- To dla wszystkich drużyn szczególny i wymagający okres. Gramy co trzy dni i trudno przewidzieć, co się wydarzy. Mamy za sobą długą przerwę, ale mam nadzieję, że dobrze sobie poradzimy w tym trudnym momencie. To dla nas najważniejszy tydzień. Chcemy znaleźć się w górnej ósemce, dlatego dwa najbliższe spotkania są bardzo istotne i skupiamy się tylko na nich, a na początek na meczu z ŁKS-em - mówi przed meczem w Łodzi obrońca Jagiellonii Białystok, Andrej Kadlec.
- Na pewno musimy zmienić swoje nastawienie, żeby nie powtórzyć błędów popełnionych w poprzednim meczu. Musimy zachować koncentrację i wrócić do naszej gry. Nie wydaje mi się,
żeby przed nami był łatwy mecz. Oglądałem ich ostatnie spotkanie i bardzo podobała mi się ich gra, która dała punkt w starciu z silnym rywalem. To jeden z powodów przez który nie możemy sądzić, że czeka nas łatwe zadanie. Z resztą taka jest Ekstraklasa, nieprzewidywalna i za to ją bardzo lubię. Musimy zagrać na tyle mądrze, żeby po meczu cieszyć się z kompletu punktów - dodaje z kolei szkoleniowiec Żółto-Czerwonych, Iwajło Petew.
Jagiellończycy twardo stąpają po ziemi i z ich wypowiedzi wynika, że mają ogromny szacunek do przeciwnika. Jak ognia unikają określania się mianem faworyta w tym spotkaniu. - Faworytem jest się tylko na papierze. Wszystko ostatecznie weryfikuje boisko. Gdy zaczyna się mecz wszystko to, co miało miejsce przed nim, przestaje mieć znaczenie. Dlatego musimy być bardzo skupieni i skoncentrowani. Przede wszystkim musimy jednak uniknąć popełniania tak prostych błędów jak w starciu z Wisłą Płock. Jeśli tak się stanie, to wierzę, że będzie dobrze - przekonuje Bartosz Kwiecień, który pojawił się na boisku w trakcie spotkania z Nafciarzami
i wniósł wiele pozytywnego w grze białostoczan.
- Miejsca w tabeli o niczym nie świadczą. Szczególnie w Ekstraklasie, która jest bardzo wyrównaną ligą. Przed meczem niczego nie można być pewnym. To oznacza spore emocje dla kibiców, ale jednocześnie wymaga od zawodników pełnego skupienia. Nie można sobie pozwolić choćby na chwilę rozprężenia, bo może to wiele kosztować. W Łodzi oczywiście chcemy wygrać i zapewnić sobie grę w górnej połowie tabeli, ale jestem przekonany, że ŁKS nie odda nam punktów za darmo. Widzę jednak na co nas stać, jak pracujemy na treningach i jeśli taką samą postawę zaprezentujemy podczas meczu, to o naszą wygraną będę spokojny - dodaje
strzelec wyrównującego gola w meczu z płocką Wisłą, Jakov Puljić.
Mecz pomiędzy ŁKS-em, a Jagiellonią Białystok rozpocznie się w środę o godzinie 20:30, a spotkanie jako arbiter główny poprowadzi Szymon Marciniak.