- Nie myślimy już o poprzednim sezonie. Gdańsk nie jest przyjaznym terenem dla żadnego zespołu. Trzeba myśleć pozytywnie, że pojedziemy tam i zdobędziemy trzy punkty - mówi przed meczem z Lechią Gdańsk, pomocnik Jagiellonii Białystok, Taras Romanczuk.
Niedzielne spotkanie z Lechem Poznań będzie najważniejszym w dotychczasowej historii Jagiellonii Białystok. Żółto-Czerwoni stają przed szansą zdobycia mistrzostwa Polski. Dla piłkarzy Michała Probierza może to oznaczać przejście do historii podlaskiej i białostockiej piłki nożnej, ale żeby tak się stało, Jagiellończycy muszą pokonać Lecha Poznań i liczyć na potknięcie warszawskiej Legii.
Przed nami decydujący o ostatecznych rozstrzygnięciach w piłkarskiej ekstraklasie w sezonie 2016/2017 tydzień. Na kolejkę przed końcem wszystko jest możliwe. Pewna gry w pucharach jest jedynie warszawska Legia. Pozostała w walce o mistrzostwo trójka, a więc Lech, Lechia, a przede wszystkim Jagiellonia równie dobrze może sięgnąć po mistrzostwo Polski, jak i w ogóle nie załapać się do europejskich pucharów.
- Nie mamy ostatnio dobrych wspomnień po meczach z nimi. Czas to zmienić. Zespół z Gdańska bardzo dobrze radzi sobie przed własną publicznością. Trochę nam pomogli tym remisem z Koroną, ale teraz z pewnością będą chcieli się odkuć - mówi przed meczem z Lechią Gdańsk, obrońca Jagiellonii Białystok, Ivan Runje.
- Porażkę przyjmujemy z pokorą. Moim zdaniem wynik jest nieco za wysoki. Nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę, paradoksalnie nie zagraliśmy złego meczu - mówił po porażce z gdańską Lechią, trener Jagiellonii Białystok, Michał Probierz.