Dziewięć godzin trwały negocjacje z desperatem, który stał na wiadukcie nad jezdnią i groził, że zrobi sobie krzywdę. Od godz. 23 w środę do ósmej rano w czwartek zablokowany był przejazd trasą Niepodległości w Białymstoku.
Po trzech latach od otwarcia sztandarowej inwestycji władz Białegostoku – Trasy Niepodległości – społecznicy ze stowarzyszenia Rowerowy Białystok zwracają uwagę na niewłaściwie wykonane zjazdy dla rowerzystów. Chodzi o centymetry, ale społecznicy przy tej okazji stawiają władzom miasta zasadnicze pytania.
Największa inwestycja drogowa w okolicach Białegostoku - wyjazd z miasta na ekspresówkę do Warszawy. Budowa trwa, ale na całkowite zakończenie musimy poczekać dłużej niż planowaliśmy. Nie wrzesień 2020, lecz co najmniej kilka miesięcy później. Kierowców to nie ucieszy, za to właściciele firm w pobliżu nowej drogi poczekają z radością. Udało im się wywalczyć nowe zjazdy do ich posesji. Inwestor pierwotnie nie dał się przekonać, wreszcie decyzja Ministra Rozwoju pozwoliła na uwzględnienie zmian w planie.
W związku z prośbami mieszkańców dotyczącymi oznakowania zjazdów na osiedla z nowo otwartej Trasy Niepodległości, Zarząd Dróg Miejskich uzupełnia tablice drogowskazowe. Prace w tym zakresie zakończą się 11 października.
Mają one związek z koszeniem terenów zielonych oraz likwidacją usterek.
Trasa Niepodległości na stulecie odzyskania niepodległości przez Białystok - tak prezydent Białegostoku rozpoczął oficjalne otwarcie największej drogowej inwestycji w historii miasta. Stulecie odzyskania niepodległości przez Białystok przypada w roku 2019, ale tak naprawdę ta trasa miała być gotowa na stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę, czyli po koniec roku 2018. Roczny poślizg, a do tego trwająca jeszcze budowa ostatniego etapu Trasy łączącego całość z drogą ekspresową do Warszawy nie zmienią jednak faktu, że sześć i pół kilometra luksusowej arterii już jest do dyspozycji kierowców.
Największa w historii Białegostoku inwestycja drogowa już gotowa do odbioru. Wykonawca opuszcza dziś plac budowy i przekazuje go miastu. Za miesiąc, jeśli nie będzie problemów, powinniśmy już oficjalnie i formalnie móc jeździć całą trasą. Na razie tylko niektóre fragmenty są dopuszczone do ruchu z ograniczeniami.
Przebudowa skrzyżowania ulic Jana Pawła II i Narodowych Sił Zbrojnych w Białymstoku wkracza w fazę, która mocno utrudni życie kierowcom poruszającym się na tym odcinku wylotówki w stronę Warszawy. Od dziś (18 marca 2019) będzie sporo uciążliwości. I nie da się uciec od utrudnień, bo drugi wyjazd w kierunku Warszawy także jest wielkim placem budowy.
Od poniedziałku, 3 grudnia od godzin porannych, wprowadzone zostaną zmiany w tymczasowej organizacji ruchu w rejonie skrzyżowania ul. ks. J. Popiełuszki i nowobudowanej Trasy Niepodległości.
Jak zwykle przy takiej zmianie najgorszy był poranek, gdy zdezorientowaniu ludzie szukali przystanku, z którego mogą dojechać do pracy. Dziś (13.11) tak właśnie było na Nowym Mieście w okolicy w ulic Dubois, św. Jerzego, Pułaskiego. Autobusy komunikacji miejskiej zmieniły trasy w związku z budową Trasy Niepodległości, a mieszkańcy tych okolic muszą od nowa uczyć się przebiegu tymczasowych tras autobusów i organizacji ruchu.
Termin sierpniowy jest nierealny. To widać gołym okiem. Trasa niepodległości, największa inwestycja drogowa Białegostoku ostatniego dziesięciolecia nie będzie gotowa w pierwotnie planowanym terminie. Wykonawca inwestycji prosi miasto o przełożenie terminu ukończenia prac na listopad bieżącego roku.
To jest dobra wiadomość, choć jednocześnie zwiastuje w najbliższym czasie gigantyczne korki na drogach wyjazdowych z Białegostoku w kierunku Warszawy. Powstanie tam wielki plac budowy, zarówno do strony ul. Jana Pawła II, jak i od Trasy Generalskiej. Po wielu miesiącach nerwowych przetargów miasta Białystok w końcu zdecydowało - za ile, kto i według jakich planów zbuduje brakujący odcinek Trasy Niepodległości oraz końcówkę Trasy Generalskiej zwaną Węzeł Porosły.
Dokładnie trzy miesiące zajęło magistrackim urzędnikom wyznaczenie tymczasowego przejścia przez ulicę ks. Jerzego Popiełuszki w miejscu, gdzie obowiązuje tymczasowa organizacja ruchu w związku z budową Trasy Niepodległości. O przejście musieli się upomnieć mieszkańcy okolicznych bloków osiedla Leśna Dolina i dziennikarze. Ani urzędnicy, ani drogowcy sami o takim przejściu nie pomyśleli.
Dziś od południa zmienia się organizacja ruchu na skrzyżowaniu ulic: Wrocławska - Zielonogórska. Kierowcy muszą jechać ostrożnie i zwracać uwagę na nowe znaki wskazujące kierunek jazdy. Najkrócej: cały ruch odbywa się teraz nową jezdnią. Chodnik po jednej stronie jest całkowicie zamknięty.
Cały teren przy alei Jana Pawła II od skrzyżowania z ul. Bacieczki do torów kolejowych ogołocony z drzew. Strasznie to wygląda - nasi czytelnicy alarmują o nagłej wycince. To nie jest nagła wycinka, tylko zaplanowane działanie - odpowiada urząd miejski. Miasto przygotowuje teren pod budowę pierwszego etapu Trasy Niepodległości. Tylko że od wielu miesięcy nie może wyłonić wykonawcy tej przebudowy. W czwartym przetargu - oferenci chcą co najmniej 10 milionów więcej, niż miasto może dać.
Są cztery oferty w czwartym przetargu na zbudowanie brakującego fragmentu Trasy Niepodległości w Białymstoku. Chodzi o 700 metrów od Narodowych Sił Zbrojnych do ul. Jana Pawła II oraz przedłużenie ul. Jana Pawła II do ekspresówki w stronę Warszawy. Do najniższej ze złożonych dziś ofert miastu brakuje około 10 milionów złotych.
Nie komfort jazdy i nie cena, lecz termin wyborów samorządowych dyktuje warunki przetargu na budowę brakującego odcinka największej inwestycji drogowej w Białymstoku ostatnich dziesięcioleci. Prezydent ogłasza czwarty przetarg na wykonanie 700 metrów przedłużenia ul. Narodowych Sił Zbrojnych do ul. Bacieczki, gdzie zaczyna się Trasa Niepodległości. To ma być zupełnie inna droga, niż pierwotnie planowano: zwykłe rondo zamiast dwupoziomowego, bezkolizyjnego skrzyżowania.
Według wstępnych planów u zlotu ulic Narodowych Sił Zbrojnych z Aleja Jana Pawła II miał powstać tunel. Miał on umożliwić bezkolizyjne ominięcie Al. Jana Pawła II. Dziś wiadomo, że zamiast tunelu będzie zwykłe skrzyżowanie. Powód? Będzie zdecydowanie taniej.
Będzie czwarty przetarg na zbudowanie brakującego odcinka największej inwestycji Białegostoku ostatnich lat. Trasa Niepodległości w większej części już się buduje, brakuje domknięcia tej śródmiejskiej obwodnicy - 700 metrów od ul. Narodowych Sił Zbrojnych do Alei Jana Pawła Drugiego. Miasto unieważniło już trzeci przetarg - powód ciągle ten sam: oferent żąda za dużo.
Nadszedł taki dzień jak dziś (19.12), gdy sprawa dokończenia budowy Trasy Niepodległości w Białymstoku stała się najpoważniejszym problemem władz miasta. Chodzi o najkrótszy kawałek tej drogi: od ul. Narodowych Sił Zbrojnych do ul. Jana Pawła II. Po dzisiejszym otwarciu ofert na wykonanie tej inwestycji miasto musiałoby zapłacić ponad dwa razy więcej, niż zarezerwowało na to pieniędzy w budżecie. Do jesiennych wyborów trasy raczej nie da się zbudować.
Białostocki Magistrat informuje o kolejnych zmianach organizacji ruchu na ul. ks. Jerzego Popiełuszki w okolicy budowy Trasy Niepodległości. Zmiany już obowiązują do sierpnia przyszłego roku.
Poprzednie oferty były za drogie, dlatego Miasto je odrzuciło i ogłosiło trzeci przetarg na budowę pierwszego odcinka Trasy Niepodległości. Tym razem na wykonanie wszystkich elementów infrastruktury wykonawca będzie miał więcej czasu.
A co było, gdyby jesienią 2018 roku wielka miejska inwestycja Trasa Niepodległości zaczynała się w szczerym polu? Nie była gotowa w całości. Gdyby do połączenia z trasą do Warszawy brakowało kilkuset metrów zaplanowanej drogi? Jak wpłynęłoby to na szanse wyboru obecnego prezydenta na kolejną kadencję? Pytania uzasadnione, bo właśnie unieważniono drugi już przetarg na wykonanie pierwszego etapu Trasy Niepodległości: od ulicy Narodowych Sił Zbrojnych do ul. Jana Pawła Drugiego.