Mimo ciągłych ostrzeżeń kolejna seniorka dała się oszukać. Uwierzyła oszustowi, który zadzwonił z informacją, że wnuk spowodował wypadek i potrzebne są pieniądze na uniknięcie więzienia. Spakowane w reklamówkę pieniądze i biżuterię wywiesiła na płocie. Straciła blisko 40 tysięcy złotych.
Dwa przypadki oszustw na starszych osobach w ostatnich dniach opisuje podlaska policja. Apeluje o czujność i wsparcie osób, które nie zawsze radzą sobie z nowinkami współczesnego świata.
85-letnia mieszkanka Białegostoku padła ofiarą oszustów. Kobieta przekazała im ponad 100 tysięcy złotych i biżuterię. Była przekonana, że w pomaga swojemu synowi, który spowodował wypadek i potrzebuje pieniędzy.
80-letni mieszkaniec powiatu białostockiego dał się podejść oszustom. Sam wypłacił z konta bankowego 20 tysięcy złotych swoich oszczędności i oddał je przestępcy podającemu się za funkcjonariusza policji.
Tym razem to mieszkańcy Zambrowa musieli wysłuchać historii o wypadku i potrzebnych pieniądzach. W ten sposób oszuści próbują wyłudzić spore kwoty.
Dziś rano (15.02) rano policja ostrzegała, że uaktywnili się naciągacze spod znaku "wnuczka" czy "synka" który miał wypadek i potrzebuje pilnie pieniędzy. Po południu potwierdziły się obawy, że naciągacze ciągle próbują.
Policja prosi o ostrożność. Prawdopodobnie naciągacze "łowią" dziś łatwowiernych na wnuczka. Jedna próba już była, mogą być następne. Ostrzeżmy może naszych bliskich.
Wzmożona akcja łomżyńskich oszustów. Wczoraj próbowali okraść co najmniej osiem osób w wieku 59-95 lat. Oszuści podawali się albo za wnuczka, albo sąsiada lub policjanta.
Ostrzeżcie dziadków, ciocię, sąsiadów, niech będą ostrożni - apelują policjanci. Tylko dziś (24.02) w Białymstoku dwa razy próbowano wyłudzić pieniądze od starszych osób metodą telefoniczną na policjanta.