Historia prób kontaktów prezydenta Tadeusza Truskolaskiego z marszałkiem Arturem Kosickim w sprawie przyszłości lotniska Krywlany wbrew pozorom jest bardzo krótka. To zaledwie kilka ostatnich tygodni. Prezydent od kilku tygodni mówi głośno o potrzebie zaangażowania marszałka w proces budowy lotniska na Krywlanach. Mówi o tym w tonie nakazowym, jego zdaniem marszałek nic nie zrobił w ostatnich latach, by zapewnić finansowanie rozwoju lotniska Krywlany. Nie mówi, że Krywlany są lotniskiem lokalnym, którego budowy podjął się prezydent Białegostoku w sytuacji, gdy władze samorządu województwa (to jeszcze w poprzedniej kadencji, gdy rządziła koalicja PO-PSL) zrezygnowały z budowy lotniska regionalnego, a unijne pieniądze posiadane na ten projekt przekazały na budowę dróg w regionie.
Do budowy lokalnego lotniska na Krywlanach samorząd województwa (także w poprzedniej kadencji) dołożył miastu Białystok 16 milionów złotych. Wszystko to działo się przed wyborami samorządowymi 2018 roku, a w kampanii wyborczej Tadeusz Truskolaski obiecał, że w 2023 roku z lotniska Krywlany będą latać samoloty pasażerskie. Nic takiego się nie dzieje i może perspektywa kolejnych wyborów, a szczególnie rozliczeń z wyborczych obietnic stała się prawdziwą przyczyną nagłego powrotu tematu przyszłości Krywlan.
Samorządowe władze województwa z marszałkiem na czele wcześniej już mówiły o gotowości do powrotu do rozmów na temat budowy lotniska regionalnego czy nawet lotniska lokalnego z perspektywą regionalną. Zapis o potrzebie budowy lotniska regionalnego znalazł się w strategii rozwoju województwa na najbliższe lata. Problem w tym, że dziś na unijne pieniądze dokładnie na ten cel nie ma szans. Pozostaje kasa rządowa. Na to liczy prezydent Truskolaski, głośno wytykając marszałkowi, że rząd szybko znalazł miliony na rozbudowę lotniska w Radomiu, a marszałek nie był w stanie załatwić rządowych milionów na Krywlany. Prezydent zresztą od dłuższego czasu powtarza, że jednym z powodów jego niepowodzeń jest „brak woli politycznej partii rządzącej”.
W urzędzie marszałkowskim we wtorek (11.07) dziennikarze mogli zapoznać się ze stanowiskiem marszałka województwa podlaskiego Artura Kosickiego w sprawie przyszłości Krywlan, a przede wszystkim w sprawie sensowności kontaktów w tej sprawie z prezydentem Białegostoku.
– Jestem gotów do pomocy, jeśli chodzi o rozmowy z rządem, z Komisją Europejską. Ale do tego muszę wiedzieć, na czym stoimy, co jest jeszcze do zrobienia, co można usprawnić, w czym należy pomóc. Te rozmowy wymagają konkretów – mówił marszałek Kosicki. – Bardzo mi zależy, aby Białystok, a tym samym województwo, miał w końcu lotnisko. Mamy część infrastruktury, ale brakuje jeszcze wiele, aby to lotnisko funkcjonowało.
Na konferencję prasową marszałek zaprosił przedstawicieli stowarzyszenia Port Lotniczy Białystok, które na zlecenie urzędu miejskiego w Białymstoku przygotowało dokument mający być swoistą „mapą drogową” rozwoju Krywlan. Dokument od trzech lat jest w posiadaniu miasta. Jak podkreślał prezes stowarzyszenia Karol Halicki, szybkie uruchomienie lotniska na Krywlanach jest możliwe, ale potrzebne jest „poważne podejście”.
– Wspieramy to swoją działalnością i w przyszłości będziemy wspierać jego rozwój. Zakładamy, że w przyszłości pas startowy, który teraz ma 1350 metrów będzie stopniowo wydłużany – mówił Karol Halicki.
Marszałek upomina się, by w debacie nad przyszłością i rozwojem Krywlan uwzględnić też „czynnik społeczny”, taki jak wspomniane stowarzyszenie czy na przykład organizacje biznesowe.
To właśnie organizacje biznesowe przyczyniły się do przełamania impasu w sprawie okoliczności spotkania prezydenta z marszałkiem. Witold Karczewski, prezes Podlaskiego Forum Gospodarczego (organizacja zajmująca się m.in. rozwiązywaniem sporów gospodarczych poprzez mediację i arbitraż) wystąpił w roli mediatora. We wtorek (11.07) zaproponował, by obaj panowie spotkali się i porozmawiali ze sobą na terenie Izby Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku. Napisał do prezydenta i marszałka: „liczę, że spotkanie na neutralnym gruncie będzie dobrym wyjściem do dalszych prac na rzecz naszego Województwa i Miasta”.
Wszystko wskazuje na to, że obaj panowie przyjęli zaproszenie i spotkają się w środę w południe ze sobą w Izbie Przemysłowo-Handlowej. – Przyjmuję na siebie rolę moderatora tego spotkania i mam nadzieję na merytoryczną rozmowę – powiedział nam Witold Karczewski.
Pozostaje kwestia, co do której strony się nie do końca porozumiały. Udział „czynnika społecznego” (czyli przedstawicieli stowarzyszenia Port Lotniczy Białystok) w tym spotkaniu, na co liczył marszałek Kosicki. Witold Karczewski powiedział nam, że w swoim zaproszeniu mówił tylko o spotkaniu marszałka z prezydentem.