Od objęcia zespołu przez nowego trenera minęły niewiele ponad dwa tygodnie. Czasu na pracę i wdrożenie nowych rozwiązań nie było zbyt wiele, ale trener dostrzega wiele pozytywów. - Jestem zbudowany atmosferą jaką ci chłopcy mają między sobą. Jestem przekonany, choć nie było mnie tu wcześniej, że atmosfera wcześniej również była dobra, a dodatkowo spotęgowały ją wyniki. Często w klubach szuka się dodatkowego wsparcia w postaci psychologa, gdy nie idzie, a prawda jest taka, że nic nie buduje tak atmosfery, jak trzy wygrane mecze z rzędu. Jagiellonia miała bardzo dobrą passę zakończoną wicemistrzostwem. To spowodowało, że ten zespół świetnie się rozumie, a to jest niezwykle ważne. W drużynie mogą być świetni piłkarze, ale jeśli zespół dobrze nie funkcjonuje również poza boiskiem, to nic z tego dobrego nie wynika - tłumaczy 46-letni szkoleniowiec.
- Wielką zaletą tych chłopaków, jest to, że lubią pracować. Starają się szybko przyswajać nowe rzeczy. Jeśli miałbym wskazać jakiś minus, to na pewno jest nim czas. Przydałoby się go troszeczkę więcej. Widzę po sobie, że wymagam innych rzeczy na boisku, niż wcześniej. Czasami chłopakom wracają w głowach jeszcze stare schematy i muszę reagować, ale to normalne i będziemy nad tym pracować - przekonuje.
W minioną sobotę Żółto-Czerwoni wrócili z krótkiego, niespełna tygodniowego obozu przygotowawczego w Grodzisku Wielkopolskim. - Zgrupowanie było dla nas ważne nie tylko od strony piłkarskiej. Bardzo istotną rzeczą było również to, że mogłem obserwować tych chłopaków przez 24 godziny i stworzyć sobie jakiś obraz charakterologiczny. Udało nam się też rozegrać dwa mecze kontrolne. Jeden z bardzo silnym rywalem, jakim była Larnaka, drugi z zespołem z niższej ligi, który podszedł do meczu z nami bardzo ambicjonalnie. To dało mi dużo ważnego materiału. Najtrudniejszy mecz, to ten kiedy po spotkaniu z silniejszym przeciwnikiem, gdzie na wielkiej mobilizacji odnosi się zwycięstwo, następnie trzeba zgrać z teoretycznie słabszym zespołem. Wówczas często traci się punkty. Chłopcy też z pewnością zdążyli zobaczyć czego od nich będę wymagać - mówi Mamrot.
Przed Jagiellonią pierwszy mecz nowego sezonu. W najbliższy czwartek białostoczanie rozegrają pierwszy mecz, pierwszej rundy eliminacyjnej do Ligi Europy. Rywalem zespołu Ireneusza Mamrota będzie gruzińskie Dinamo Batumi. - Jesteśmy po dogłębnej analizie i chcemy odciąć zespół od tego, co pisze się w mediach, odnośnie tego, że jesteśmy faworytem tego spotkania, że tam są kłopoty, że zespół jest w dołku. Oglądaliśmy ich ostatnie mecze i widać, że ta drużyna jest bardzo agresywna, że ma bardzo dobrego napastnika - Kvasova, który strzela gole i fajnie porusza się po boisku. Nie możemy niczego sobie z góry założyć. Będziemy musieli się dobrze przygotować mentalnie. Prócz wspomnianej agresywności, to sprawa, która mnie trochę zaskoczyła to fakt, jak dobrze ten zespół jest przygotowany pod względem taktycznym. Musimy przygotować się na ciężką grę i postarać się przywieźć z Gruzji dobry wynik przed rewanżem - przekonuje Ireneusz Mamrot.
We wtorek Żółto-Czerwoni odbędą ostatni trening przed wylotem do Gruzji. Na miejscu czeka ich jeszcze oficjalna sesja treningowa poprzedzająca spotkanie. Mecz z Dinamem rozpocznie się 29 czerwca, o godzinie 20:00 czasu lokalnego (18:00 polskiego czasu).