Koniec z maseczkami i kwarantanną. Jest decyzja

Rząd znosi restrykcje epidemiczne. Chodzi o nakaz noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych oraz obowiązek izolacji i kwarantanny. Są jednak pewne wyjątki. Zmiany wejdą w życie 28 marca.

Minister zdrowia poinformował o zniesieniu obowiązku noszenia maseczek [fot. twitter.com/MZ_GOV_PL]

Minister zdrowia poinformował o zniesieniu obowiązku noszenia maseczek [fot. twitter.com/MZ_GOV_PL]

Łagodzenie ograniczeń podyktowane jest zmniejszaniem się średniej tygodniowej liczby zakażeń. Wczoraj (23.03) odnotowano 8 994 zakażenia koronawirusem, czyli 26 proc. mniej niż tydzień wcześniej. Na statystyki nie ma większego wpływu ani powrót dzieci do szkół, ani przyjazd uchodźców z Ukrainy.

- Cały czas wykonujemy dużą liczbę testów. Najważniejszym elementem jest jednak sytuacja w szpitalach, mimo zdecydowanie większej liczby zakażeń w 5. fali, mieliśmy maksymalnie 20 tys. hospitalizacji. Wariant Omikron okazał się mniej dolegliwy. Zarówno sytuacja międzynarodowa, jak i prognozy są pozytywne. Przewidujemy, że do końca kwietnia będziemy mieli redukcję zakażeń i hospitalizacji - mówi Adam Niedzielski, minister zdrowia.

Szef resortu zdrowia informuje, że od 28 marca wejdą w życie następujące zmiany dot. obostrzeń:

• Zniesienie obowiązku noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych. Nakaz zakrywania twarzy pozostanie wyłącznie w obiektach leczniczych;

• Zniesienie obowiązku izolacji domowej i kwarantanny. Pacjenci zidentyfikowani jako "pozytywni", dostaną standardowe zwolnienie od lekarza i będą musieli sami się izolować w domu.

- Będziemy prowadzili wywiady epidemiologiczne i identyfikowali zagrożenia. W momencie stwierdzenia zagrożenia rozprzestrzeniania się wirusa będziemy wprowadzali narzędzie w postaci kwarantanny. Sytuacja epidemiologiczna w każdej chwili może się zmienić, dlatego cały czas będziemy ją monitorować - dodaje Krzysztof Saczka, szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Stan epidemii - pozostaje. Resort zdrowia, choć znosi obowiązek np. noszenia maseczek, to zachęca, by ich używać podczas przebywania w dużych skupiskach ludzi.

- Uwzględniając wszystkie zmiennie, takie jak powrót dzieci do szkół, ale także napływ uchodźców wojennych, u których poziom uodpornienia sięga nawet 80 proc., nie powinny powodować zdecydowanie większej liczby zakażeń. Upowszechnia się podwiarant wirusa Omicron. W Polsce ten subwariant dominuje i wynosi aż 70 proc. - zaznacza Grzegorz Juszczyk, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.

Zobacz również