Poprzedni sezon Dojlidy zakończyły na szóstej lokacie. Całkiem niezłe rozgrywki w wykonaniu białostoczan sprawiły, ze w klubie nikt nie myślał o większych zmianach i tak do nowego sezonu Dojlidy przystąpią w niezmienionym składzie z Wang Zeng Yi, Przemysławem Walaszkiem, a także Yonyin Li. Podobnie jak w poprzednim sezonie rolę zawodnika z trenowaniem łączyć będzie Wandżi.
- Wydaje mi się, że celem nadrzędnym jest utrzymanie. Oczywiście chcielibyśmy powalczyć o jak najwyższą lokatę i wierzę, że w tej walce będziemy się liczyć. Naszym atutem jest gra deblowa, a w nowych rozgrywkach będzie to ważny element. W składzie mamy Wandżiego, który jest wicemistrzem Europy i najlepszym Polakiem w grze podwójnej - mówi przed startem sezonu Przemysław Walaszek.
- Nie da się ukryć, że to nasz spory atut. W tym roku liczymy na większą zdobycz punktową Przemka Walaszka, dla którego będzie to drugi sezon w Lotto Superlidze. Liczymy też, że zyskamy na zmianie regulaminowej, która nastąpiła przed tymi rozgrywkami, że w przypadku piątego pojedynku rozgrywamy debla. Wang Zeng Yi jest w tym elemencie specjalistą, co potwierdzają liczne tytuły zdobywane przez tego zawodnika właśnie w grze podwójnej. Zobaczymy jeszcze, kto będzie tworzył dla niego parę, ale zarówno Walaszek, jak i Yongyin Li mają do tego predyspozycję. Mam nadzieję, że gra deblowa będzie naszą mocną stroną - dodaje trener Dojlid, Marcin Jarkowski, który poprzedni sezon spędził na stażach trenerskich w Niemczech.
W przeciwieństwie do Dojlid latem duże zmiany dotknęły Akademików z Rzeszowa. Do będącego do niedawna jedynym zawodnikiem w kadrze, Tomasza Lewandowskiego, dołączyli dwukrotny drużynowy mistrz Polski, Piotr Chodorski, a także zawodnicy z Dalekiego Wschodu: Japończyk Hiromitsu Kasahara, Chińczyk Wang Juanana oraz Singapurczyk Yew En Koen Pang, który zajmuje pierwsze miejsce na młodzieżowej liście ITTF.
- Początek sezonu to wielka niewiadoma z obu stron. Co prawda, my mamy bardziej ustabilizowany skład, natomiast zespół z Rzeszowa ma szerszą kadrę i nie wiadomo, w jakim zestawieni rywale do nas przyjadą. Ich skład jest tak zróżnicowany, że nie jest łatwo przewidzieć, czego możemy się spodziewać. Gdy tego nie wiemy, ciężko dywagować na temat wyniku - ocenia zajmujący się w Dojlidach młodzieżą Jarkowski.
- Na pewno Rzeszów nie przyjedzie tu oddać nam punktów za darmo i czeka nas trudne zadanie. Politechnika to silny zespół, który w letniej przerwie pozyskał zawodnika pierwszego na listach do lat 18. Ponadto mają w drużynie kilku bardzo dobrych Polaków. Występuje tam m.in. mistrz kraju seniorów - Tomasz Lewandowski - zauważa Walaszek.
- Najmocniejszą stroną Rzeszowa jest nieprzewidywalność w ustawieniu. Mają bardzo dobrych Polaków, ale brak im zawodnika z Europy, a to spory dyskomfort biorąc pod uwagę fakt, że w meczu może wystąpić ograniczona liczba zawodników z Azji. I nie wiadomo tak naprawdę, który z tenisistów zaprezentuje się publiczności w Białymstoku - dodaje trener Jarkowski.
Początek pierwszego meczu Dojlid w tym sezonie już w najbliższy czwartek o 18:00.