Od dziś – 28 marca 2022 roku – Koniec z obowiązkiem noszenia maseczek w miejscach publicznych. Zostają co prawda maseczkowe enklawy, ale co do zasady to już koniec. Obowiązek zasłaniania nosa i ust maseczką, odzieżą lub przyłbicą, na zewnątrz i w zamkniętych przestrzeniach, wprowadzono po raz pierwszy w Polsce 16 kwietnia 2020 r. Od 28 marca 2022 r., po 24 miesiącach i 12 dniach pandemii, obowiązek zostaje zniesiony.
Rząd znosi restrykcje epidemiczne. Chodzi o nakaz noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych oraz obowiązek izolacji i kwarantanny. Są jednak pewne wyjątki. Zmiany wejdą w życie 28 marca.
Minister zdrowia poinformował, że zaproponował premierowi zniesienie obostrzeń dotyczących kwarantanny, izolacji oraz noszenia maseczek. Zmiany miałyby wejść w życie od początku kwietnia.
Półtora miliona jednorazowych maseczek można bezpłatnie odebrać w 150 punktach Białegostoku. Prezent dla mieszkańców miasta robi Ministerstwo Zdrowia za pośrednictwem urzędu miejskiego. Maseczki można odbierać od dziś (27.01).
W sumie milion dwieście tysięcy jednorazowych maseczek przekazała Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych mieszkańcom Białegostoku. Urząd Miejski zorganizował 160 punktów dystrybucji maseczek na terenie Białegostoku. Od dziś można tam przyjść i wziąć maseczki. Jedna osoba otrzymuje cztery maseczki.
Kilkaset metrów materiału i blisko 3 km płaskiej gumki trafi do podlaskich Kół Gospodyń Wiejskich. Zarząd Województwa przeznaczył fundusze z budżetu Podlaskiego na zakup materiałów niezbędnych do szycia maseczek.
16 tysięcy bawełnianych maseczek - tyle potrzebuje Łomża, by wyposażyć w nie wszystkich swoich seniorów 60+. Władze miasta i wolontariusze fundują swoim starszym mieszkańcom niezbędne w czasach epidemii wyposażenie. Od dziś obowiązkowo wszyscy powinni zasłaniać twarz i nos maseczkami w miejscach publicznych.
Jeśli nie dostosujemy się do nowych przepisów, możemy zostać ukarani. Mandat to nawet 30 tys. zł. Warto więc zaopatrzyć się w maseczkę i nosić ją we wszystkich miejscach publicznych
Lekarze, pielęgniarki, sanitariusze i ratownicy medyczni ? to oni w tym trudnym czasie są najbardziej narażeni na zakażenie koronawirusem, stojąc na pierwszej linii walki z chorobą. Szpitale w całym kraju borykają się z brakiem podstawowego sprzętu ochronnego. Chodzi m.in. o maseczki. W związku z tym białostocka firma Tooles zakupiła 12 tysięcy maseczek i przekazała Okręgowej Izbie Lekarskiej w Białymstoku.
300 maseczek i 50 litrów płynu dezynfekującego szpitalowi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Białymstoku przekazała firma Cynnkmet. To kolejna pomoc lokalnych przedsiębiorców w walce z epidemią.
Maseczki leżą w urzędzie. Mają je też sołtysi okolicznych wsi. Kto ma ponad 60 lat i takiej maseczki potrzebuje, może ją sobie wziąć. Albo zadzwonić - jeśli potrzebuje pomocy w codziennych zakupach.
Krawcowe z pracowni Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku pomagają w szyciu masek dla pracowników służby zdrowia. Instytucja wspiera oddolną akcję "Szycie ratuje życie".
Wydział Mechaniczny Politechniki Białostockiej odpowiedział na apel podlaskich szpitali i rozpoczął produkcję przyłbic medycznych. Oprócz maseczek i rękawic to w tej chwili podstawowy sprzęt ochronny dla lekarzy, pielęgniarek oraz ratowników medycznych, którzy znajdują się na pierwszej linii frontu w walce z koronawirusem.
Maseczki ochronne wielokrotnego użytku dostaną od samorządu Suwałk wszyscy seniorzy w mieście. Za 14 tysięcy maseczek miasto zapłaciło ok. 90 tys. zł. Jeszcze w tym tygodniu seniorzy znajdą je w swoich skrzynkach pocztowych.
Skazani z podlaskich jednostek Służby Więziennej, w ramach programów resocjalizacyjnych, szyją maseczki ochronne na rzecz lokalnej służby zdrowia.
Tak w walce z koronawirusem pomaga białostocka Jagiellonia. Przedstawiciele klubu przekazali stacji pogotowia ratunkowego przy ulicy Poleskiej w Białymstoku produkty - rękawiczki jednorazowego użytku, płyny do dezynfekcji rąk, płyny do dezynfekcji powierzchni płaskich, chusteczki, ręczniki papierowe, a także ozonator.
Mnóstwo akcji szycia maseczek. Ogłaszane w internecie zbiórki pieniędzy na ich zakup. Ludzie skrzykują się, by pomagać szpitalom w ratowaniu życia. - Na razie jesteśmy zabezpieczeni w maseczki jednorazowe. Ale nie wykluczam, że będziemy korzystać z tych przygotowanych społecznie - mówi prof. Anna Wasilewska, dyrektorka Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.