Po co Urząd Miejski w Białymstoku wydał dwa i pół tysiące na słodycze dla kobiet w Dniu Kobiet? Czy po to, żeby zatrzeć złe wrażenie, że urzędnicy za 100 tys. zł rocznie kupują sobie słodycze? Internauci w większości nie dali się nabrać na ten chwyt marketingowy - ich najkrótszy komentarz: "Niezły wybieg, liski chytruski".
W powojennej historii Białegostoku to wydarzenie nie ma odpowiednika. W demokratycznej historii miasta to dowód na to, że nadchodzi pokolenie nowego światopoglądu. Jest w mniejszości, ale każda większość była kiedyś mniejszością. Na ulicach miasta starły się ze sobą dwie siły: siła przywiązania do tradycji i siła antytradycji. A żeby to przełożyć na język zrozumiałych emocji: siła nienawiści starła się z siłą pogardy. Efekt starcia nic dobrego nie wróży.
Od kilku miesięcy idealne połączenie drogowe. Dojazd z Białegostoku do Supraśla zajmuje dosłownie kilkanaście minut samochodem. I nie ma żadnej miejskiej linii komunikacyjnej z Białegostoku do Supraśla. Można mnożyć powody, ale zawsze dojdziemy do starego przysłowia: na złość mamie odmrożę sobie uszy.
Ci, którym "nie jest wszystko jedno" nazywają to "miotłą". Inni zapewne powiedzieliby po prostu o zmianach kadrowych na kierowniczych stanowiskach. Tak się złożyło, że w ostatnich dniach zrobiło się ich trochę więcej niż wcześniej. Do czystki sugerowanej w słowie "miotła" jeszcze bardzo daleko. Cezary Sieradzki, Anatol Wap i Edyta Jurkiewicz nie pełnią już kierowniczych stanowisk w obszarze, gdzie decydują politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski pochwalił się najnowszym swoim osiągnięciem. Jako człowiek nowoczesny pochwalił się na Twitterze. Z krótkiego siłą rzeczy wpisu wynika, że napisał i wysłał list do wysłannika papieża Franciszka - Charlesa Scicluna. Wysłannik przyjeżdża zbadać w imieniu papieża, co się dzieje w pedofilią w polskim Kościele. Prezydent postanowił upiec własną pieczeń na tym ogniu.
Zasadnicze pytanie brzmi: czy wytrzymają jeszcze dwa miesiące. Teoretycznie mogą. Długie negocjacje, brak porozumienia, może choroba przewodniczącego. Teoretycznie, bo przeciąganie sprawy do 21 stycznia jest obliczone na ponowne wybory, ale żeby zmienić układ, trzeba uzyskać mandat od wyborców. Jak uzasadnić przeciąganie sprawy, żeby wyborcy w ponownym głosowaniu wybrali inaczej niż w pierwszym? Sejmik województwa jest sparaliżowany. Na razie korzysta na tym obecny zarząd województwa, który sprawuje władzę, mimo że po wyborach nie ma już mandatu.
Nasze wysokie bezrobocie jest dziś naszym atutem - kto tak może dziś mówić? Urzędujący od 12 lat prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, ekonomista, doktor habilitowany. W czasie kampanii wyborczej padają różne deklaracje, kandydaci ścigają się w obietnicach i tworzeniu śmiałych wizji rozwoju. Żaden dotychczas nie nazwał"atutem" faktu, że ludzie nie mogli i nie mogą znaleźć pracy w miejscu, gdzie żyją. Żaden przez ostatnich 12 lat nie miał takiego wpływu, żeby ten fatalny stan zmienić. Dziś mówi: to dobrze, że nie ma pracy, bo w najbliższych latach przyjadą inwestorzy i przywiozą pracę dla ludzi. Tadeusz Truskolaski mówi to poważnie.
Szykuje się pierwsze bezpośrednie starcie kandydatów na prezydenta Białegostoku. Radio Tok FM organizuje spotkanie pięciu pretendentów w jednym miejscu. Dlaczego pięciu, skoro start deklaruje sześciu? Ze względów technicznych, okazuje się. W polityce uczciwość nie jest cechą niezbędną, ale w dziennikarstwie brak uczciwości jest cechą dyskwalifikującą.
Koniec sierpnia w kampanii równie leniwy, jak w szkołach. Konkurenci czekają na decyzje swoich rywali. Niektórzy kandydaci jeszcze odpoczywają, inni już pokazują swoje atuty. Mijający tydzień stal pod znakiem Karty Białostoczanina - aż dwa komitety obiecują wprowadzenie karty i powiązanie jej z płaceniem podatku PIT w Białymstoku.
Najpierw pouczenia co do prowadzenia kampanii wyborczej, teraz profesorskie grożenie palcem i miejsce spotkań z wyborcami. Tadeusz Arłukowicz, kandydat na prezydenta miasta metodycznie przygotowuje grunt pod wyborcze zmagania z przeciwnikami. Jeszcze zanim pokaże swój program, ustawia przeciwników, by przyjęli jego reguły walki. Czy uda mu się ustawić elektorat w dniu wyborów?
Czy sprawa 16 milionów złotych darowizny sejmiku dla miasta Białystok zachwiała podstawami koalicji sejmikowej Polskiego Stronnictwa Ludowego i Platformy Obywatelskiej? Czy to może tylko koalicyjne szachy - gra o lepsze pieniądze na "swoje" przedsięwzięcia? Przed poniedziałkową (26.03) sesją pytania jak najbardziej uzasadnione.
Nawet w takim dniu można się pokłócić. W Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych są w Białymstoku w jednym czasie, ale w różnych miejscach dwie konkurencyjne imprezy związane z obchodami tego szczególnego dnia. Nie ma skandalu, są uroczystości. Szkoda, że miasta nie stać na pokazanie jedności ponad podziałami w obliczu pamięci o bohaterach i patriotach.
Ekstremalnie demokratyczne wybory władz w Platformie Obywatelskiej. Hasło aż lśni, wypolerowane w czasie kampanii wyborczej. Fasada dostojna, cóż z tego skoro w środku nieświeży towar. Wybory w Platformie Obywatelskiej raczej nie wzmocnią wizerunku partii w oczach niezdecydowanych a uważnych obserwatorów życia publicznego. Co także wróży kolejne porażki wyborcze.
Powstanie warszawskie - desperacki zryw niepodległościowy. Honor i duma towarzyszyły dotychczas białostockim obchodom rocznic wybuchu powstania 1 sierpnia 1944. Do dziś. Dziś honor i duma odeszły. Zostały zażenowanie i wstyd. Bo oto prezydent Białegostoku wymierzył demokracji policzek tak silny, że aż klasnęło.
Świętowaliśmy niedawno ćwierćwiecze polskiej samorządności. Podobno reforma samorządowa jako jedyna się nam po transformacji udała. Tymczasem w Białymstoku wystarczyła jedna wichura, żeby zburzyć poczucie zadowolenia.
Cytowanie klasyków w debacie publicznej ma tę wadę, że w odpowiedzi można dostać cios silniejszy, niż się zadało. Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski nie posługuje się cytatami zbyt często, więc może tej reguły nie jest świadom. Na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta rzucił jednak w stronę radnych PiS-u: "miałeś, chamie, złoty róg", a zapomniał, że to jemu samemu w konsekwencji może "ostać się ino sznur."
Kiedy z niepokojem zobaczymy znowu burzowe niebo na Białymstokiem - przypomnijmy sobie nastrój naszego prezydenta podczas konferencji prasowej po nawałnicy i gradobiciu 20 czerwca 2017. Nastrój człowieka, który zdaje się - nie myśli już o tym, co jego sąsiedzi sądzą o kolejnym zalaniu miasta, lecz NA KOGO zagłosują w najbliższych wyborach. Nie upraszczając nadmiernie tego, co usłyszeliśmy, można dziś powiedzieć, że prezydent Tadeusz Truskolaski obarczył radnych Prawa i Sprawiedliwości odpowiedzialnością za zalanie Białegostoku.
"Od 1 stycznia Grabówka rzeczywiście jest gminą" - słowa Andrzeja Halickiego, byłego ministra administracji i cyfryzacji w rządzie PO-PSL nie staną się jednak ciałem. Grabówka nie jest gminą i raczej nie będzie, przynajmniej w czasach rządów PiS. Czy minister nie ma świadomości, że obiecuje gruszki na wierzbie?
Konsultacje społeczne to potężne narzędzie w rękach polityków i samorządowców. Dają im wiedzę bezcenną i argumenty nie do zbicia. Białostoccy radni PiS chcą sięgnąć po ten oręż, by jeszcze raz wytknąć błędy rządów prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Zapomnieli, że ten kij ma dwa końce.
Wiele wskazuje na to, że w regionalnej polityce politycy dotarli do granic dobrego obyczaju. Są co najmniej trzy tego zjawiska oznaki.
Nie będzie brygady, której i tak nie ma. To w skrócie o odpowiedzi Ministerstwa Obrony Narodowej na pytanie posła opozycji Roberta Tyszkiewicza w sprawie utworzenia w Białymstoku brygady rozpoznawczej na bazie istniejącego 18. Pułku Rozpoznawczego.
Frontowa atmosfera, wojenne nastroje, poklepywanie się po plecach i zagrzewanie do walki. W takiej atmosferze prawdopodobnie powstaje nowa siła polityczna, która na swoim sztandarze apolityczność zapisze jako najważniejszą zasadę. Forum Samorządowe Województwa Podlaskiego dziś chce być siłą samorządowców, ale czy w kolejnych wyborach parlamentarnych nie będzie już partią bezpartyjnych?
Tomasz Brański komentuje oryginalnie. Nie słowem, lecz kreską, rysunkiem, barwą. Dziś więc rysunkowy komentarz do tego co mamy za oknem.