- Przede wszystkim byliśmy bardzo nieskuteczni w pierwszej połowie. Strzeliliśmy tylko jednego gola, co przy czterech w drugiej odsłonie meczu jednak stanowi różnicę - powiedział po przegranej z Clearexem strzelec hat-tricka dla Słonecznych, Marcin Firańczyk.
W ostatnim w tym roku meczu polskiej ekstraklasy futsalu piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok pokonali Piasta Gliwice 4:3. Goście trzykrotnie odrabiali jednobramkową stratę, ale nie udało im się tego zrobić w decydującym momencie meczu w wyniku czego trzy punkty dopisali na swoje konto białostoczanie.
Wicemistrzowie Polski w futsalu, Gatta Zduńska Wola, okazali się za silni dla MOKS-u Słoneczny Stok. Białostoczanie zostawili dużo zdrowia, by być pierwszym zespołem w tym sezonie, który wyjedzie ze Zduńskiej Woli z tarczą, ale ostatecznie skończyło się minimalną porażką 1:2.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny stok zremisowali na wyjeździe z pięciokrotnym mistrzem kraju, Clearexem Chorzów 3:3. Cenny punkt udało się wywalczyć dzięki niesamowitej końcówce spotkania, w której białostoczanie odrobili dwubramkową stratę po bramkach Norberta Jendruczka oraz Mateusza Lisowskiego.
Występujący w ekstraklasie futsalu piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok przed meczem z celującym w medale Piastem Gliwice zapowiadali, że postarają się o sprawienie niespodzianki i tak też się stało. Białostoczanie zremisowali z wyżej notowanym rywalem 3:3, a mogli nawet zgarnąć komplet punktów. Na odpoczynek po wyczerpującym spotkaniu jednak nie ma miejsca, gdyż dziś Słonecznych czeka mecz 1/8 finału pucharu Polski z FC Kartuzy.
Na taki mecz piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok czekali od początku sezonu. Białostoczanie pokonując gdański AZS wygrali pierwszy ekstraklasowy mecz przed własną publicznością. Na szczególne wyróżnienia zasłużył Mateusz Lisowski, zdobywca trzech bramek dla białostockiego beniaminka.
Piłkarzom MOKS-u Słoneczny Stok nie udało się przedłużyć serii wyjazdowych wygranych. Słoneczni po zaciętym meczu przegrali w Słomnikach 2:4. Bramki dla białostoczan zdobyli Marcin Firańczyk i Mateusz Lisowski.