Jak informuje policja, dzisiaj ok 9.30 do 68-letniego mężczyzny mieszkańca Białegostoku zadzwonił prawdopodobnie młody człowiek. W słuchawce 68-latek z osiedla Dojlidy usłyszał "tato, tato miałem wypadek potrzebne pieniądze".
Na szczęście "tato" zachował zimną krew. Oświadczył zdecydowanie, że nie ma pieniędzy i oszust się rozłączył.
- Oszuści najprawdopodobniej będą podejmować kolejne próby naciągnięcia mieszkańców - przestrzega nadkom. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy Podlaskiej Policji.
My apelujemy o czujność i może ostrzeżenie swoich bliskich i znajomych, którzy mogą dać się nabrać na tę kosztowną grę.