Jagiellonia Białystok po bardzo dobrym meczu podzieliła się punktami ze Śląskiem Wrocław. Piłkarzom obu zespołów grę utrudniał deszcz, ale mimo to mieliśmy okazję zobaczyć jeden z lepszych w tym sezonie meczów w wykonaniu Żółto-Czerwonych, którzy przy odrobinie szczęścia mogli zdecydowanie ograć gości.
Blisko pół tysiąca zawodników i zawodniczek na starcie. Nad Zalewem w Dojlidach w niedzielę rozegrano ostatni etap tegorocznego cyklu Elemental Tri Series. Startujący rywalizowali na jednym z trzech dystansów: olimpijskim (1,5 km pływania, 40 km jazdy na rowerze, 10 km biegania), sprinterskim (0,75 km - 20 km - 5 km), a także supersprinterskim (0,2 km - 10 km - 2,5 km).
Żółto-Czerwoni ogłosili dziś pozyskanie defensywnego pomocnika Wisły Płock, Piotra Wlazło. Były już Nafciarz związał się z białostockim klubem 3-letnią umową. 28-latek ma załatać dziurę po Jacku Góralskim, który przed dwoma laty, podobnie jak teraz on sam przywędrował na Podlasie właśnie z płockiej Wisły.
Pięć bramek, gol samobójczy w doliczonym czasie gry i obroniony rzut karny. W meczu Jagiellonii z Koroną działo się naprawdę wiele. Najważniejsze jednak, że po szalonym meczu ze zwycięstwa cieszą się piłkarze Ireneusza Mamrota, którzy ostatecznie pokonali Koronę na jej terenie 3:2!
Do brązu Wojciecha Nowickiego dziś dołączył drugi "białostocki" brąz. Kamila Lićwinko (Podlasie Białystok) zdobyła w Londynie brązowy medal lekkoatletycznych mistrzostw świata w skoku wzwyż wynikiem 1,99.
Przed Żółto-Czerwonymi niezwykle trudne spotkanie z niewygodnym dla wszystkich w lidze rywalem, jakim jest Korona. Kielczanie w zasadzie, jak co sezon skazywani na pożarcie, znów ucierają nosa ekspertom i zaskakują kolejnych przeciwników. Oby tym razem sami byli zaskoczeni. Pomóc w osiągnięciu celu ma były już zawodnik Złocisto-Krwistych, a obecnie piłkarz Jagiellonii - Bartosz Kwiecień.
Trzecie miejsce i brązowy medal w rzucie młotem na lekkoatletycznych mistrzostw świata w Londynie dla Wojciecha Nowickiego z Podlasia Białystok. Złoto bezkonkurencyjnie wywalczył Paweł Fajdek. Polaków rozdzielił Rosjanin Walery Pronkin startujący pod neutralną flagą.
Piłkarze Jagiellonii Białystok doznali drugiej z rzędu porażki w tym sezonie. Po nieoczekiwanej przegranej z beniaminkiem ekstraklasy - Sandecją Nowy Sącz, tym razem lepszy od piłkarzy Ireneusza Mamrota okazał się zespół Zagłębia Lubin. Miedziowi wygrali 2:1 i to oni w kolejnej rundzie zagrają z Cracovią w 1/8 finału Pucharu Polski.
- Mecze zawsze ocenia się przez pryzmat wyniku. Nie ważne, jak dobrze zagrałby zespół, jeśli wynik nie jest korzystny dla drużyny, to zostanie ona negatywnie oceniona. Po meczu z Sandecją czujemy spory niedosyt, dlatego do Lubina jedziemy udowodnić coś sobie, wygrać i awansować do kolejnej rundy - mówi kapitan Jagiellonii Białystok, Rafał Grzyb.
Pucharowy mecz pomiędzy Zagłębiem Lubin a Jagiellonią Białystok będzie trzecią w historii konfrontacją obu zespołów w tych rozgrywkach. Po raz trzeci przeciwko sobie staną także trenerzy Mamrot i Stokowiec. Dla Żółto-Czerwonych będzie to także okazja do odniesienia trzeciego z rzędu zwycięstwa nad Miedziowymi na ich terenie.
Do meczu z Sandecją trwała znakomita ligowa passa piłkarzy Jagiellonii Białystok. Z dziesięciu rozegranych w tym roku spotkań na własnym terenie białostoczanie siedem wygrali i trzy zremisowali. W niedzielne popołudnie lepsi od piłkarzy Ireneusza Mamrota okazali się jednak nowosądeczanie, którzy wygrywając 3:1 zaliczyli też pierwsze, historyczne zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
- Wydaje mi się, że początek sezonu mamy dobry, gdyż na boisku robimy dokładnie to, czego od siebie oczekujemy. Rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Mamy komplet punktów, mimo iż nasza gra nie wyglądała momentami najlepiej. Zdążyłem już zobaczyć na co stać chłopaków i wiem, że nie jesteśmy jeszcze w optymalnej dyspozycji. Najważniejsze są jednak wyniki - tłumaczy lewy obrońca Jagiellonii, Brazylijczyk Guilherme.
- Wiele spotkań jest na styku, te z Sandecją również takie będzie. Postaramy się jednak zrobić wszystko, żeby nasi kibice w niedziele opuszczali stadion w dobrych nastrojach - mówi przed meczem z Sandecją Nowy Sącz, bramkarz Jagiellonii Białystok - Marian Kelemen.
Przed nami lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Londynie. Na zawodach, które potrwają od 4 do 13 sierpnia nie mogło zabraknąć Polaków. W skład silnej, liczącej 51 osób kadry weszli też zawodnicy białostockich klubów - Podlasia Białystok i Bojary Białystok.