- Wczoraj zakończyły się negocjacje dyrekcji z lekarzami SOR. Wypracowano kompromis. Teraz trwają przygotowania umów do ich podpisania - informuje Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. To tu miesiąc temu 29 z 38 pracujących tu lekarzy złożyło wypowiedzenia. Narzekali na niskie zarobki, przeciążenie pracą i złą organizację pracy. Tak złą, że - według nich - nie byli w stanie dobrze zająć się każdym pacjentem.
Okres wypowiedzenia kończy się lekarzom już w środę 10 lutego. Dlatego tak ważne było, by zatrudnić kogoś na ich miejsce.
Pierwszy konkurs, ogłoszony przez dyrekcję szpitala, przeszedł bez echa. Nikt nie złożył oferty. W kolejnym dyrektor nie podał już stawek. Czekał na propozycje od lekarzy. Tym razem oferty złożyło 25 osób.
Jak informował szpital, zaproponowane przez lekarzy stawki sięgały nawet 555 tys. zł brutto rocznie. Szpitala nie stać na takie sumy, potrzebne więc były negocjacje. Te zakończyły się wczoraj.
- Umowa będzie obowiązywać przez trzy lata. Obsada SOR została zabezpieczona. Ciągłość pracy SOR po 20 lutego nie jest zagrożona - mówi rzeczniczka szpitala.
Wynegocjowanych stawek nie chce jednak podać. Zdradza tylko, że będzie wynagrodzenie za dodatkowe czynności. - Inne tematy organizacji pracy w negocjacjach nie były poruszane - dodaje.