Białostoczanie przystępowali do meczu z Gattą po porażkach z Clearexem Chorzów oraz Orłem Laskowice. Przed spotkaniem z jednym z kandydatów do tytułu trudno było zakładać zwycięstwo, ale Słoneczni byli pełni optymizmu.
- Przed tym meczem powiedzieliśmy sobie, że w końcu ruszy, ostatnio za bardzo nam się nie wiodło, ale chcieliśmy to zmienić - powiedział po meczu strzelec dwóch goli dla MOKS-u, Marcin Firańczyk.
Zaczęło się standardowo. Po trzech minutach i goli Michała Marciniaka, zespół Adriana Citko musiał gonić za odrobieniem strat. Gospodarze długimi fragmentami gry byli zespołem zdecydowanie lepszym, oddawali więcej strzałów na bramkę przyjezdnych, ale nie przekładało się to na bramki. Ostatecznie udało się dopiąć swego w 16. minucie, gdy wyrównał Marcin Firańczyk.
Dobra gra więcej korzyści przyniosła po przerwie. Gospodarze utrzymywali wysokie tempo gry, nie zostawiali gościom wiele miejsca, a co najważniejsze byli konkretni pod bramką i po golach Citki, Maciąga i Lisowskiego, odjechali przyjezdnym na trzy trafienia. Wówczas wicemistrzowie Polski zaryzykowali grę w przewadze i w ciągu dwóch minut złapali kontakt z rozpędzonymi Słonecznymi.
- Podniosło się ciśnienie, ale to nic nowego. Każdy kto przychodzi na nasze mecze wie, że mamy małe problemy, gdy przeciwnik gra z lotnym bramkarzem. Straciliśmy w ten sposób dwa gole, ale nie poddaliśmy się. Wracały myśli o takich meczach jak ten z Pniewami, ale zagraliśmy bardzo dobry mecz i wiedzieliśmy, że nie możemy tego wypuścić z rąk - tłumaczył Firańczyk.
Na szczęście bramki Mariusza Milewskiego oraz Daniela Krawczyka były ostatnimi miłymi akcentami tego meczu dla gości. Później strzelali już tylko białostoczanie. Sytuację uspokoił Michał Osypiuk, a strzelanie zakończył najskuteczniejszy w zespole MOKS-u, Firańczyk.
- To dobry wynik. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, być może nawet najlepsze w naszym wykonaniu w tym sezonie. Od początku do końca byliśmy bardzo skoncentrowani. Futsal to szybka gra i sytuacje, w których straciliśmy bramki zdarzały się i będą się zdarzać. Najważniejsze jednak, że strzeliliśmy trzy bramki więcej od rywali - zakończył Marcin Firańczyk.
W zasadniczej części sezonu Słoneczni zagrają jeszcze z Red Dragons Pniewy (wyjazd), FC Toruń, Pogoń 04 Szczecin (wyjazd), AZS-em Katowice oraz Red Devils Chonice.
MOKS Słoneczny Stok 6 (1:1) 3 Gatta Zduńska Wola
Bramki: Marcin Firańczyk 16, 37, Adrian Citko 24, Michał Maciąg 25, Mateusz Lisowski 29, Michał Osypiuk 33 - Michał Marciniak 3, Mariusz Milewski 30, Daniel Krawczyk 31