- Początek był bardzo słaby. Dwa pierwsze spotkania przegraliśmy 2:7. Najbardziej z pierwszej fazy sezonu szkoda tego meczu w Katowicach, bo rywale byli spokojnie w naszym zasięgu. Mam wrażenie, że trochę nas rozbiły mistrzostwa Europy w Portugalii w minifutbolu. Z resztą nie tylko nas, Piast również do tej pory ma problemy z tym, żeby się otrząsnąć po tym turnieju. Dodatkowo "Firana" (Marcin Firańczyk - przyp. red.) przebywał wówczas na zgrupowaniu akademickiej kadry Polski i to wszystko tak się złożyło, że musieliśmy weryfikować nasze plany na ten sezon - mówi Adrian Citko, grający trener MOKS-u Słoneczny Stok w rozmowie podsumowującej pierwszą część sezonu w polskiej ekstraklasie futsalu.
W ostatnim w tym roku meczu polskiej ekstraklasy futsalu piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok pokonali Piasta Gliwice 4:3. Goście trzykrotnie odrabiali jednobramkową stratę, ale nie udało im się tego zrobić w decydującym momencie meczu w wyniku czego trzy punkty dopisali na swoje konto białostoczanie.
Szalony mecz obejrzeli w niedzielne popołudnie fani futsalu w Białymstoku. MOKS Słoneczny Stok podejmował Pogoń Szczecin. Gospodarze dwukrotnie prowadzili różnicą dwóch bramek i dwukrotnie dawali się dogonić przeciwnikom, by ostatecznie strzelić cztery gole w dwóch ostatnich minutach spotkania i wygrać 8:4!
Obecny selekcjoner młodzieżowej reprezentacji Polski U21 i były trener Jagiellonii Białystok, Czesław Michniewicz zwykł mówić, że 2:0 to niebezpieczny wynik. Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok mogą dorzucić do tego jeszcze dwie bramki i po ostatnim meczu zacząć mówić, że 4:0 również nie gwarantuje kompletu punktów, nawet jeśli do końca meczu pozostało już tylko pięć minut.
Wicemistrzowie Polski w futsalu, Gatta Zduńska Wola, okazali się za silni dla MOKS-u Słoneczny Stok. Białostoczanie zostawili dużo zdrowia, by być pierwszym zespołem w tym sezonie, który wyjedzie ze Zduńskiej Woli z tarczą, ale ostatecznie skończyło się minimalną porażką 1:2.
Przed piłkarzami halowymi MOKS-u Słoneczny Stok kolejny mecz w ekstraklasie futsalu. Tym razem białostoczanie zagrają na wyjeździe w Zduńskiej Woli, skąd z tarczą wyjechał w tym sezonie tylko lider tabeli, FC Toruń.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny stok zremisowali na wyjeździe z pięciokrotnym mistrzem kraju, Clearexem Chorzów 3:3. Cenny punkt udało się wywalczyć dzięki niesamowitej końcówce spotkania, w której białostoczanie odrobili dwubramkową stratę po bramkach Norberta Jendruczka oraz Mateusza Lisowskiego.
Przed piłkarzami halowymi MOKS-u Słoneczny Stok mecz Clearexem Chorzów. W swojej historii białostoczanie dwukrotnie mierzyli się z aktualnym liderem tabeli ekstraklasy futsalu na jego terenie i dwukrotnie wygrali.
Piłkarze hali MOKS-u Słoneczny Stok odnieśli drugie ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Po ograniu beniaminka z Chojnic, białostoczanie pokonali na wyjeździe 5:3 AZS UG Gdańsk.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Po dwóch porażkach z Rekordem Bielsko-Biała oraz ostatniej nieudanej wyprawie do Katowic, białostoczanie pokonali przed własną publicznością beniaminka ekstraklasy, Red Devils Chojnice.
Piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok nie mają za sobą najlepszego początku sezonu. Po dwóch meczach z Rekordem w Superpucharze Polski i ekstraklasie tym razem białostoczanie nie znaleźli sposobu na pokonanie katowickiego AZS-u.
Przed kilkoma dniami reprezentacja Polski w piłce nożnej sześcioosobowej na mistrzostwach świata w Portugalii zdobyła srebrne krążki. Biało-Czerwoni w całym turnieju nie znaleźli tylko sposobu na pokonanie Niemców. - Przed rozpoczęciem mistrzostw takie rozwiązanie bralibyśmy w ciemno, w końcu zostaliśmy wicemistrzami świata - mówi Adrian Citko grający trener MOKS-u Słoneczny Stok, jeden z trzech zawodników Słonecznych, którzy mogą pochwalić się swoim udziałem w tym sukcesie.
Od porażki w Superpucharze Polski z Rekordem Bielsko-Biała zmagania w nowym sezonie rozpoczęli futsaliści MOKS-u Słoneczny Stok. W Bełchatowie białostoczanie ulegli zdecydowanym faworytom do zdobycia trofeum 4:10.
Od dwóch starć z dominatorem polskich hal, Rekordem Bielsko-Biała nowy sezon rozpoczną futsaliści MOKS-u Słoneczny Stok. 8 września białostoczanie spotkają się z mistrzami Polski w Bełchatowie w meczu o Superpuchar Polski, a tydzień później w Bielsku zainaugurują zmagania ligowe.
Celem nadrzędnym było utrzymanie i tak też się stało, dzięki czemu Słoneczni będą dodawać kolorytu rozgrywkom polskiej ekstraklasy futsalu także w przyszłym sezonie. Jednak jak mówi grający trener MOKS-u, Adrian Citko, to cud, że tak się stało, biorąc pod uwagę bilans jego zespołu na własnym terenie. Na szczęście białostoczanie dużo lepiej czuli się na wyjazdach i dzięki kilku naprawdę kapitalnym spotkaniom w delegacji zapracowali na uznanie trenerów innych ekip, którzy niejednokrotnie doceniali zaangażowanie i grę białostockiego beniaminka.
Słoneczni w miniony weekend ograli wysoko na wyjeździe (7:1) Solne Miasto Wieliczka i zapewnili sobie utrzymanie w ekstraklasie futsalu. Do końca sezonu białostoczanom pozostał jeszcze jeden mecz, ale jego wynik niczego już nie zmieni. - Kamień spadł z serca - krótko podsumował grający trener Słonecznych - Adrian Citko.
W miniony weekend w Opolu zapadły ostateczne rozstrzygnięcia w futsalowym Pucharze Polski w sezonie 2017/2018. W wielkim finale z niezłej strony zaprezentowali się piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok, choć wynik na to nie wskazuje, to zawodnicy Adriana Citko przez długi czas nie odstawali faworytom do końcowego triumfu, zespołowi Rekordu Bielsko-Biała.
Niepowodzeniem zakończył się wyjazd piłkarzy MOKS-u Słoneczny Stok do miasta Kopernika. Białostoczanie, choć prowadzili już 2:0, to ostatecznie przegrali z FC Toruń 2:3.
Piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok odnieśli kolejne wyjazdowe zwycięstwo w polskiej ekstraklasie futsalu. Tym razem białostoczanie zdobyli Szczecin ogrywając miejscową Pogoń 5:2.
MOKS Słoneczny Stok wygrał na wyjeździe z Solnym Miastem Wieliczka 7:3 i zrewanżował się rywalom za pechową porażkę w pierwszy meczu w Białymstoku. Na wyróżnienie w zespole Adriana Citko zasłużył będący ostatnio w wysokiej formie, Witalij Lisnyczenko, który strzelił trzy gole. W Wieliczce pierwszy mecz dla Słonecznych rozegrał też nowy zawodnik białostoczan - Michał Maciąg.
Dla postronnego kibica wczorajszy mecz MOKS-u Słoneczny Stok z Clearexem Chorzów był kapitalnym widowiskiem, natomiast sympatycy białostockiego zespołu, podobnie jak zawodnicy mogą czuć spory niedosyt. Słoneczni z utytułowanym chorzowskim zespołem prowadzili już 5:1, ale nie zdołali utrzymać przewagi i podobnie jak w pierwszym meczu z Gattą Zduńska Wola, tak i teraz zremisowali 5:5.
Miniony weekend był bardzo pracowity dla piłkarzy MOKS-u Słoneczny Stok. W sobotę białostoczanie zremisowali 3:3 z Piastem Gliwice, a już w niedzielę grali w 1/8 finału halowego Pucharu Polski. Jeden i drugi mecz dzieliły niespełna 24 godziny, Słoneczni wyszli na parkiet niemal prosto z autokaru i ograli gospodarzy 6:2.
Występujący w ekstraklasie futsalu piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok przed meczem z celującym w medale Piastem Gliwice zapowiadali, że postarają się o sprawienie niespodzianki i tak też się stało. Białostoczanie zremisowali z wyżej notowanym rywalem 3:3, a mogli nawet zgarnąć komplet punktów. Na odpoczynek po wyczerpującym spotkaniu jednak nie ma miejsca, gdyż dziś Słonecznych czeka mecz 1/8 finału pucharu Polski z FC Kartuzy.