Po trudnych i obfitujących w wielkie emocje wygranych spotkaniach z ŁKS-em i Sokołem Żubry pokonały Ochotę Warszawa. Tym razem mecz był dużo spokojniejszy, a białostoczanie znacznie szybciej, niż w ostatnich spotkaniach byli pewniejsi wygranej.
Piłkarzom Jagiellonii Białystok nie udało się zrewanżować Rakowowi Częstochowa za domową porażkę w drugiej kolejce bieżącego sezonu. Podobnie jak wtedy, tak i teraz zespół spod Jasnej Góry okazał się lepszy o jedną bramkę. Decydujący cios w doliczonym czasie gry zadał białostoczanom rezerwowy zespołu Marka Papszuna, Sebastian Musiolik. Wynik meczu otworzył Bartosz Bida, a bramkę na 1:1 niefortunnie zdobył dla częstochowian Jakub Wójcicki, który skierował piłkę do własnej bramki.
To nie były łatwe dni dla zawodników Żubrów. Koszykarze białostockiego drugoligowca mają za sobą dwie bardzo trudne przeprawy. Zarówno w Łodzi z ŁKS-em, a także w Białymstoku z Sokołem zespół Krzysztofa Kalinowskiego był w dużych opałach, ale ostatecznie szczęśliwie ogrywał swoich przeciwników.
Tenisiści stołowi białostockich Dojlid po dłuższej przerwie znów wygrali w Lotto Superlidze. Na zwycięstwo czekali ponad miesiąc. Przełamanie nadeszło w Gdańsku.
Jagiellonia Białystok pokonała przy Słonecznej Arkę Gdynia 2:0 i dopisała do swojego dorobku punktowego kolejne trzy "oczka". Żółto-Czerwoni zwyciężyli dzięki kolejnemu ligowemu trafieniu Patryka Klimali oraz bramce samobójczej Adama Dancha, który próbował zablokować dośrodkowanie Bodvara Bodvarssona.
- Głównym celem na przerwę był odpoczynek. Za nami była bardzo długa i wymagająca seria meczów wyjazdowych, w których graliśmy w bardzo okrojonym składzie. Chłopaki zdążyli się zregenerować, ale mieliśmy też czas na to, żeby ciężko popracować, czego efekty było widać w meczu z KK Warszawa - powiedział po meczu z KK Warszawa trener Żubrów Białystok, Krzysztof Kalinowski.
Do czterech wzrosła seria meczów bez wygranej piłkarzy halowych MOKS-u Słoneczny Stok. Po porażkach z Constractem Lubawa, Orłem Jelcz-Laskowice, remisie z Czerwonymi Smokami z Pniew, tym razem białostoczanie ulegli na wyjeździe beniaminkowi z Leszna.
Dobrym akcentem tegoroczne zmagania zakończyli białostoccy rugbiści, którzy w niezłym stylu przy wielu zmianach w składzie pokonali na wyjeździe Legię Warszawa.
Występujące w ekstraklasie tenisa stołowego kobiet Dojlidy Białystok szybko, łatwo i przyjemnie odprawiły rywalki z AZS Metal-Technik Łomża i pewnie zwyciężyły w derbach Podlasia.
Występujący w I lidze rugby zawodnicy Rugby Białystok ulegli na własnym terenie AZS-owi Warszawa 14:30. Jak przyznali po meczu białostoczanie nie był to ich dzień. Sprawy nie ułatwiły też sędziowskie pomyłki, które skutecznie zatrzymywały gospodarzy.
Pięć spotkań, cztery pięciosetówki, prawie cztery godziny gry i tylko jeden punkt. Mecz z GLKS-em Nadarzyn kosztował tenisistki Dojlid wiele sił, ale ostatecznie pozostawił spore uczucie niedosytu. Białostoczanki prowadziły 2:0 i miały duże szanse na rozstrzygnięcie meczu na swoją korzyść, ale rywalkom udało się uciec spod topora.
Po gwizdku kończącym spotkanie pomiędzy MOKS-em Słoneczny Stok a Red Dragons Pniewy niedosyt mogli odczuwać piłkarze obu ekip. Z przebiegu meczu na zwycięstwo bardziej zasługiwali gospodarze, ale to goście w ostatniej sekundzie meczu nie potrafili umieścić piłki w pustej bramce z odległości kilkudziesięciu centymetrów.
To nie był udany weekend w wykonaniu tenisistów stołowych Dojlid Białystok. Występujący w Lotto Superlidze białostoczanie doznali dwóch porażek. Najpierw pewnie w stolicy Podlasia triumfował Dekorglass Działdowo, a następnie jak od ściany Wang Zeng Yi i spółka odbili się od przeciwników z Jarosławia.
Jagiellonia Białystok nie sprostała wymaganiom postawionym przez Piasta Gliwice i poniosła zasłużoną porażkę. Gospodarze przeważali przez niemal całe spotkanie, strzelili trzy gole, zgarnęli trzy punkty i przynajmniej do jutra cieszyć się będą z pierwszego miejsca w tabeli.