20 stycznia działalność SOR-u Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego zawisła na włosku. 29 spośród 38 zatrudnionych tu lekarzy złożyło wypowiedzenia. Skarżyli się na niskie zarobki, złą organizacją pracy na oddziale i przeciążenie codziennymi obowiązkami. Jak mówili - wielokrotnie zgłaszali to dyrekcji. Niestety, bez skutku. Dlatego zdecydowali się na tak radykalny krok jak złożenie wypowiedzeń.
Okres wypowiedzenia kończy im się 20 lutego. Dlatego tak ważne były szybkie i skuteczne negocjacje. Rozmowy trwały, a jednocześnie dyrektor ogłosił konkurs ofert do pracy na SOR-ze. Tyle tylko, że ze strony lekarzy odzewu nie było. Na pierwszy konkurs nie wpłynęła ani jedna oferta.
Przy kolejnym konkursie nie było już narzuconych stawek za godzinę pracy lekarzy. Dyrekcja czekała na propozycje samych lekarzy. Pierwotnie - czekała do poniedziałku. Jednak w ostatniej chwili, tuż przed upłynięciem czasu, konkurs został przedłużony o jeden dzień.
Skutecznie. - Na konkurs wpłynęło 25 ofert - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Nie chce podać, jakie stawki zaproponowali lekarze. - Jeśli oferty spełniają wymogi formalne, to jutro rozpocznie się proces negocjacji - zapowiada tylko.