Piłkarze białostockiego beniaminka polskiej ekstraklasy futsalu lubią grać na Śląsku. MOKS Słoneczny Stok najpierw ograł w Chorzowie Clearex, a teraz 6:3 pokonał w Katowicach miejscowy AZS. - Wynik jest niezły, a i tak mieliśmy problemy ze skutecznością, no ale gdybyśmy tak co mecz strzelali sześć goli, to nie miałbym nic przeciwko - uśmiecha się Adrian Citko, grający trener białostockiego zespołu.
Po słabej pierwszej i zdecydowanie lepszej drugiej połowie spotkania Jagiellonia Białystok wygrała w Płocku z miejscową Wisłą 2:1. Żółto-Czerwoni przegrywali po bramce Igora Łasickiego, ale zdołali odwrócić losy rywalizacji po przerwie dzięki bramkom Arvydasa Novikovasa i Tarasa Romanczuka.
Primacol Lowlanders Białystok oraz inne najsilniejsze polskie kluby futbolu amerykańskiego, takie jak chociażby Panthers Wrocław czy Seahawks Gdynia, zawiązują nową ligę. Ma to pomóc w rozwoju tej dyscypliny sportowej w naszym kraju, a kibicom i sponsorom dać najlepszy z możliwych produkt sportowy i marketingowy.
- Na pewno gdzieś z tyłu głowy są te przegrane mecze. Wówczas brakowało nam szczęścia, ale teraz mamy nowy sezon i chcemy się zrewanżować Wiśle za tamte spotkania, dlatego do Płocka jedziemy po zwycięstwo - mówi strzelec jednego z goli w ostatnim ligowym meczu z Zagłębiem Lubin, Przemysław Frankowski.
- Dziki to według mnie zespół zdecydowanie bardziej poukładany taktycznie od chociażby Hutnika. Grają bardziej przejrzystą koszykówkę, a ich zagrywki są bardziej czytelne - mówi przed sobotnim meczem z warszawskim zespołem trener Żubrów, Tomasz Kujawa.
W najbliższy weekend piłkarze MOKS Słoneczny Stok rozegrają kolejny mecz w polskiej ekstraklasie futsalu. Tym razem przeciwnikiem białostoczan będzie katowicki AZS. Zespół Adriana Citko ma za sobą niezbyt udany mecz z Pogonią Szczecin i teraz chce zrobić wszystko by znów zapunktować. -Zapominamy już o tym, co stało się w ostatnią sobotę i koncentrujemy na kolejnym wyzwaniu - przekonuje grający trener Słonecznych.
Koszykarze białostockich Żubrów odnieśli kolejne wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Tym razem zespół Tomasza Kujawy pokonał w Lublinie TBV Start II 83:37.
Jagiellonia Białystok w dobrym stylu rozprawiła się przed własną publicznością z Zagłębiem Lubin. Zwycięstwo białostoczanom dały bramki Fedora Cernycha, Karola Świderskiego oraz Przemysława Frankowskiego.
- Podstawowa sprawa jest taka, że to są rezerwy ekstraklasowego zespołu, a więc w każdej chwili mogą się wzmocnić zawodnikami pierwszej drużyny. Z AZS UMCS zagrało pięciu takich i wygrali derby. Mogą wyjść juniorami a mogą ekstraklasą przez co jedziemy tam w nieznane - mówi przed meczem z TBV Start II Lublin, trener białostockich Żubrów, Tomasz Kujawa.
Przed piłkarzami Jagiellonii Białystok kolejne spotkanie w Lotto Ekstraklasie. Tym razem zespół Ireneusza Mamrota zmierzy się przed własną publicznością z Zagłębiem Lubin. Miedziowi odkąd ich trenerem jest Piotr Stokowiec w Białymstoku jeszcze nie przegrali. Wydaje się jednak, że tym razem może być im wyjątkowo ciężko, gdyż gospodarzom przyświeca tylko jeden cel - trzy punkty. - Chcemy zagrać tak, by zrewanżować się sobie i kibicom za niepowodzenie w ostatnim meczu - mówi Cillian Sheridan, napastnik Jagiellonii Białystok.
W najbliższą sobotę o 18:00 kolejny mecz w futsalowej ekstraklasie rozegrają piłkarze MOKS-u Słoneczny Stok. Rywalem białostoczan będzie zamykająca tabelę szczecińska Pogoń.
Za występującym w ekstraklasie kobiet tenisa stołowego zespołem ATS-u trudny październik. Młode zawodniczki zagrały cztery mecze i poniosły cztery porażki.
Występujący w grupie północnej I ligi kobiet zespół UKS Dojlidy Białystok odniósł drugie zwycięstwo w sezonie. Tym razem białostoczanki pokonały na wyjeździe rezerwy ekstraklasowego GLKS Nadarzyn 6:4.
Jagiellonia Białystok doznała pierwszej wyjazdowej porażki w sezonie. Białostoczanie przegrali w Gdyni z Arką 1:4. Honorowe trafienie dla Żółto-Czerwonych zanotował grający dziś z kapitańską opaską Taras Romanczuk.
W poprzednim sezonie białostoczanie ograli Arkę dwukrotnie. Przy Słonecznej gdyński beniaminek poległ wyraźnie 1:4, ale już w rewanżu zawiesił białostoczanom poprzeczkę znacznie wyżej i mecz szczęśliwie dla drużyny prowadzonej wówczas przez Michała Probierza zakończył się zwycięstwem 3:2. - Każdy mecz jest inny, ale równie trudny. Arka jest nieobliczalnym zespołem. Nigdy nie wiadomo jak zagrają. Musimy być gotowi na wszystko. Przede wszystkim musimy być mocno skoncentrowani i mimo dobrych występów na wyjeździe w tym sezonie nie możemy lekceważyć rywala - mówi przed meczem w Gdyni, doświadczony słowacki bramkarz Jagi, Marian Kelemen.