List intencyjny w sprawie wspólnego działania na rzecz dokończenia budowy lotniska Krywlany podpisali w poniedziałek (9.10) w Białymstoku marszałek województwa podlaskiego i prezes spółki skarbu państwa Polskie Porty Lotnicze. Wspólne działanie w pierwszej kolejności ma polegać na określeniu, co trzeba zrobić, jakie kwoty trzeba zainwestować, by lotnisko mogło wykorzystywać pełnię swoich możliwości. Z tym że dwie strony to za mało by zrealizować ten plan. Brakuje prezydenta Białegostoku, który milczy w sprawie powołania nowej spółki zarządzającej lotniskiem.
Zasypane podziały na Polskę A i Polskę B – to zasługa rządów Prawa i Sprawiedliwości – to opinia Jacka Sasina, ministra aktywów państwowych i zarazem kandydata nr 1 do Sejmu z listy PiS. Wśród znaczących kroków w tym procesie będzie budowa lotniska regionalnego – Sasin zapewnił, że przedsiębiorstwo państwowe Polskie Porty Lotnicze wejdzie do spółki z samorządami, której celem będzie rozbudowa i uruchomienia lotniska regionalnego na Krywlanach.
Radni sejmiku z Platformy Obywatelskiej apelują do marszałka województwa o wejście do spółki z samorządem Białegostoku w celu rozbudowy lotniska Krywlany tak, by powstało tam lotnisko regionalne. Wniosek o wprowadzenie takiego punktu na sesję sejmiku we wrześniu złożyli dziś (13.07) w biurze sejmiku. marszałek od razu ustosunkował się do tej propozycji przypominając historię rezygnacji ze spółki z Miastem Białystok i z budowy regionalnego portu lotniczego, co miało miejsce gdy większość w sejmiku miała Platforma Obywatelska a radny Karol Pilecki był wówczas członkiem zarządu województwa.
Miała być rozmowa w cztery oczy dwóch samorządowców na temat przyszłości lotniska lokalnego Krywlany w Białymstoku. Wszystko jednak odbyło się przed kamerami i z transmisją w mediach społecznościowych. Mogliśmy zobaczyć od kuchni, jak wyglądają poważne rozmowy samorządowców. Nie było to budujące doświadczenie. Na szczęście moderator spotkania stanął na wysokości zadania i zmusił rozmówców do jasnych deklaracji. W ten sposób pierwsze poważne spotkanie dwóch najważniejszych w województwie samorządowców nie było tylko zwykłą wymianą zdań, lecz stało się punktem wyjścia do zrozumienia roli każdego z nich w procesie tworzenia prawdziwego lotniska w Białymstoku na Krywlanach. Stał się też pojedynkiem dwóch polityków. Pojedynkiem, który przegrał Tadeusz Truskolaski.
Prezydent zaprosił marszałka, marszałek zaprosił prezydenta. Ale do spotkania by nie doszło, gdyby nie… Witold Karczewski, prezes Podlaskiego Forum Gospodarczego. To on jak mediator zaproponował rozwiązanie do przyjęcia dla obu stron, czyli spotkanie w siedzibie Izby Przemysłowo-Handlowej. Wszystko wskazuje na to, że do spotkania dojdzie – tylko czy uda się coś istotnego w sprawie przyszłości lotniska Krywlany ustalić? Czy uda się w ogóle sensownie o tej przyszłości porozmawiać? Te pytania czekają do jutra na odpowiedź.
Kolejny rozdział opowieści o budowie lotniska lokalnego w Białymstoku. Głos zabiera prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Osobiście. Co mówi? To, co zwykle ostatnio, czyli nic konkretnego. Zamiast konkretów – profesorskie połajanki, zamiast odpowiedzi – polityczne zagrywki. Polityczny balon w końcu trzeba nakłuć, żeby sprawdzić, czy w środku w ogóle jest coś poza zepsutym powietrzem. W takim tonie i w taki sposób, to my lotniska nie wybudujemy.
Prezydent Białegostoku w sprawie dziwnych zdarzeń dotyczących lotniska Krywlany przestał milczeć. Za pośrednictwem swojego rzecznika prasowego odpowiada na zarzuty i pytania postawione w poniedziałek (3.07) przez radnych Prawa i Sprawiedliwości. Z tym że nie odnosi się do zarzutów i nie odpowiada na pytania.
Białostocki Zarząd Mienia Komunalnego rozstrzygnął przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej budowy terminala i hangaru lotniczego na lotnisku Krywlany w Białymstoku. Zapłacimy za to prawie 800 tysięcy złotych. Przetarg wygrał jedyny oferent – warszawska firma INNEBO Sp. z o.o. Ma teraz 15 miesięcy na wykonanie zadania.
Wycinki 78 hektarów Lasu Solnickiego pod lotnisko Krywlany na razie nie będzie. Urząd Miejski w Białymstoku znowu przegrał sprawę w sądzie w sprawie tej wycinki. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił dziś decyzje pozwalające na wycinkę części lasu jako przeszkody lotniczej. Strony mogą jeszcze złożyć skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Pierwszy dzień kalendarzowej wiosny (21.03) białostoczanie będą mogli świętować w Lesie Solnickim. Zaplanowano spacery przyrodnicze, zabawy dla dzieci, spotkanie z psią behawiorystką oraz potańcówkę z zespołem Batereja. Wszystko to w ramach ogólnopolskiej oddolnej akcji obywatelskiej "Wspólny Las". W Lesie Solnickim w okolicach lotniska Krywlany Prezydent Białegostoku zamierza wyciąć pond 14,5 tysiąca drzew, które według niego stanowią przeszkody lotnicze i utrudniają rozwój lotniska.
Sprawa wycinki 14,5 tysiąca drzew (80 ha) w Lesie Solnickim nie jest jeszcze zamknięta. Sprawy w swoje ręce biorą społecznicy i organizacje skupiające mieszkańców Białegostoku. Inicjują akcję obywatelskiego sprzeciwu. Zaczyna się od sosnowej "szyszki", która ma być symbolem niezgody na wycinkę.
Są pieniądze na budowę lotniska w Białymstoku. Małego, ale jednak - w głosie Roberta Tyszkiewicza, szefa podlaskiej Platformy Obywatelskiej jest zadowolenie, ale nie ma entuzjazmu. Bo to jest wypowiedź polityka. Koalicyjni (PSL-PO) radni sejmiku przyznali w poniedziałek (30.10) samorządowi Białegostoku 16 milionów zł pomocy na zbudowanie pasta startowego na Krywlanach (zwanego przez zwolenników pomysłu - lotniskiem). Do entuzjazmu brakuje jeszcze zgody radnych PiS na wprowadzenie poprawek do budżetu. Dziś liderzy PO tłumaczą dziennikarzom co się wydarzyło wczoraj w sejmiku.