Paulo Sousa ogłosił powołania na październikowe spotkania eliminacji do Mistrzostw Świata. Polacy zagrają z San Marino i Albanią. Ostateczna lista zawodników zostanie podana w przyszły poniedziałek (27.09), w szerokiej kadrze znaleźli się byli piłkarze Jagiellonii Białystok.
W najbliższy piątek piłkarze Jagiellonii Białystok zainaugurują piłkarską wiosnę w ekstraklasie w sezonie 2018/2019. Dla Jagiellończyków będzie to szesnasta ogółem, a dwunasta z rzędu runda wiosenna w najwyższej klasie rozgrywkowej. W pierwszych meczach po zimowej przerwie Żółto-Czerwoni często musieli walczyć nie tylko z rywalem, ale również z niesprzyjającą aurą pogodową. Białostoczanie strzelali kapitalne bramki, jak również ponosili wysokie porażki. Zapraszamy na małą krótką podróż w czasie.
Reprezentant Polski, Przemysław Frankowski nie jest już zawodnikiem Jagiellonii Białystok. 23-letni piłkarz przeniósł się z zespołu Żółto-Czerwonych do występującego w MLS Chicago Fire. "Franek" związał się z popularnymi Strażakami na najbliższe cztery lata.
W piątek Jagiellończycy zagrają swój ostatni ligowy mecz w tym roku. Białostoczanie zmierzą się w Gliwicach z Piastem, gdzie będą chcieli zrehabilitować się za upokorzenie, jakie miało miejsce przed tygodniem w meczu z Zagłębiem Lubin, które Miedziowi wygrali 4:0. Jeśli Żółto-Czerwoni wciąż na poważnie myślą o walce o mistrzostwo Polski, to nie mogą pozwolić sobie na taki mecz jak w zeszły piątek.
Jerzy Brzęczek ogłosił listę powołań na najbliższe mecze reprezentacji Polski. Wśród wybrańców nowego selekcjonera znaleźli się piłkarze Jagiellonii Białystok - Przemysław Frankowski oraz Taras Romanczuk.
Za nami pierwsza w tym roku przerwa reprezentacyjna. Różnie w jej trakcie wiodło się piłkarzom Jagi. Jedni cieszyli się z pozytywnie ocenianych debiutów. Inni choć debiutowali, to raczej nie będą dobrze wspominać tej ważnej w swoim piłkarskim życiu chwili, a jeszcze inni o rozgrywanych ostatnio meczach będą chcieli jak najszybciej zapomnieć.
Od zwycięstwa zmagania w rundzie wiosennej piłkarskiej ekstraklasy rozpoczęli piłkarze Jagiellonii Białystok. Drużyna Ireneusza Mamrota ograła w Gliwicach Piasta 2:0. Ozdobą spotkania była bramka zdobyta przez Przemysława Frankowskiego. Wynik meczu w drugiej połowie ustalił Martin Pospisil.
- Na pewno gdzieś z tyłu głowy są te przegrane mecze. Wówczas brakowało nam szczęścia, ale teraz mamy nowy sezon i chcemy się zrewanżować Wiśle za tamte spotkania, dlatego do Płocka jedziemy po zwycięstwo - mówi strzelec jednego z goli w ostatnim ligowym meczu z Zagłębiem Lubin, Przemysław Frankowski.
Przed piłkarzami Jagiellonii Białystok kolejny wyjazd na trudny i nieprzyjazny teren. Dość powiedzieć, że z 29 ligowych spotkań na najwyższym poziomie rozgrywkowym Żółto-Czerwoni z tarczą z Reymonta wracali tylko dwukrotnie - w 1988 i 2014 roku. Zespół Ireneusza Mamrota chce jednak podtrzymać swoją dobrą serię na wyjazdach (jako jedyni nie zaznali jeszcze porażki w delegacji w tym sezonie) i odczarować kolejny po tym w Gdańsku stadion.
Jagiellonia notuje jeden z lepszych startów w lidze w swojej historii. Trenerzy robią co mogą, przygotowują zespół do kolejnych spotkań. Walczą z kolejnymi rywalami, ale coraz bardziej Żółto-Czerwonym prócz innych zespołów z ekstraklasy dają się we znaki kontuzje. Ledwie wrócili do składu Piotr Tomasik oraz Przemysław Frankowski, a do lekarskiego gabinetu odesłani zostali Taras Romanczuk oraz Ivan Runje.
- Na pewno jest to drużyna o wyższym potencjale piłkarskim, niż Dinamo Batumi. Widzieliśmy kilka ich spotkań, oczywiście były to tylko mecze sparingowe, bo rywale nie rozpoczęli jeszcze rozgrywek ligowych. Poprzeczka idzie wyżej, ale wcale nie jest tak, że nie możemy jej przeskoczyć. Jeśli dobrze zagramy jesteśmy w stanie awansować - przekonuje szkoleniowiec Żółto-Czerwonych, Ireneusz Mamrot.
W najbliższą sobotę piłkarze Jagiellonii Białystok kolejny raz będą bronić pozycji lidera Lotto Ekstraklasy. Tym razem rywalem zespołu Michała Probierza będzie Cracovia. Zespół spod Wawelu ma w tym sezonie spore problemy i gra poniżej oczekiwań. Mimo wszystko wciąż jest to zespół dysponujący dobrymi i groźnymi zawodnikami, dlatego białostoczanie muszą zachować odpowiedni poziom koncentracji.
- Nie stwarzamy sobie żadnej sztucznej presji. Żyjemy od meczu do meczu i nie wybiegamy daleko w przyszłość. Chcemy dobrze się prezentować w każdym spotkaniu i po cichu robić swoje - mówi skrzydłowy liderującej w Ekstraklasie Jagiellonii Białystok, Przemysław Frankowski.
Za nami dziewiąta seria gier LOTTO Ekstraklasy. Minioną kolejkę bardzo dobrze wspominać będą zawodnicy i kibice Jagiellonii Białystok, która efektownie i wysoko ograła we Wrocławiu Śląsk 4:0.