Jarosław Dziemian i Janusz Smaczny - dwaj białostoczanie godni upamiętnienia. W poniedziałek (26.10) radni miejscy Białegostoku głosują nad przyjęciem dwóch uchwał o nadaniu patronach ulicy i skweru w mieście. Jarosław Dziemian to przedsiębiorca, właściciel firmy JARD, Janusz Smaczny to działacz Niezależnego Zrzeszenia Studentów na początku lat 80. Obaj panowie zostali w pamięci współczesnych, którzy wnioskują o nazwanie ulicy i skweru ich imieniem.
Jest burza z powodu nowego patrona jednej z białostockich ulic. - Nie do zaakceptowania przez środowiska białoruskie i prawosławne - mówi Stefan Nikiciuk radny PO. "Nie chcemy patrona co ma krew na rękach" wołają działacze Partii Razem. A to Zygmunt Szendzielarz pseudonim Łupaszko - bohaterski żołnierz wyklęty, odznaczony jeszcze podczas wojny Krzyżem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych a po wojnie w 2007 roku Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Dlaczego postać żołnierza poróżniła białostoczan?
Leona Kruczkowskiego i Pierwszej Armii Wojska Polskiego nie ma już w przestrzeni publicznej Białegostoku. Dwie ulice zmieniły nazwy za sprawą "zarządzenia zastępczego", jakie dziś podpisał wojewoda podlaski. To drugi rozdział dekomunizacji nazw ulic i placów na mocy ustawy z kwietnia 2016 roku.
Jeszcze nie koniec dekomunizacji nazw ulic. Myli się, kto sądzi, że nie mamy już w Białymstoku nazw ulic kojarzących się z systemem totalitarnym, a komunizmem w szczególności. Są co najmniej trzy. I trzeba z nimi zrobić porządek tak jak z pozostałymi 27, które od upadku komunizmu z tego powodu zmieniły nazwę.
Wyścig o nazwę dla 170-metrowego przejścia między ulicami Akademicką i Skłodowskiej-Curie. I jego finisz na poniedziałkowej (24.04) sesji Rady Miasta. Radni Prawa i Sprawiedliwości w trakcie sesji dodali punkt o nazwaniu tego miejsca ulicą Zbigniewa Simoniuka. I przegłosowali własny projekt. Zostawili w tyle Nowoczesną, która, zebrawszy ponad tysiąc podpisów, chciała nazwać ten deptak ulicą Władysława Bartoszewskiego.
Z dziesięciu ulic do dekomunizacji w Białymstoku po poniedziałkowej (12.12) sesji Rady Miasta pozostała jeszcze jedna. Radni zmienili nazwy dziewięciu ulic, co do jednej zwrócili projekt zmiany do wnioskodawcy. A wnioskodawca, czyli Prezydent Białegostoku cztery razy dostał od radnych reprymendę. I trudno nie zauważyć, że jest to reprymenda partyjna.