Ten tydzień jest bardzo pracowity dla tenisistów i tenisistek stołowych Dojlid Białystok. W środę pierwszy z dwóch meczów rozegrał zespół kobiet. Dwa spotkania czekają jeszcze panów, z czego najbliższy już w piątek w Białymstoku.
W najbliższy czwartek startuje Lotto Superliga tenisa stołowego. Sezon 2019/2020 tenisiści stołowi Dojlid Białystok zainaugurują na własnym terenie. Do Białegostoku przyjedzie AZS Politechnika Rzeszów.
Wielkimi krokami zbliża koniec zasadniczej części sezonu w Lotto Superlidze tenisa stołowego. Przed zawodnikami Dojlid dwa, być może ostatnie, spotkania w obecnych rozgrywkach. W piątek białostoczanie zmierzą się z zielonogórską Palmiarnią z legendarnym Lucjanem Błaszykiem w składzie. Natomiast w poniedziałek rywalem Dojlid będzie Zooleszcz Gwiazda Bydgoszcz. Nasi zawodnicy wciąż zachowują szanse na medal i wcale niepotrzebny jest skomplikowany kalkulator, żeby wyliczyć, co musi się stać, by zespół Marcina Jarkowskiego powalczył o podium mistrzostw Polski.
W środę w Jarosławiu tenisiści stołowi UKS Dojlidy Białystok rozegrają kolejny mecz Lotto Superligi. Rywalem białostoczan będzie regularnie ostatnio punktujący PKS Kolping Frac. Stawką tego pojedynku będzie zachowanie szans na awans do pierwszej czwórki i walki o medale w sezonie 2016/2017.
Tenisiści stołowi UKS Dojlidy Białystok szykują się do meczu z ubiegłorocznym triumfatorem Lotto Superligi, zespołem Unii-AZS AWFiS Gdańsk. Przed białostoczanami wielkie wyzwanie, ale podobnie było przed tygodniem, kiedy skazywani na pożarcie zawodnicy Dojlid urwali dwa sety zdecydowanie wyżej notowanym rywalom z Działdowa. Jak to mówią, dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe.
Przed meczem w obozie Dojlid, taki wynik wzięto by w ciemno. W Działdowie straty, choćby punktu, nie brano nawet pod uwagę. Ostatecznie jednak pierwsi żałują, gdyż mogli nawet wygrać, a drudzy cieszą się z wymęczonego zwycięstwa 3:2. Tenisiści Dojlid wracają do Białegostoku z bardzo cennym punktem wywalczonym na terenie lidera Lotto Superligi, Dekorglasu Działdowo.
Dojlidy od Bytomia pojechały opromienione pewnym zwycięstwem nad Morlinami Ostróda. Plan na mecz na Śląsku nie zakładał innego scenariusza, jak zwycięstwo, tym bardziej, że zespół z Białegostoku mógł kolejny raz liczyć na występ Ho Kwan Kita. Niepokonany do tej pory zawodnik z Hongkongu przegrał jednak decydującą partię i Dojlidy na Podlasie przywiozą tylko punkt. - Mamy punkt, który daje nam bufor bezpieczeństwa, jeśli chodzi o utrzymanie, ale nie ma co ukrywać, że liczyliśmy na komplet - ubolewał po meczu Marcin Jarkowski, trener Dojlid.
W czwartek Dojlidy ograły przed własną publicznością Morliny Ostróda, a już w niedzielę zagrają na wyjeździe z Polonią Bytom. Wandżi i spółka mają sobie coś do udowodnienia, bowiem w pierwszym meczu bytomianie w niewiele ponad godzinę rozbili ich 3:0.
Za tenisistami stołowymi Dojlid bardzo udany weekend. Zawodnicy Marcina Jarkowskiego przywieźli do Białegostoku złoto i srebro mistrzostw Białorusi oraz brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Polski. Podbudowani indywidualnymi sukcesami Wang Zeng Yi i spółka wracają do ligowych zmagań. W zwycięstwie nad Morlinami Ostróda ma pomóc Ho Kwan Kit.
Trwają 85. Indywidualne Mistrzostwa Polski seniorów w tenisie stołowym. Z szóstki zawodników z białostockich klubów, w grze po pierwszym dniu pozostał już tylko przedstawiciel UKS Dojlidy Białystok, Wang Zeng Yi.
- Mistrzostwami Polski rządzi jedna podstawowa zasada - przegrywający odpada. Nie ma gier od tyłu. Duże znaczenie będzie miało losowanie i to, kto na kogo trafi. Jednym z faworytów do medalu będzie Wang Zeng Yi - mówi przed rozpoczynającymi się jutro Indywidualnymi Mistrzostwami Polski seniorów w tenisie stołowym, trener UKS Dojlidy Białystok, Marcin Jarkowski.
Trzeci turniej z cyklu Grand Prix Polski Juniorek i Juniorów za nami. W Krośnie z dobrej strony zaprezentowali się przedstawiciele UKS Dojlidy Białystok, Sandra Kozioł oraz Przemysław Walaszek. - Sandra Kozioł i Przemek Walaszek potwierdzili przynależność do ścisłej polskiej czołówki w kategorii juniorów - mówi trener białostockich tenisistów stołowych, Marcin Jarkowski.
- Gdy patrzy się na suchy wynik, to można mieć wrażenie, że emocje opadły już po pierwszym pojedynku. Wiedzieliśmy, że zagramy z ekipą, która przyjedzie do nas podbudowana zwycięstwem z Grodziskiem, z ekipą, która jest niewygodnym rywalem. Przede wszystkim jednak wiedzieliśmy, o jaką stawkę gramy i dopięliśmy swego - mówił po spotkaniu z Pogonią Lębork, trener UKS Dojlidy Białystok, Marcin Jarkowski.
W piątek w Zielonej Górze dojdzie do bardzo ciekawego meczu Lotto Superligi. Zajmujące ósmą lokatę Dojlidy zagrają na wyjeździe z sąsiadem z ligowej tabeli, Palmiarnią. Pojedynek jednej z najdłużej grających na najwyższym poziomie rozgrywkowym drużyny z beniaminkiem rozgrywek nie ma faworyta. Białostoczanom zależy jednak na zwycięstwie, najlepiej trzypunktowym, gdyż przewaga nad strefą spadkową robi się coraz mniejsza.
- Generalnie był to bardzo zacięty mecz. W związku z tym, że na mecz z nami goście ściągnęli swoją armatę - siódmego zawodnika światowego rankingu ITTF, Wong Chun Tinga, nie byliśmy faworytem tego spotkania. Wong w ostatnim czasie poczynił ogromne postępy przed rokiem wskoczył na wysoką pozycję w rankingu, a w meczu z nami tylko potwierdził swoje wysoki umiejętności. Pokazał, że zasługuje na swoją pozycję - powiedział po meczu z KS Dekorglass Działdowo, trener Dojlid, Marcin Jarkowski.
- Może nie jesteśmy rewelacją tej ligi, ale jesteśmy jej znaczącą siłą. Biorąc pod uwagę, że mamy jeszcze do dyspozycji Ho Kwan Kita, to jesteśmy groźni dla każdego - mówi trener białostockich tenisistów stołowych, UKS Dojlidy, Marcin Jarkowski.
- Zaryzykowaliśmy trochę z rozstawieniem zawodników. Goście spodziewali się, że na "jedynkę" ustawimy "Wandżiego". Trochę to zmodyfikowaliśmy, przez co zmobilizowaliśmy naszych pozostałych zawodników - mówił po meczu z PKS Jarosław, trener UKS Dojlidy, Marcin Jarkowski.