Najpierw złożyli wypowiedzenia, teraz znów podpisali umowy - tyle tylko, że na nowych warunkach
To dlatego - mimo zapowiedzi - Uniwersytecki Szpital Kliniczny nie rozstrzygnął jeszcze konkursu dla lekarzy SOR. Dyrekcja ma nadzieję, że lekarze obniżą zaproponowane stawki.
Lekarze pracujący na SOR-ze w białostockim szpitalu klinicznym złożyli wypowiedzenia 20 stycznia. Dyrektor ogłosił konkurs. Dziś minął termin składania ofert. Wpłynęło ich 25. Teraz trzeba tylko trzymać kciuki, by dyrekcja i lekarze doszli do porozumienia co do wysokości zarobków.
Złożyli wypowiedzenia, bo nie godzą się na warunki pracy. Chcą też więcej zarabiać. To lekarze pracujący na SOR-ze Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Dyrektor szpitala w odpowiedzi ogłosił konkurs na ich stanowiska. Na decyzję, czy wracają, lekarze mają czas do jutra.
29 lekarzy z 38 zatrudnionych na SOR Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego złożyło wypowiedzenia. W taki sposób protestują wobec - ich zdaniem - skandalicznych warunków panujących na tym oddziale. Jak mówią, o interwencję prosili dyrektora od dawna. Bez odzewu. Marek Karp dopiero teraz zdecydował się z nimi spotkać. I chce dojść do porozumienia.
29 lekarzy, pracowników SOR pracować będą jeszcze tylko przez miesiąc. A później? W nagłych przypadkach nie będzie miał kto nas leczyć. A Marek Karp, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego zapewnia niezmiennie, że w szpitalu nic złego się nie dzieje. - SOR pracuje normalnie i pracować będzie dalej - przekazuje przez swoją rzeczniczkę.
Tak dłużej nie można pracować - zgodni są i lekarze, i pielęgniarki z SOR-u przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. Skarżą się na niskie zarobki. Ale i na to, że za mało jest kadry. Przyznają, że szykują wypowiedzenia z pracy. Z kolei dyrektor szpitala Marek Karp żadnego problemu nie widzi.
Takie zmiany wprowadził białostocki NFZ. I - jak mówi rzecznik instytucji - rozwiązanie zdaje egzamin.