Jagiellończycy na pewno będą chcieli zmazać plamę jaką dali w ostatnim meczu w Szczecinie. O tym też na przedmeczowej konferencji prasowej przekonywał szkoleniowiec Żółto-Czerwonych, Bogdan Zając.
- Jestem przekonany, że taki mecz, taka wpadka, jak w Szczecinie, już się nie powtórzy. Jedziemy do Krakowa, żeby zagrać dobry mecz. Pamiętamy jednak, że po drugiej stronie również jest zdeterminowany przeciwnik. Wszystko zweryfikuje boisko. Musimy być jednak przygotowani na to, żeby nie tylko przyjmować ciosy, ale również je oddawać - zapowiada opiekun Jagi.
Oba zespoły, podobnie z resztą jak wszystkie drużyny biorące udział w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy, na boisku walczą z rywalami, a poza nim z pandemią korona wirusa.
- Teraz temat pandemii jest na pierwszym planie. Nikt jednak nikomu nie ułatwia zadania. Nikt nie mówi, kto wypada z kadry i jakie są problemy. Nam jednak udaje się powoli wracać na prostą. Na mecz z Jagiellonią gotowi nie będą tylko kontuzjowani Kanach, Dytiatiev oraz Pestka - mówił na konferencji prasowej Michał Probierz, który dodał - Wszyscy zmagamy się z tym samym problemem i mam nadzieję, że jakoś go pokonamy. Wszyscy starają się robić, co mogą, żeby grać dalej. Nikt nie płacze. Ważne, że kluby dążą do jedności, mam nadzieję, że dzięki temu, uda nam się wszystko dograć do końca.
COVID, ale nie tylko, coraz mocniej wpływa na kształt kadr meczowych. Swoje decyzje z meczu z Pogonią tak tłumaczył Bogdan Zając. - To były wymuszone roszady. Przed tym meczem mieliśmy kontuzjowanych trzech skrzydłowych. To zadecydowało, że postanowiliśmy przesunąć wyżej Pawła Olszewskiego. Nie graliśmy trójką w obronie, bo Bogdan Tiru grał na prawej stronie bloku defensywnego. Nie możemy patrzeć na ten mecz tylko przez pryzmat tego, kto zagrał. Każdy musi brać na siebie odpowiedzialność za zespół. Tego wymagam i tego będę oczekiwać w meczu z Cracovią.
- Zmiany dla trenerów są bardzo ważne. Każdy, kto znajdzie się w kadrze, musi być gotowy, żeby pomóc grupie na boisku. O ostatecznym kształcie kadry zawsze decyduje praca na treningach w trakcie tygodnia - dodał Zając.
- Jagiellonia to już inny zespół. Znamy się dobrze, ale dziś z podstawowych zawodników zostali już tylko Ivan Runje, Taras Romanczuk, a obecnie także Damian Węglarz, Paweł Olszewski i Przemysław Mystkowski. Pozostali, to nowi zawodnicy tworzący zupełnie nową drużynę. Jagiellonię zawsze będę bardzo dobrze wspominać. Widziałem, że Taras zapowiada, że to takie derby. Widać, że na pewno musimy być bardziej zdeterminowani na te spotkanie, bo przeciwnik z pewnością będzie mocno zmotywowany - dodał Michał Probierz.
O tym, kto będzie mocniej zdeterminowany i zmotywowany przekonamy się w sobotę. Początek meczu Jagiellonii z Cracovią o 17:30. Spotkanie w roli głównego arbitra poprowadzi Paweł Gil.