Debata o przyszłości lotniska Krywlany niczego faktycznie nie zmieniła. Są fakty, których cofnąć się nie da; są decyzje, które zapadły bez konsultacji społecznych i konsultowanie ich teraz niewiele zmieni. I generalnie - jest styl pracy urzędników miejskich, którzy wiedzą lepiej, czego mieszkańcy potrzebują. Prezydent rządzi jak polityk, nie musi pytać i konsultować. Zbuduję lotnisko, bo białostoczanie go potrzebują - tak mówi, bo wie lepiej, ma wizję.
Wycinka prawie 80 hektarów Lasu Solnickiego nie jest jeszcze przesądzona. Lasy Państwowe zaskarżyły do sądu administracyjnego decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego utrzymującą w mocy Prezydenta Białegostoku o wycięciu ponad 14,5 tys. drzew w Lesie Solnickim. Te drzewa mają stanowić przeszkodę lotniczą i hamować rozwój lotniska Krywlany.
Pierwszy dzień kalendarzowej wiosny (21.03) białostoczanie będą mogli świętować w Lesie Solnickim. Zaplanowano spacery przyrodnicze, zabawy dla dzieci, spotkanie z psią behawiorystką oraz potańcówkę z zespołem Batereja. Wszystko to w ramach ogólnopolskiej oddolnej akcji obywatelskiej "Wspólny Las". W Lesie Solnickim w okolicach lotniska Krywlany Prezydent Białegostoku zamierza wyciąć pond 14,5 tysiąca drzew, które według niego stanowią przeszkody lotnicze i utrudniają rozwój lotniska.
Sprawa wycinki 14,5 tysiąca drzew (80 ha) w Lesie Solnickim nie jest jeszcze zamknięta. Sprawy w swoje ręce biorą społecznicy i organizacje skupiające mieszkańców Białegostoku. Inicjują akcję obywatelskiego sprzeciwu. Zaczyna się od sosnowej "szyszki", która ma być symbolem niezgody na wycinkę.
Przełomu raczej nie będzie, ale władze Białegostoku wreszcie odpowiedziały na apel organizacji społecznych o rzetelną debatę na temat przeznaczenia i rozwoju lotniska Krywlany i planowanej wycinki Lasu Solnickiego. Debaty co prawda jeszcze nie będzie, zamiast tego prezydent zaprasza na konferencję prasową online z udziałem "ekspertów ds. infrastruktury lotniczej". Dziennikarze i zainteresowane osoby czy organizacje mogą zadać pytania także w trakcie konferencji. Początek o godz. 12.
W sprawie wycinki Lasu Solnickiego wokół Lotniska Krywlany występuje do prezydenta Białegostoku Stowarzyszenie Polska 2050 Podlaskie. Domaga się od Urzędu Miejskiego w Białymstoku w ramach prawa dostępu do informacji publicznej przekazania dokumentacji dotyczącej lotniska opracowanej przez urząd, na podstawie której urzędnicy prowadzą tę inwestycję. Pismo złożono w urzędzie w ostatnich dniach lutego. Oficjalnej odpowiedzi jeszcze nie ma.
Czekali dwa tygodnie i nic - więc piszą do zastępcy prezydenta Adama Musiuka list z pytaniem, kiedy zaprosi do siebie przedstawicieli organizacji społecznych na rozmowy dotyczące planowanej wycinki Lasu Solnickiego pod lotnisko Krywlany. Musiuk obiecał rozmowy, gdy społecznicy wręczali mu petycję przeciwko tej wycince podpisana przez półtora tysiąca osób.
Ten pomysł ma uspokoić obrońców Lasu Turczyńskiego oraz uzasadnić planowaną wycinkę Lasu Solnickiego. Rada Miasta zaakceptowała plan zmian w studium zagospodarowania przestrzennego zmierzających do utworzenia cmentarza na terenie obecnego lasu Solnickiego. Wycinka lasu jest konieczna, by na zbudowanym niedawno pasie startowym pobliskiego Lotniska Krywalny mogły lądować samoloty większe niż dotychczas.
Małe samoloty do 30 pasażerów mogą już oficjalnie korzystać z fragmentu asfaltowego pasa startowego zbudowanego prawie dwa lata temu na lotnisku Krywlany w Białymstoku. Lotnisko otrzymało certyfikat Urzędu Lotnictwa Cywilnego, i został on opublikowany w Aeronautical Information Publication (AIP). Nierozwiązany pozostaje problem zgody na korzystanie z całej długości pasa. Prezydent Białegostoku musi zdecydować o usunięciu ok. 80 ha drzew z lasów otaczających Krywlany.
Siedemset hektarów lasu w południowej części Białegostoku. 10 procent tego lasu może zniknąć. Miasto potrzebuje lotniska, nawet niewielkiego. A las w pobliżu lotniska to przeszkoda. Z mapy wszystko widać, ale nawet zwolennicy lotniska pytają dziś, dlaczego nie powiedziano nam, że będzie takie cięcie, czy musimy niszczyć solnicki las?