wygrać te wybory samorządowe z wynikiem co najmniej takim jak obecny - mówi Stefan Krajewski.