W czwartek o 20:30 na Ghelamco Arena Żółto-Czerwoni rozegrają drugi mecz trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europy. Przed tygodniem w Białymstoku minimalnie lepsi okazali się Belgowie z KAA Gent. Żółto-Czerwoni wierzą jednak, że są w stanie odrobić straty i wywalczyć awans do kolejnej rundy. - Nie chcemy, aby nasza przygoda w pucharach skończyła już teraz. Zrobimy wszystko, by odrobić straty z pierwszego spotkania - zapewniał na przedmeczowej konferencji prasowej trener wicemistrzów Polski, Ireneusz Mamrot.
W przerwie pucharowego dwumeczu z KAA Gent Jagiellończycy odnieśli kolejne wyjazdowe zwycięstwo w Lotto Ekstraklasie. Białostoczanie pokonali w Lubinie miejscowe Zagłębie 2:0 po bramkach Romana Bezjaka oraz samobójczym golu Sasy Balicia, przy którym duży udział miał Patryk Klimala. Zanim Żółto-Czerwoni otworzyli wynik spotkania, rzut karny oraz dobitkę Łukasza Janoszki obronił Marian Kelemen!
W czwartek o 19:20 Żółto-Czerwoni rozpoczną kolejny mecz w kwalifikacjach do Ligi Europy. Jagiellończycy chcą pójść za ciosem po dwumeczu z Rio Ave, Belgowie natomiast chcą dobrze zainaugurować europejskie zmagania w sezonie 2018/2019 i ponownie pojawić się fazie grupowej.
W najbliższy czwartek Żółto-Czerwoni podejmą przy Słonecznej belgijski KAA Gent. Na papierze, szczególnie jeśli zaczniemy porównywać wartość obu zespołów, faworytem dwumeczu będą piłkarze z Gandawy. Branżowy portal transfermarkt.com wycenia drużynę rywala Jagiellonii na blisko 57 milionów euro. Dla porównania zwodnicy, którymi dysponuje Ireneusz Mamrot warci są nieco ponad 13,5 mln. Na szczęście pieniądze nie grają.
We wtorek czteroletnim kontraktem z wicemistrzami Polski związał się serbski skrzydłowy Mile Savković. 26-letni zawodnik w Jagiellonii Białystok występować będzie z numerem 13.
Jagiellonia Białystok pokonała 1:0 Wisłę Kraków w meczu 3. kolejki Lotto Ekstraklasy. Bramkę na wagę trzech punktów po uderzeniu z rzutu wolnego zdobył Arvydas Novikovas, choć chwilę po tym jak piłka wpadła do siatki wszystkim wydawało się, że ostatecznie umieścił ją w niej Roman Bezjak, który dobijał strzał Litwina.
- Zagraliśmy dobry mecz i wywalczyliśmy awans. Najbardziej się cieszę z tego, że zaprezentowaliśmy wysoki poziom. Na pewno nie przynieśliśmy wstydu polskiej piłce, teraz dalej musimy ciężko pracować. Przed nami kolejny silny rywal, nie jest to czas na mówienie, a na ciężką pracę. Czasem po porażkach trzeba stawić czoła krytyce, ale najlepiej odpowiadać na nią na boisku - mówił po meczu z Rio Ave, trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
Co to był za mecz?! Żółto-Czerwoni zremisowali na wyjeździe z Rio Ave 4:4 i obronili skromną zaliczkę z pierwszego spotkania, dzięki czemu awansowali do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy. Białostoczanie nie załamywali się nawet, gdy to rywale wychodzili na prowadzenie, a miało to miejsce dwukrotnie. Gole dla zespołu Ireneusza Mamrota strzelali Cillian Sheridan, Taras Romanczuk oraz Martin Pospisil.
Przed nami rewanżowe starcie pomiędzy Jagiellonią Białystok, a Rio Ave. Po pierwszym starciu w lepszej sytuacji są Jagiellończycy, którzy przy Słonecznej wypracowali skromną, jednobramkową zaliczkę pokonując zespół Jose Gomesa dzięki bramce Mateusza Machaja. W czwartek na Estadio dos Arcos białostoczanie będą chcieli obronić korzystny rezultat z pierwszego meczu i wywalczyć prawo gry w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy, gdzie na wygranego czeka już belgijski KAA Gent.
Jagiellonia Białystok pokonała na wyjeździe Arkę Gdynia 2:0 (1:0). Oba gole dla białostoczan strzelił Karol Świderski. Żółto-Czerwoni tym samym zrehabilitowali się za porażkę w pierwszej kolejce z Lechią Gdańsk i mogą już myśleć o rewanżowym spotkaniu II rundy eliminacji Ligi Europy z Rio Ave.
Porażka Górnika Zabrze, remis Lecha Poznań i zwycięstwo Jagiellonii Białystok. Tak wyglądał pucharowy czwartek w wykonaniu polskich zespołów. Białostockich kibiców najbardziej interesował oczywiście pojedynek przy Słonecznej, a ten dzięki bramce Mateusza Machaja na swoją korzyść rozstrzygnęła Jagiellonia.
W czwartek o 19:20 Jagiellonia Białystok po raz piąty w swojej historii rozpocznie walkę o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Przeciwnikiem Żółto-Czerwonych będzie portugalskie Rio Ave. Jagiellończycy mają za sobą nieudaną inaugurację ligi z Lechią Gdańsk, natomiast dla Portugalczyków będzie to pierwsze oficjalne spotkanie w sezonie 2018/2019. Jak na roszady po porażce z Lechią zareagują białostoczanie? Jak po wielu zmianach kadrowych zaprezentuje się piąty zespół ligi portugalskiej? Na te i wiele innych pytań odpowiadali szkoleniowcy i zawodnicy obu ekip podczas oficjalnych konferencji prasowych przed pierwszym starciem Jagiellonii z Rio Ave.
Za nami jagiellońskie otwarcie sezonu 2018/2019. W piątkowy wieczór Żółto-Czerwoni ulegli na własnym terenie Lechii Gdańsk 0:1. - Jestem zadowolony, z tego jak mój zespół realizował założenia taktyczne. W mojej ocenie zablokowaliśmy Jagiellonię. Gospodarze mieli optyczną przewagę, ale nie potrafili stworzyć sobie groźnych okazji, a na tym zależało nam najbardziej - powiedział po meczu Piotr Stokowiec, trener gdańszczan, który swego czasu pracował również na Podlasiu.
- W roli trenera nigdy jeszcze nie udało mi się wygrać u siebie pierwszego meczu w sezonie, co innego na wyjeździe. Nie chciałem krakać przed meczem, bo przesądny nie jestem, ale niestety dziś się to potwierdziło - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot. Żółto-Czerwoni ulegli przy Słonecznej gdańskiej Lechii 0:1, a bramkę na wagę trzech punktów niedługo po rozpoczęciu spotkania zdobył Portugalczyk, Flavio Paixao.
- Wszyscy myślą już o pucharze, ale musimy zachować odpowiedni poziom koncentracji od początku nowego sezonu, a więc od meczu ligowego z Lechią Gdańsk. Co do Rio Ave, to nie ma co ukrywać, że nie jest Sporting czy Porto, ale przeciwnik działa na wyobraźnię. Zawodnicy chcą się zmierzyć z wyzwaniem, ale najważniejsze jest teraz dla mnie dobre rozpoczęcie rywalizacji w lidze - mówi na kilka dni przed startem nowego sezonu trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
Za kilka dni Jagiellonia Białystok rozpocznie zmagania w ekstraklasie w sezonie 2018/2019. W realizacji nowych wyzwań i celów pomóc drużynie Ireneusza Mamrota mają nowi zawodnicy, Grzegorz Sandomierski, Lukas Klemenz oraz Mateusz Machaj, króle strzelców poprzedniego sezonu Nice I ligi, dla którego będzie to powrót na najwyższy poziom rozgrywkowy po dwóch i pół roku spędzonym w Chrobrym Głogów.
Wielkimi krokami zbliża się otwarcie nowego sezonu w piłkarskiej ekstraklasy. Za tydzień o tej porze będziemy już po dwóch dniach pierwszej serii gier. Żółto-Czerwoni zagrają w piątek przy Słonecznej z Lechią Gdańsk, natomiast wczoraj przy Słonecznej po dwóch zgrupowaniach Jagiellończycy spotkali się na Stadionie Miejskim z białostockimi kibicami, a przy okazji zaprezentowali swoje nowe stroje.
Jagiellonia Białystok na dwa dni przed zakończeniem zgrupowania w Kępie dokonała kolejnego letniego wzmocnienia. Tym razem do zespołu dołączył środkowy obrońca, Lukas Klemenz.
Przebywający na zgrupowaniu w Kępie k/Sochocina piłkarze Jagiellonii Białystok rozegrali w sobotę pierwszy mecz kontrolny podczas trwającego okresu przygotowawczego. Rywalami Żółto-Czerwonych byli zawodnicy Wisły Płock. Mecz zakończył się porażką białostoczan 1:3, wszystkie cztery bramki zdobyli Nafciarze.
W zeszłym sezonie był jedną z najbardziej wyróżniających się postaci I ligi. Został też najskuteczniejszym strzelcem zaplecza ekstraklasy w sezonie 2017/2018. Dobre występy w Chrobrym Głogów zaowocowały szansą na powrót do gry w Ekstraklasie. Mateusz Machaj został zawodnikiem białostockiej Jagiellonii. Z Żółto-Czerwonymi związał się dwuletnim kontraktem z opcją przedłużenia o kolejny rok.
Pierwszy raz Jagiellonię opuścił jesienią 2011 roku. Na zasadzie wypożyczenia wrócił jeszcze w trakcie tego samego sezonu i stał w jagiellońskiej bramce w trakcie rundy wiosennej, a później ruszył w świat. Bronił w Anglii oraz Chorwacji, przed kilkoma laty wrócił do Polski, a teraz ponownie założy koszulkę Jagiellonii. Grzegorz Sandomierski związał się z Jagiellonią dwuletnią umową, w której zawarta została opcja przedłużenia umowy o kolejny rok.
Jagiellonia Białystok odniosła kolejne wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie i zapewniła już sobie srebrne medale mistrzostw Polski w sezonie 2017/2018. Bramki Tarasa Romanczuka i Bartosza Kwietnia w meczu z Zagłębiem sprawiły, że Żółto-Czerwoni wciąż liczą się w walce o mistrzostwo Polski!
To był kapitalny mecz w wykonaniu zespołu Ireneusza Mamrota. Żółto-Czerwoni pewnie i przekonująco ograli Lecha przy Bułgarskiej i nadal pozostają mocnym kandydatem w walce o mistrzostwo Polski. Zwycięstwo białostoczanom zapewniły bramki Cilliana Sheridana oraz Bartosza Kwietnia.
Jagiellonia Białystok bezbramkowo zremisowała z Legią Warszawa. Podział punktów w meczu z Wojskowymi oznacza, że od teraz białostoczanie w walce o mistrzostwo Polski nie są już zależni tylko od siebie.