- Mecz bez większej historii. Wysoki wynik spowodowany był naszą dobrą dyspozycją i gorszym dniem przeciwników. Spodziewaliśmy się takiego przebiegu spotkania, ale nie nastawialiśmy się w żadnym wypadku na łatwe zwycięstwo. Do każdego meczu podchodzimy tak samo, z takim samym szacunkiem do przeciwnika. Rywale zawsze mogli nas czymś zaskoczyć - mówi najskuteczniejszy w tym meczu gracz Lowladers, Bartłomiej Trubaj.
Jeśli ktoś w białostockim obozie miał jakiekolwiek obawy, to zostały one rozwiane już kilkoma pierwszymi zagraniami. - Kilka pierwszych akcji potwierdziło jednak nasze przedmeczowe przypuszczenia. Od początku w zasadzie mieliśmy pełną kontrolę nad spotkaniem. Szybko udało się rozstrzygnąć spotkanie i najważniejsze, że obie drużyny zakończyły mecz bez kontuzji - dodaje Trubaj.
Wynik robi wrażenie, ale jak przekonuje autor jednego przyłożenia i aż siedmiu podwyższeń dla Lowlanders w meczu z Rhinos Wyszków, mógł być jeszcze wyższy. - Pod koniec pierwszej połowy w kilku momentach zawiodła komunikacja między skrzydłowym a rozgrywającym. W końcówce meczu zabrało nam też jednej zagrywki, żeby wejść w pole punktowe.
Białostoczanie chcą rozpocząć serię, ale o to nie będzie łatwo, gdyż przed zespołem Johna Harpera mecz z Tychy Falcons. - To dobra i poukładana drużyna. Liczmy na serię wygranych i będziemy do tego dążyć, ale jak będzie, to dopiero przekonamy się na boisku - kończy Trubaj.
Rhinos Wyszków 0:55 Lowlanders Białystok
Punkty Lowlanders: Bartłomiej Trubaj - 13, Mikołaj Pawlaczyk - 12, Tomasz Zubrycki - 12, Grzegorz Mantur - 6, Bartłomiej Sikora - 6, Marcin Kaim - 6.