Wkrótce miał rozpocząć pracę w firmie, którą najpierw okradł. Pokrzywdzony oszacował straty na ponad 2 tys. zł. 38-latek usłyszał zarzut kradzieży i teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Dzielnicowi z białostockiej "dwójki" zatrzymali 53-latka, który pod nieobecność byłej żony ukradł jej biżuterię oraz stabilizatory ortopedyczne. Mężczyzna tłumaczył, że nie miał za co kupić alkoholu, więc postanowił okraść dawną ukochaną. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Pod koniec kwietnia z jednego z mieszkań w Białymstoku zniknęło ponad 20 tys. zł. Policjanci zatrzymali kolejnego podejrzanego o kradzież w tej sprawie. Okazał się nim 39-letni mieszkaniec województwa lubelskiego. W ustaleniu sprawcy pomogły kryminalnym nagrania z monitoringu.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku stawia dwojgu mieszkańcom województwa śląskiego osiem tysięcy zarzutów dotyczących oszustw, jakich miały się te osoby dopuścić. Zdaniem śledczych 34-latek i jego o trzy lata młodsza jego wspólniczka przez 5 lat wyłudzali pieniądze pod pretekstem pomocy dzieciom. Naciągnęli tysiące przedsiębiorców w całym kraju. Na trop działalności przestępczej firmy wpadli podlascy policjanci.
Do kradzieży katalizatorów dochodziło na przełomie lipca i sierpnia na terenie powiatu białostockiego. Policjanci zatrzymali podejrzanego. 22-latek wpadł, dzięki nagraniom z monitoringu.
Para tych złodziei nie miała żadnych skrupułów. Ukradli kartę bankomatową pokrzywdzonemu, gdy ten spadł ze schodów i stracił przytomność. Oboje usłyszeli już zarzuty kradzieży - mężczyzna w warunkach recydywy.
Prokuratura Regionalna w Białymstoku postawiła dziś (16.07) Maciejowi G., pełniącemu w latach 2008-2013 funkcję Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Finansów, zarzut niedopełnienia obowiązków i spowodowania strat Skarbu Państwa w kwocie 3 miliardów złotych z powodu nieuprawnionych zwrotów podatku VAT.
Wybijanie szyb czy wyłamywanie zamków, to złodziejskie metody, które już dawno odeszły do lamusa. Dziś dezaktywują alarmy specjalnymi pilotami elektronicznymi. Wszystko odbywa się w ciszy i bez przyciągania uwagi. Właśnie przekonał się o tym właściciel hyundai-a z Suwałk.
Zarzuty oszustwa, podrabiania dokumentów lub poświadczenia w nich nieprawdy postawiła białostocka prokuratura dyrektorowi Teatru Trzyrzecze Rafałowi G. i dwóm innym osobom. Część zarzutów ma związek z działalnością stowarzyszenia prowadzącego teatr.