Dziś (29.08) Jagiellonia Białystok zagra rewanżowy mecz eliminacji do Ligi Europy z Ajaxem Amsterdam.
Aż 1:4 Jagiellonia Białystok przegrała z Ajaxem Amsterdam w pierwszym meczu decydującej rundy eliminacji Ligi Europy. Mecz odbył się na stadionie przy Słonecznej.
Żółto-Czerwoni przegrali z KAA Gent w pierwszym meczu III rundy kwalifikacji do Ligi Europy 0:1. Białostoczanie zaprezentowali się jednak na tyle dobrze, że nie można przed rewanżem przekreślać szans na awnas zespołu Ireneusza Mamrota.
W czwartek o 19:20 Żółto-Czerwoni rozpoczną kolejny mecz w kwalifikacjach do Ligi Europy. Jagiellończycy chcą pójść za ciosem po dwumeczu z Rio Ave, Belgowie natomiast chcą dobrze zainaugurować europejskie zmagania w sezonie 2018/2019 i ponownie pojawić się fazie grupowej.
- Zagraliśmy dobry mecz i wywalczyliśmy awans. Najbardziej się cieszę z tego, że zaprezentowaliśmy wysoki poziom. Na pewno nie przynieśliśmy wstydu polskiej piłce, teraz dalej musimy ciężko pracować. Przed nami kolejny silny rywal, nie jest to czas na mówienie, a na ciężką pracę. Czasem po porażkach trzeba stawić czoła krytyce, ale najlepiej odpowiadać na nią na boisku - mówił po meczu z Rio Ave, trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
Co to był za mecz?! Żółto-Czerwoni zremisowali na wyjeździe z Rio Ave 4:4 i obronili skromną zaliczkę z pierwszego spotkania, dzięki czemu awansowali do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy. Białostoczanie nie załamywali się nawet, gdy to rywale wychodzili na prowadzenie, a miało to miejsce dwukrotnie. Gole dla zespołu Ireneusza Mamrota strzelali Cillian Sheridan, Taras Romanczuk oraz Martin Pospisil.
Przed nami rewanżowe starcie pomiędzy Jagiellonią Białystok, a Rio Ave. Po pierwszym starciu w lepszej sytuacji są Jagiellończycy, którzy przy Słonecznej wypracowali skromną, jednobramkową zaliczkę pokonując zespół Jose Gomesa dzięki bramce Mateusza Machaja. W czwartek na Estadio dos Arcos białostoczanie będą chcieli obronić korzystny rezultat z pierwszego meczu i wywalczyć prawo gry w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy, gdzie na wygranego czeka już belgijski KAA Gent.
Porażka Górnika Zabrze, remis Lecha Poznań i zwycięstwo Jagiellonii Białystok. Tak wyglądał pucharowy czwartek w wykonaniu polskich zespołów. Białostockich kibiców najbardziej interesował oczywiście pojedynek przy Słonecznej, a ten dzięki bramce Mateusza Machaja na swoją korzyść rozstrzygnęła Jagiellonia.
W czwartek o 19:20 Jagiellonia Białystok po raz piąty w swojej historii rozpocznie walkę o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Przeciwnikiem Żółto-Czerwonych będzie portugalskie Rio Ave. Jagiellończycy mają za sobą nieudaną inaugurację ligi z Lechią Gdańsk, natomiast dla Portugalczyków będzie to pierwsze oficjalne spotkanie w sezonie 2018/2019. Jak na roszady po porażce z Lechią zareagują białostoczanie? Jak po wielu zmianach kadrowych zaprezentuje się piąty zespół ligi portugalskiej? Na te i wiele innych pytań odpowiadali szkoleniowcy i zawodnicy obu ekip podczas oficjalnych konferencji prasowych przed pierwszym starciem Jagiellonii z Rio Ave.
- Apeluję, zwłaszcza do kibiców, o cierpliwość, bo tym razem przeciwnik jest z zupełnie innej półki. To drużyna zdecydowanie mocniejsza i ten mecz będzie dużo trudniejszy. Gabala jest już w lepszej sytuacji, niż przed tygodniem, bo ma już za sobą ten pierwszy mecz oficjalny, a my się przekonaliśmy, że jej potencjał ofensywny jest bardzo duży - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
- Oby wszystkie mecze tak wyglądały i żebyśmy zawsze mieli tak mało pracy, a spotkanie kończyli z czystym kontem. Każdy mecz jest jednak inny, a teraz przed nami spotkanie z wiele bardziej wymagającym przeciwnikiem. Musimy przygotować się na ciężki dwumecz. Robimy jednak wszystko, żeby awansować - mówi słowacki bramkarz Jagi, Marian Kelemen.
- Na pewno jest to drużyna o wyższym potencjale piłkarskim, niż Dinamo Batumi. Widzieliśmy kilka ich spotkań, oczywiście były to tylko mecze sparingowe, bo rywale nie rozpoczęli jeszcze rozgrywek ligowych. Poprzeczka idzie wyżej, ale wcale nie jest tak, że nie możemy jej przeskoczyć. Jeśli dobrze zagramy jesteśmy w stanie awansować - przekonuje szkoleniowiec Żółto-Czerwonych, Ireneusz Mamrot.
Jagiellonia Białystok rozbiła przed własną publicznością Dinamo Batumi 4:0 (0:0). Pierwsza połowa nie zapowiadała takiego festiwalu strzeleckiego. Po zmianie stron obraz gry uległ jednak zmianie i dzięki bramkom Gutiego, Fiodora Cernycha, Ivana Runje oraz Łukasza Sekulskiego Żółto-Czerwoni przyklepali awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy.
Przed nami pierwszy mecz nowego sezonu przy Słonecznej. Przed Żółto-Czerwonymi rewanżowe spotkanie z Dinamem Batumi. W lepszej sytuacji są gospodarze, ale Gruzini nie mają nic do stracenia. Jagiellończycy wiedzą jednak, co trzeba zrobić, żeby za tydzień zagrać kolejny mecz eliminacyjny. Przede wszystkim nie można pozwolić gościom złapać oddechu i nabrać wiary w to, że niekorzystny rezultat z pierwszego meczu można jeszcze odwrócić.
Jedna bramka na wagę zwycięstwa. Jagiellonia Białystok w swoim pierwszym meczu rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy pokonała gruziński zespół Dinamo Batumi. Bramkę strzelił Cillian Sheridan na początku drugiej połowy meczu. Jagiellonia Białystok - Dinamo Batumi 1:0.
Białostoczanie wylądowali w Kutaisi po 14 czasu lokalnego. Wieczorem Żółto-Czerwoni odbyli oficjalny trening przed meczem z Dinamem Batumi, wcześniej na konferencji prasowej pojawili się trener Jagi, Ireneusz Mamrot oraz pomocnik białostockiego zespołu - Taras Romanczuk. - Mecze pucharowe mają to do siebie, że w spotkaniu wyjazdowym bardzo ważne jest zdobycie co najmniej jednej bramki. Chcemy wracać do Białegostoku z dobrą zaliczką. To jest nasz cel na mecz z Dinamem. Przyjechaliśmy tu z pełną wiarą w zwycięstwo - powiedział szkoleniowiec Żółto-Czerwonych, Ireneusz Mamrot.
- Obroty są tak wysokie, że nie miałem zbyt wiele czasu na przemyślenia. Od początku wpadłem w wir pracy i dobrze się z tym czuje. Lubię taki styl pracy. To, że nie miałem urlopu, nie oznacza, że jestem zmęczony. Mam nowe wyzwania i chce stawić im czoła - mówi trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
Wszystko jasne! W pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy Jagiellonia zagra z Dinamo Batumi. W drugiej, o ile uda jej się wyeliminować Gruzinów, zmierzy się z FK Gabala z Azerbejdżanu. O ile losowanie pierwszej rundy można było przyjąć z umiarkowanym zadowoleniem o tyle efekty losowania drugiej już nie. Oto bowiem Żółto-Czerwoni w przypadku awansu będą musieli udać się w długą i męczącą podróż, bowiem do przebycia będzie ponad 3000 kilometrów.
Drużyna Jagiellonii Białystok zaczyna jeden z ważniejszych tygodni w czasie trwającego okresu przygotowawczego. Białostoczanie po dzisiejszym treningu udadzą się tygodniowe zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego. W poniedziałek białostoczanie poznają także swojego rywala w eliminacjach do Ligi Europy, a jutro dowiedzą się czy w przyszłym sezonie w dalszym ciągu ich kolegą będzie Konstantin Vassiljev.