To był bardzo dziwny i słaby w wykonaniu Jagiellończyków mecz. Żółto-Czerwoni przez większość meczu grali w przewadze jednego zawodnika po tym jak jeszcze w pierwszej połowie dwie żółte kartki obejrzał Hubert Matynia, ale długo nie potrafili tego wykorzystać. Mało tego, to gospodarze mimo gry w osłabieniu potrafili znaleźć drogę do bramki Damiana Węglarza. Wszystko zmieniło się w końcowych minutach drugiej połowy. Najpierw dystans do Portowców zmniejszył Tomas Prikryl, a już w doliczonym czasie z gry z rzutu karnego wyrównał Jakov Puljić. Niewiele brakowało, a ten sam zawodnik chwile później dał prowadzenie gościom. Niestety piłka po jego uderzeniu o włos minęła słupek bramki strzeżonej przez Dante Stipice.
Przed nami kolejne, trzecie już spotkanie fazy finałowej PKO BP Ekstraklasy. Po zwycięstwie z Cracovią i remisie z Legią, Jagiellończyków czeka mecz z gdańską Lechią. Białostoczanie przystąpią do tego meczu osłabieni brakiem Bogdana Tiru oraz Bartosza Bidy, którzy będą pauzować za nadmiar żółtych kartek.
Piłkarska Ekstraklasa w sezonie 2019/2020 wchodzi w decydującą fazę. Przed nami runda finałowa zmagań o mistrzowski tytuł. Piłkarze Jagiellonii Białystok do wyścigu o medale i miejsca gwarantujące udział w eliminacjach do europejskich pucharów rozpoczną z siódmego miejsca, a ich pierwszym rywalem, podobnie jak po przerwie spowodowanej pandemią, będzie prowadzona przez Michała Probierza Cracovia.
Żółto-Czerwoni ograli w Łodzi miejscowy ŁKS i wobec pozostałych wyników 29. kolejki Ekstraklasy zapewnili sobie grę w górnej ósemce. Wynik meczu otworzył Jakov Puljić, następnie trafienie samobójcze zaliczył Arkadiusz Malarz, a kropkę nad "i" postawił z rzutu karnego Martin Pospisil.
Piłkarze Jagiellonii Białystok wracają na Słoneczną. Niestety nie wszyscy. Z powodu nadmiaru żółtych kartek z Wisłą Płock nie zagra Taras Romanczuk, pod znakiem zapytania stoi występ kontuzjowanego Bogdana Tiru, a jak donosi Piotr Wołosik z Przeglądu Sportowego w meczu nie będzie mógł zagrać także Dejan Iliew.
Rafał Grzyb, asystent trenera białostockiej Jagiellonii, nie boi się najbliższego sezonu. - Na pewno potrzebnych będzie kilka wspólnych treningów. Ale fizycznie chłopaki są przygotowani. Każdy dostał indywidualną rozpiskę treningów na najbliższe dni - mówi.
Wydział Gier Podlaskiego Związku Piłki Nożnej podjął decyzję o odwołaniu zaplanowanych w terminie 11-25 marca wszystkich spotkań piłkarskich prowadzonych przez Podlaski Związek Piłki Nożnej.
Piłkarze Jagiellonii Białystok mają za sobą pierwszą z serii czterech gier kontrolnych zaplanowanych na zgrupowanie w tureckim Belek. Pierwsze spotkanie w tym roku Żółto-Czerwoni rozegrali z kosowskim KF Ballkani i zakończyło się ono remisem 3:3.
Jeszcze przed wyjazdem na zgrupowanie do tureckiego Belek Jagiellonię Białystok opuścił Patryk Klimala, który przeniósł się do Celticu Glasgow. W poniedziałek białostoczanie pożegnali kolejnego ważnego w ostatnim czasie zawodnika, Brazylijczyka Guilherme.
- Widziałem odpowiednią ilość spotkań by zauważyć rzeczy, nad którymi musimy popracować. Najważniejsza w naszych działaniach będzie systematyczność. Nie możemy myśleć o jednostkowych wygranych. Czeka nas ciężka praca nas wszystkim aspektami dotyczącymi gry. Nasz zespół ma duży potencjał, a to co zobaczyłem w ciągu pierwszych treningów napawa mnie optymizmem - powiedział podczas swojej pierwszej konferencji prasowej w roli trenera Jagiellonii Białystok Iwajło Petew.
Ireneusz Mamrot nie będzie już pełnił funkcji pierwszego trenera Jagiellonii Białystok - taką informację znajdujemy na oficjalnym portalu internetowym klubu. Po przegranej Jagiellonii z Zagłębiem Lubin w minioną sobotę trener i władze klubu zgodzili się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Do końca roku obowiązki pierwszego szkoleniowca ma pełnić Rafał Grzyb.
Piłkarzom Jagiellonii Białystok nie udało się zrewanżować Rakowowi Częstochowa za domową porażkę w drugiej kolejce bieżącego sezonu. Podobnie jak wtedy, tak i teraz zespół spod Jasnej Góry okazał się lepszy o jedną bramkę. Decydujący cios w doliczonym czasie gry zadał białostoczanom rezerwowy zespołu Marka Papszuna, Sebastian Musiolik. Wynik meczu otworzył Bartosz Bida, a bramkę na 1:1 niefortunnie zdobył dla częstochowian Jakub Wójcicki, który skierował piłkę do własnej bramki.
PKO Ekstraklasy największym sportowym wydarzeniem weekendu 19.07.2019 pod nową nazwą (zmiana sponsora tytularnego z LOTTO na PKO) ruszyły rozgrywki Ekstraklasy piłki nożnej.
Wszystkich, którzy w sobotę, 13 lipca nie zdołali wejść na trybuny chcielibyśmy przeprosić za zaistniałą sytuację. Osoby, które nie zostały wpuszczone na teren stadionu prosimy o kontakt z nami na adres mailowy marketing@jagiellonia.pl. Zrobimy wszystko, aby zrekompensować dzisiejszą sytuację - czytamy w komunikacie Jagiellonii Białystok.
To nie jest impreza masowa, dlatego tylko część osób może wejść - tłumaczą ochroniarze w imieniu organizatorów rozgrywek czyli klubu Jagiiellonii Białystok. - Zamiast zaproszeń, należało więc wcześniej rozdać wejściówki - ripostują zdenerwowani kibice, którzy nie zostali wpuszczeni na rozgrywki.
Jagiellonia Białystok pochwaliła się kolejnym nowym zawodnikiem w letnim okienku transferowym. Umowę z Żółto-Czerwonymi podpisał 19-letni Ukrainiec, Oleg Horin.
Jagiellonia Białystok doznała pierwszej sparingowej porażki w tym okresie przygotowawczym. Żółto-Czerwoni przegrali w Sulejówku z Olympiakosem Pireus 0:5.
Piłkarze Jagiellonii Białystok musieli uznać wyższość przeciwników z Lechii Gdańsk. Po dramatycznej końcówce meczu, nieuznanej bramce Lechii, w szóstej minucie doliczonego czasu gry piłkarze Lechii Gdańsk po raz drugi w historii zdobyli Puchar Polski. Na Stadionie Narodowym w Warszawie pokonali Jagiellonię Białystok 1:0. Zwycięską bramkę strzelił Artur Sobiech.
Wielki mecz Jagiellonii Białystok - w nadziei na drugi w historii klubu piłkarski Puchar Polski. Mecz z Lechią Gdańsk rozpoczyna się o 16:00 na Stadionie Narodowym w Warszawie. W Białymstoku także można będzie wspólnie przeżyć wielkie emocje. Na placu Józef Piłsudskiego przed Teatrem Dramatycznym będzie telebim, na którym wyświetlana będzie transmisja meczu. Każdy może przyjść i wspólnie z innymi kibicować białostockiej drużynie.
- Jestem przekonany, że w pierwszej części sezonu nie pokazaliśmy wszystkiego tego, na co nas stać. Szczególnie w meczach przed własną publicznością, a nasi kibice zasługują na dobrą grę i wyniki w meczach w Białymstoku. Musimy zacząć grać w domu, tak jak na wyjeździe - mówi lewy obrońca Jagiellonii Białystok, Brazylijczyk Guilherme przed meczem z Wisłą Płock.