To jedyna taka placówka w regionie, świadcząca kompleksową pomoc psychologiczną. Są tu poradnie dla dzieci i dorosłych, jest też całodobowy oddział dla najmłodszych pacjentów. – To ostatnia biała plama na mapie psychiatrii dziecięcej, jaką likwidujemy w Polsce – mówił w czasie otwarcia minister zdrowia Adam Niedzielski.
Jutro ma być gotowy, dziś jeszcze twórcy go malują siedząc na rusztowaniach. Miś doktor i jego mali pacjenci na ścianie budynku Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. W miejscu, gdzie dotychczas było kolorowe słońce.
Pielęgniarki chcą, by dyrekcja dała im i podwyżki ministerialne, i te, które wynikają ze szpitalnej siatki płac. Dyrekcja się nie zgadza. Powód jest bardzo poważny i bardzo prozaiczny: brak pieniędzy i brak poczucia stabilności. Tym razem jednak o interwencję pielęgniarki poprosiły prof. Adama Krętowskiego, rektora Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, pod który podlegają oba białostockie szpitale kliniczne.
- Za około dwa tygodnie powinniśmy już mieć dostęp do komory laminarnej - zapowiada prof. Anna Wasilewska, dyrektorka Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. To urządzenie, które pozwoli robić w szpitalu testy na koronawirusa. Pieniądze na jego zakup obiecał Urząd Marszałkowski. Sprzęt został już zamówiony. W szpitalu powinien być po długim weekendzie - około 6-8 maja. Po kilku kolejnych dniach powinien zostać już uruchomiony.