Brakuje podstawowych środków ochrony osobistej i dezynfekcji - apelował wtedy Marek Karp. Poprosił o wsparcie białostoczan i białostockich przedsiębiorców. Po to, by możliwa była skuteczna walka z koronawirusem.
- Po naszym apelu była bardzo duża reakcja - mówi dziś Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka USK. Zaczęły się do nas zgłaszać firmy i osoby prywatne. Dostaliśmy różnego rodzaju środki ochrony osobistej: maseczki (bardzo różne, od tych szytych ręcznie, po te specjalistyczne z atestem), kombinezony, przyłbice, rękawiczki, środki dezynfekujące.
Szpital otrzymał również darowizny pieniężne - do środy na sumę ponad 110 tys. zł. Darczyńcy to m.in. Kampania Piwowarska, Budmax, Silikaty Białystok, Bartosz Sp. Z.o.o., Chorten.
- Otrzymaliśmy również ponad 164 tys. zł z Polskiej Fundacji Narodowej na zakup ambulansu - dodaje rzeczniczka. Jak mówi, USK otrzymał również np. spirytus do przygotowania płynów dezynfekcyjnych z Polmosu. Szpital przy Żurawiej otrzymał wsparcie rzeczowe od firm: Tarczyński, Dr Oetker, Wedel, a kibice Jagiellonii Białystok przekazali zgrzewki z wodą.
- Tych firm, które udzieliły nam wsparcia, jest bardzo dużo i nie sposób wszystkich wymienić. Bardzo jesteśmy wszystkim wdzięczni za okazaną pomoc - dodaje.
Dzięki tej pomocy sytuacja szpitala, jeśli chodzi o zaopatrzenie w środki ochrony osobistej znacząco się poprawiła.
Ale to niestety nie koniec potrzeb. - Obecnie najbardziej potrzebujemy lekkich kombinezonów w III klasie bezpieczeństwa. Dalej będziemy również wdzięczni za pomoc materialną, gdyż zaczynają pojawiać się możliwości zakupowe (jeśli chodzi o środki ochrony osobistej) i mając dodatkowe środki będziemy mogli na bieżąco kupować potrzebne rzeczy do zabezpieczenia naszego personelu.