- Dobrze gramy, a nic z tego nie mamy. Teraz przy remisie też mocno naciskaliśmy rywali, a ostatecznie to oni strzelili decydującego gola. Szczerze mówiąc to ręce już opadają. Jeszcze, żebyśmy słabo grali, byli pod formą, to można by to było jakoś wytłumaczyć i zrozumieć, a tutaj dobra gra kończy się kolejny raz porażką. To chyba jakaś klątwa - mówi wyraźnie rozgoryczony rezultatem meczu z katowickim AZS-em, grający trener MOKS-u Słoneczny Stok, Adrian Citko. Red Dragons Pniewy, FC Toruń, Pogoń 04 Szczecin i AZS Katowice, porażki z tymi zespołami spowodowały, że Słoneczni zamiast spokojnie myśleć już o zakończeniu rozgrywek, muszą jeszcze przygotować się na zażartą walkę o utrzymanie.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok musieli uznać wyższość Pogoni Szczecin. Kolejny raz Słoneczni nie potrafili utrzymać prowadzenia i po łatwo straconych golach wrócili do Białegostoku bez punktów.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok nie będą dobrze wspominać minionego tygodnia. Słoneczni najpierw odpadli z rozgrywek o Puchar Polski, a następnie w pechowy sposób przegrali na własnym terenie z FC Toruń w ekstraklasie futsalu.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok oddalili się od gry w górnej połówce tabeli polskiej ekstraklasy futsalu. W miniony weekend białostoczanie przegrali w Pniewach z Czerwonymi Smokami 2:5 i do szóstego Piasta Gliwice tracą już dziewięć punktów.
- W futsalu dwie bramki to żadna przewaga. Szybko można to stracić, ale też szybko nadrobić. Zagraliśmy jednak bardzo konsekwentnie. Chcę pochwalić zespół za taką postawę i dobrą grę do końca spotkania - powiedział po meczu z Gattą Zduńska Wola grający trener Słonecznych, Adrian Citko.
- Przede wszystkim byliśmy bardzo nieskuteczni w pierwszej połowie. Strzeliliśmy tylko jednego gola, co przy czterech w drugiej odsłonie meczu jednak stanowi różnicę - powiedział po przegranej z Clearexem strzelec hat-tricka dla Słonecznych, Marcin Firańczyk.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok przegrali przed własną widownią z Clearexem Chorzów 5:9. Choć wynik na to nie wskazuje, to białostoczanie zagrali niezły mecz i nie mają czego się wstydzić. Gospodarzy zawiodła przede wszystkim skuteczność.
W ubiegły weekend piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok wygrali przed własną publicznością z AZS-em Gdańsk 4:3, a już w najbliższą środę o 18:30 zagrają na wyjeździe z Buskowianką Busko Zdrój w 1/8 finału halowego Pucharu Polski.
W drugim ligowym meczu w tym roku piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok przegrali na wyjeździe z Piastem Gliwice 2:3. Bramki dla białostoczan zdobyli Krzysztof Kożuszkiewicz oraz Adrian Citko.
W miniony weekend do zmagań ligowych wrócili piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok. W pierwszym meczu w nowym roku białostoczanie ulegli utytułowanemu Rekordowi Bielsko-Biała 4:9.
- Początek był bardzo słaby. Dwa pierwsze spotkania przegraliśmy 2:7. Najbardziej z pierwszej fazy sezonu szkoda tego meczu w Katowicach, bo rywale byli spokojnie w naszym zasięgu. Mam wrażenie, że trochę nas rozbiły mistrzostwa Europy w Portugalii w minifutbolu. Z resztą nie tylko nas, Piast również do tej pory ma problemy z tym, żeby się otrząsnąć po tym turnieju. Dodatkowo "Firana" (Marcin Firańczyk - przyp. red.) przebywał wówczas na zgrupowaniu akademickiej kadry Polski i to wszystko tak się złożyło, że musieliśmy weryfikować nasze plany na ten sezon - mówi Adrian Citko, grający trener MOKS-u Słoneczny Stok w rozmowie podsumowującej pierwszą część sezonu w polskiej ekstraklasie futsalu.
W ostatnim w tym roku meczu polskiej ekstraklasy futsalu piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok pokonali Piasta Gliwice 4:3. Goście trzykrotnie odrabiali jednobramkową stratę, ale nie udało im się tego zrobić w decydującym momencie meczu w wyniku czego trzy punkty dopisali na swoje konto białostoczanie.
Szalony mecz obejrzeli w niedzielne popołudnie fani futsalu w Białymstoku. MOKS Słoneczny Stok podejmował Pogoń Szczecin. Gospodarze dwukrotnie prowadzili różnicą dwóch bramek i dwukrotnie dawali się dogonić przeciwnikom, by ostatecznie strzelić cztery gole w dwóch ostatnich minutach spotkania i wygrać 8:4!
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok zremisowali na wyjeździe z FC Toruń 3:3. Bramki dla białostoczan zdobyli Witalij Lisnyczenko, Patryk Gondek oraz Mateusz Lisowski.
Obecny selekcjoner młodzieżowej reprezentacji Polski U21 i były trener Jagiellonii Białystok, Czesław Michniewicz zwykł mówić, że 2:0 to niebezpieczny wynik. Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok mogą dorzucić do tego jeszcze dwie bramki i po ostatnim meczu zacząć mówić, że 4:0 również nie gwarantuje kompletu punktów, nawet jeśli do końca meczu pozostało już tylko pięć minut.
Wicemistrzowie Polski w futsalu, Gatta Zduńska Wola, okazali się za silni dla MOKS-u Słoneczny Stok. Białostoczanie zostawili dużo zdrowia, by być pierwszym zespołem w tym sezonie, który wyjedzie ze Zduńskiej Woli z tarczą, ale ostatecznie skończyło się minimalną porażką 1:2.
Przed piłkarzami halowymi MOKS-u Słoneczny Stok kolejny mecz w ekstraklasie futsalu. Tym razem białostoczanie zagrają na wyjeździe w Zduńskiej Woli, skąd z tarczą wyjechał w tym sezonie tylko lider tabeli, FC Toruń.
W najbliższą sobotę piłkarze halowi MOSK-u Słoneczny Stok podejmą w Białymstoku trzeci zespół futsal ekstraklasy, drużynę Orła Futsal Jelcz-Laskowice. Beniaminek radzi sobie dotychczas nadspodziewanie dobrze i po sześciu kolejkach ma na koncie 12 punktów, tracąc tylko oczko do lidera z Torunia.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny stok zremisowali na wyjeździe z pięciokrotnym mistrzem kraju, Clearexem Chorzów 3:3. Cenny punkt udało się wywalczyć dzięki niesamowitej końcówce spotkania, w której białostoczanie odrobili dwubramkową stratę po bramkach Norberta Jendruczka oraz Mateusza Lisowskiego.
Przed piłkarzami halowymi MOKS-u Słoneczny Stok mecz Clearexem Chorzów. W swojej historii białostoczanie dwukrotnie mierzyli się z aktualnym liderem tabeli ekstraklasy futsalu na jego terenie i dwukrotnie wygrali.
Piłkarze hali MOKS-u Słoneczny Stok odnieśli drugie ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Po ograniu beniaminka z Chojnic, białostoczanie pokonali na wyjeździe 5:3 AZS UG Gdańsk.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Po dwóch porażkach z Rekordem Bielsko-Biała oraz ostatniej nieudanej wyprawie do Katowic, białostoczanie pokonali przed własną publicznością beniaminka ekstraklasy, Red Devils Chojnice.