Jagiellonia Białystok rozbiła przed własną publicznością Dinamo Batumi 4:0 (0:0). Pierwsza połowa nie zapowiadała takiego festiwalu strzeleckiego. Po zmianie stron obraz gry uległ jednak zmianie i dzięki bramkom Gutiego, Fiodora Cernycha, Ivana Runje oraz Łukasza Sekulskiego Żółto-Czerwoni przyklepali awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy.
Przed nami pierwszy mecz nowego sezonu przy Słonecznej. Przed Żółto-Czerwonymi rewanżowe spotkanie z Dinamem Batumi. W lepszej sytuacji są gospodarze, ale Gruzini nie mają nic do stracenia. Jagiellończycy wiedzą jednak, co trzeba zrobić, żeby za tydzień zagrać kolejny mecz eliminacyjny. Przede wszystkim nie można pozwolić gościom złapać oddechu i nabrać wiary w to, że niekorzystny rezultat z pierwszego meczu można jeszcze odwrócić.
Jedna bramka na wagę zwycięstwa. Jagiellonia Białystok w swoim pierwszym meczu rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy pokonała gruziński zespół Dinamo Batumi. Bramkę strzelił Cillian Sheridan na początku drugiej połowy meczu. Jagiellonia Białystok - Dinamo Batumi 1:0.
- Zawsze dąże do tego, żeby nie siedzieć na ławie lub na trybunach, tylko próbować się dalej rozwijać i grać w ekstraklasie. Spędziłem ten czas pozytywnie choć nie zawsze było kolorowo. Nie zawsze też dopisywało zdrowie. Z mojej perspektywy był to jednak dobry krok - mówi wracający do Jagiellonii z wypożyczeń do Korony Kielce i Piasta Gliwice, Łukasz Sekulski.
- Obroty są tak wysokie, że nie miałem zbyt wiele czasu na przemyślenia. Od początku wpadłem w wir pracy i dobrze się z tym czuje. Lubię taki styl pracy. To, że nie miałem urlopu, nie oznacza, że jestem zmęczony. Mam nowe wyzwania i chce stawić im czoła - mówi trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
Wszystko jasne! W pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy Jagiellonia zagra z Dinamo Batumi. W drugiej, o ile uda jej się wyeliminować Gruzinów, zmierzy się z FK Gabala z Azerbejdżanu. O ile losowanie pierwszej rundy można było przyjąć z umiarkowanym zadowoleniem o tyle efekty losowania drugiej już nie. Oto bowiem Żółto-Czerwoni w przypadku awansu będą musieli udać się w długą i męczącą podróż, bowiem do przebycia będzie ponad 3000 kilometrów.