Ojcowie przy porodach nie mogli uczestniczyć od 16 października ubiegłego roku. Oczywiście z powodu pandemii. Teraz Uniwersytecki Szpital Kliniczny znów pozwala na porody rodzinne. Warunkiem jest tylko negatywny test na koronawirusa.
Wieloletni Kierownik Kliniki Neurologii UMB, a od kilku miesięcy p.o. dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku wygrał konkurs na stanowisko menedżera największego szpitala na Podlasiu.
To część pracowników kliniki neurologii USK. To tu trafiają wymagający pilnej pomocy pacjenci z udarami. Już dziś brakuje tu miejsc. Gdyby oddział został zamknięty, wielu pacjentów zostałoby bez pomocy.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku otrzymał niezwykłe wsparcie od białostockich zuchów. Dzieci wykonały prace plastyczne z podziękowaniami pracownikom służby zdrowia. Prace uwiecznione na banerach zawisły przed wjazdem do szpitala od strony Waszyngtona i ul. Żurawiej.
- Potrzebujemy pilnie niezbędnych materiałów i sprzętu do zapewnienia bezpieczeństwa pacjentów oraz lekarzy i pozostałego personelu medycznego - zaledwie tydzień temu apelował Marek Karp, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Reakcja białostoczan była błyskawiczna.
O dużo więcej testów - i tych szczegółowych, i tych tzw. szybkich, które wskazują zaledwie, że pacjent jest w grupie ryzyka - apeluje prof. Robert Flisiak. Testów jest jednak wciąż za mało. Dlatego - według profesora - liczba osób zakażonych, którą podają władze, jest dużo zaniżona.
O tym, że rząd nie słucha lekarzy, że brak jest miejsc w szpitalach i co należy zrobić, by przeciwdziałać epidemii koronawirusa opowiada profesor Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych oraz szef Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku
To tu, już od środy, lekarze będą wstępnie badali wszystkich pacjentów, zgłaszających się do szpitala.
Lekarze pracujący na SOR-ze w białostockim szpitalu klinicznym złożyli wypowiedzenia 20 stycznia. Dyrektor ogłosił konkurs. Dziś minął termin składania ofert. Wpłynęło ich 25. Teraz trzeba tylko trzymać kciuki, by dyrekcja i lekarze doszli do porozumienia co do wysokości zarobków.
Złożyli wypowiedzenia, bo nie godzą się na warunki pracy. Chcą też więcej zarabiać. To lekarze pracujący na SOR-ze Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Dyrektor szpitala w odpowiedzi ogłosił konkurs na ich stanowiska. Na decyzję, czy wracają, lekarze mają czas do jutra.
29 lekarzy, pracowników SOR pracować będą jeszcze tylko przez miesiąc. A później? W nagłych przypadkach nie będzie miał kto nas leczyć. A Marek Karp, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego zapewnia niezmiennie, że w szpitalu nic złego się nie dzieje. - SOR pracuje normalnie i pracować będzie dalej - przekazuje przez swoją rzeczniczkę.
Same doskonale wiedzą, co znaczy ciężka choroba i utrata włosów w wyniku chemioterapii. Leczenie to nie ich rola, ale chcą pomóc paniom w trakcie leczenia czuć się kobieco i elegancko. Członkinie stowarzyszenie Eurydyki proszą białostoczanki o chusty, szale. Chcą z nich uszyć eleganckie nakrycia głowy dla kobiet przechodzących chemioterapię w Uniwersyteckim Centrum Onkologii przy USK.